Wpis z mikrobloga

Jest wprawdzie lockdown, ale trochę ponarzekam, nie zaszkodzi.

Zauważyłam, że Polacy bardzo wstydzą się śpiewania, w przeciwieństwie do innych krajów, a są zawsze pierwsi do krytykowania czyjegoś wokalu. Smuci mnie ta mentalność, że "trzeba być specjalistą, aby umieć śpiewać". Skąd to się bierze? Z PRLu?
Miałam takie doświadczenia, gdy próbowałam założyć zespół (to nic, że moi członkowie nie mieli takiego samego gustu, jak ja).

#zalesie #spiewackazdymoze #wokal #muzyka #instrumenty #polskamentalnosc #niewiemjaktootagowac
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Masterczulki: Specyfika języka polskiego nakazuje bardziej zwracać uwagę na ambitność tekstu, ponieważ nasz język jest ubogi, prawdę mówiąc. Akcent na przedostatnią sylabę nie umożliwia swobodnego frazowania w wokalu. Do tego, mamy trochę za mało samogłosek, więcej spółgłosek, ale to nie jest aż taki problem, gdyż Czesi też mają pełno spółgłosek, a ładnie śpiewają. Myślę, że to kwestia akcentu na przedostatnią sylabę oraz tzw. żeńskie rymy (czyt. za długie słowa kończące
  • Odpowiedz
@blablaelotrzydwazero: W tam żałosne, jakaśtam zabawa to jest chociaż ja w niej udziału nie biorę. Zawsze pod wrażeniem jestem jak ktoś umie chociaż trochę śpiewać. Sam mam uraz do tego bo na muzyce była ocena za śpiew, ale problem w tym źe nauczycielka nie uczyła tego tylko wstań i zaśpiewaj. No i jak dziecko uczy się polskiego to nie rozwija równocześnie jakiejś modulacji głosu czy czegoś co ma wpływ na
  • Odpowiedz
PS polski przed wojną, jeszcze gdy Bodo śpiewał, brzmiał doskonale, to chyba to słynne kresowe Ł.


@blablaelotrzydwazero: Stąd białoruski i ukraiński są wciąż bardzo śpiewnymi językami, zawsze w czołówce zestawień języków i śpiewaków.
  • Odpowiedz