Wpis z mikrobloga

@Towarzysz_Moskvin: z żadnego twojego postu nic nie wynika. Chyba, że masz na myśli tą niesamowitą historię, że jako dziecko zostałeś zabierany przez starego do roboty. Typowe gadki przegrywa, uczyć się nie ma sensu, pracować nie ma sensu, tylko układy i znajomości mają sens, dlatego przegryw ani uczyć ani pracować nie chce.
  • Odpowiedz
@Towarzysz_Moskvin: W sumie się zgadzam, że lepiej dziecku umożliwiać rozwój jego zdolności i pasji, ale z drugiej lekka praca w dzieciństwie nie jest społecznie szkodliwa, szczególnie, gdy dzieciak chce sobie kupić sobie coś droższego.
  • Odpowiedz
po co Cię przekonywac skoro można ustąpić glupszemu ?


@Kjedne: glos rozsadku w temacie

@Towarzysz_Moskvin Przekonac Cie sie nie da przekonac, bo nie przekonasz kogos kto wszystko dostal na tacy.
Za dzieciaka w domu sie ine przelewalao (ale biednie tez nie bylo). Bedac w technikum nie musialem w wakacje pracowac bo glodny czy nieubrany nie chodzilem. Ale
  • Odpowiedz
@force_de_frappe:

Ja dyskutuję z tezą którą napisałeś OPie. Nie wiem co rozumujesz jako dzieciństwo, ale w państwach zachodnich raczej normalne jest że osoby w wieku od 16, 17 lat dorabiają sobie w różnych pracach, mimo że ich rodzice są często bogaci.


Chyba na amerykańskich familijnych filmach z lat 90tych. Dzieci bogatych są wprowadzane w rodzinne biznesy, edukowane i budują swoje koneksje a nie latają z
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Towarzysz_Moskvin: akurat ciężka praca i umiejętność oszczędzania jeśli idzie w parze z edukacją to jest bardzo dobre połączenie więc nie wiem czemu to ma być źle w kontekście wychowania dzieci
  • Odpowiedz
@gorzki99: Napisze jeszcze raz:
Nie krytykuje dzieciaków które dla poprawy własnego losu pracują (co samo w sobie jest godne pochwały) krytykuje rodziców za doprowadzenie do takiego stanu, krytykuje szkodliwie mity im przekazywane i krytykuje prace za małolata jako mało efektywny środek zmiany własnej sytuacji (choć bardzo często jedyny dostępny)
  • Odpowiedz
@Towarzysz_Moskvin: Ale w jakie "rodzinne biznesy" ma wprowadzać dziecko dobrze zarabiający lekarz, programista czy makler? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Bo przecież dzieci takich osób również pracują dorywczo.
Moje doświadczenie jest takie jakie opisałem - praca fizyczna z pewnością wpłynęła pozytywnie na moje wykształcenie bo zrozumiałem ile się trzeba narobić/jak nudna jest praca gdy się porządnego wykształcenia nie ma i chce się zarobić trochę pieniędzy.
Oczywiście możesz
  • Odpowiedz
krytykuje rodziców za doprowadzenie do takiego stanu,


@Towarzysz_Moskvin: To jeszcze raz:
na jakiej podstawie krytykujesz min. moich chodzicow skoro napisalem ze glodny ani obdarty nie chodzilem?
W jaki sposob rodzice doprowadzaja do tego ze dzieciak chce pracowac pomimo ze nie
  • Odpowiedz
@force_de_frappe:

Ale w jakie "rodzinne biznesy" ma wprowadzać dziecko dobrze zarabiający lekarz, programista czy makler? ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Myslę że akurat lekarz, makler czy programista ma bardzo dużo do przekazania własnemu dziecku o ile daje o to j-----e. Jeżeli nie to
  • Odpowiedz
@Towarzysz_Moskvin mordo masz rację co do joty a reszta tego nie rozumie, dałbym 100 plusów gdybym mógł. Jestem wychowany przez working class - rodzice robotnicy, wpajali mi zawsze "najpierw nauka, później zabawa" ( to akurat ma sens), ale także "ciężką pracą ludzie się bogacą" (nieprawda, ciężka praca w rozumieniu boomerów to z---------a bezmyślna po której na koniec dnia padasz na ryj)

Od szkoły średniej pracowałem w niemal każdej wolnej chwili, saksy
  • Odpowiedz
@gorzki99:

To jeszcze raz: na jakiej podstawie krytykujesz min. moich chodzicow skoro napisalem ze glodny ani obdarty nie chodzilem?

Na takiej że nie potrafili ci zorganizować produktywnie czasu wolnego. Zapewnienie minimum bytowego własnemu dziecku nie jest jakimś strasznym wyczynem.

W jaki sposob rodzice doprowadzaja do tego ze dzieciak chce pracowac pomimo ze
  • Odpowiedz
@Towarzysz_Moskvin:
Można przekazywać dziecku wiedzę a przy okazji umożliwić mu rozwój i poznawanie świata na inne sposoby. Świat nie działa tak że się poświęca 100% czasu na jedną rzecz, dodatkowo ludzie są różni i różnych bodźców potrzebują w różnym okresie życia. Mało który programista czy lekarz przekonuje swoje dziecko do całkowitego pochłonięcia się w nauce rzeczy związanych z zawodem w wieku 17 czy 19 lat, bo po pierwsze dziecko może
  • Odpowiedz
@websterpl1: Gratuluje siły woli przyjacielu i trzymam kciuki. Wszak na tym to wszystko polega żeby dzieciakom żyło się lepiej jak nam. Ludzie nie rozmumieją jak cholernie ważne są układy i układziki i myślą że jak dobiją do tych magicznych 15k na ręke to nagle staną się klasą średnią.
  • Odpowiedz
krytykuje że nie potrafili ci dać alternatywy dla pracy fizycznej za małolata.


@Towarzysz_Moskvin: No i wlasnie tego nie rozumiem. Dali mi wona reke moglem robic co chce.
"haratac w gale" z kumplami, szwedac sie bez celu po parku czy cokolwiek innego.
Postanowilem jednak pojsc do roboty-no i masz racje bo jakbys nie wiedzial to do roboty chodzi sie zazwyczaj po to zeby zarobic. Ci co wygrali w totka miliony albo
  • Odpowiedz
Nic tak nie zmotywowało mnie w życiu do mocniejszej edukacji, jak trochę cięższej pracy fizycznej w wieku młodzieńczym. Dużo nauczyło mnie szacunku do rzeczy, pieniędzy i ludzi ta świadomość, że ten rozwalony zegarek dostany w prezencie kosztował kogoś miesiąc pracy.
@Towarzysz_Moskvin:
  • Odpowiedz
@Towarzysz_Moskvin: możesz mieć takie zdanie, ale to nic złego, gdy inni też mają swoje przy okazji możliwość tej pracy, jeśli chcą sobie dorobić.
Oczywiście nie mówimy o pracy w kopalniach, kotłowniach i magazynach dźwigający 20kg paczki
  • Odpowiedz
@Towarzysz_Moskvin: nie zgodzę się z Tobą, szacunek do pieniądza jest ważny a zrozumienie ekonomii i tego jak to wszystko działa na jak najwcześniejszym poziomie może bardzo ułatwić życie. Może, nie musi, ale na pewno nie nazwałbym tego p----------m.
  • Odpowiedz