Wpis z mikrobloga

@Kapitalis: To teraz co? Wrzeszcząca Julka poszukuje pracy. Znajomość angielskiego podstawowa, znajomość MS Office i znajomość queerowej literatury : biegła... może nawet liderką działu kas w biedrze zostanie.
  • Odpowiedz
@Kapitalis: I co w tym złego? Głupsze tematy widziałem na polibudzie. Rzadko się zdarza, żeby praca licencjacka/inzynierska popchnęła naukę do przodu, bardziej chodzi o umiejętność przeglądania źródeł, rozwijania tematu i wyciągania wniosków.
  • Odpowiedz
@FilipKarol: A ja uważam, że nawet sztuka i literatura są dla wielu równie istotne dla dobrostanu, jak nauki ścisłe, a może nawet ważniejsze, nie mówiąc o innych naukach humanistycznych typu socjologia/historia, bo te mają w ogóle inne, oczywiste zastosowania. Nie jesteśmy tylko maszynami z mięsa i potrzebujemy czegoś więcej, choć oczywiście nie wszyscy. No ale widać to było choćby po operach/teatrach ostatnio, gdy na kilka tygodni je otworzyli i wszystkie
  • Odpowiedz
może nawet liderką działu kas w biedrze zostanie.


@RafB: Strasznie nie lubię takiego wyśmiewania się z uczciwej pracy.
No i wyląduje w takiej Biedronce i co w związku z tym? Będzie pracować? Będzie. Uczciwie? Uczciwie.
Wiadomo, tylko hehehe polibuda i programiści, inne prace są absolutnie niepotrzebne.
  • Odpowiedz
@Kapitalis: @ziemba1: zajebiste jest to przeświadczenie, że po filozofii albo socjologii to pozostaje tylko mak XD przecież jak dobrze zna angielski + jakiś język, skończyła taki kierunek na dobrej uczelni, to z buta w dużym mieście wojewódzkim dostaje się 4k netto za lekką pracę biurową XD


@PanKompromitacja: Dokładnie tak, tylko wiesz ta praca jest dostępna i bez tych studiów: w typowym korpo najważniejszy jest język obcy,
  • Odpowiedz
Chciałbym zobaczyć te mityczne oferty z korpo że 'znajomość języka + excel' wystarczy i przyjmują każdego ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Krs90: Jeżeli znasz Angielski + Niemiecki/Francuski to większość korp w stylu Capgemini przyjmuje cię od ręki, excel nie jest konieczny.
  • Odpowiedz
@TenTypZez: a ja tu tylko cały czas piszę, że czas na te wszystkie sztuki i filozofię mamy praktycznie tylko dzięki rozwojowi techniki i temu, że nie musimy cały dzień latać za jedzeniem tylko to jedzenie może zdobyć nam ktoś inny dzięki tak wydajnym technikom, że za kilka godzin pracy wyżywi i siebie i rzesze innych ludzi.
  • Odpowiedz
W przeciwieństwie to większości "dorobku naukowego" katolickich uczelni, to przynajmniej dotyka jakichś realnych problemów prawdziwych ludzi.


@TenTypZez: xD
Religia to też jest jak najbardziej realne zjawisko dotyczące o wiele większego odsetka ludzi niż problemy z identyfikacją płciową.
Jeśli chodzi natomiast o samo sedno zjawiska, no to cóż... Jednym wydaje się że mają jakiś przyjaciół w zaświatach, a innym że są "bunnyself". Traktowanie tego w sposób inny, niż kolejną w historii
  • Odpowiedz
rynek pracy tak weryfikuje absolwentów budownictwa i socjologii, że ci pierwsi w delegacjach pracują po 10h i zarabiają po 2500 netto, a ci drudzy dostają 3500 na start i normalny etat.

Sam kończyłem studia ekonomiczne, ale moja siostra jest właśnie po budownictwie i jest dramat


@PanKompromitacja: no i czyja to wina że studenci budownictwa dają sie #!$%@?ć januszom? XD
  • Odpowiedz
@PanKompromitacja: Co nie zmienia faktu, że to nie są jakieś duże pieniądze - starcza na godne życie i w sumie tyle. Przeliczam, bo ceny mamy jakie mamy w Polsce i w sumie to wschodnie Niemcy (poza usługami, które są droższe) są całkiem niezłym punktem odniesienia ( ͡° ͜ʖ ͡°)

  • Odpowiedz
@TenTypZez: problem nie jest w tym że takie dzialy nauki jak socjologia czy filozofia istnieją tylko w tym że wysrywają mase filozofów i socjologów ktorzy nic nie wniszą poza inflacją wartości wykształcenia wyższego.

Ale to też jest problem z polibudami i samym rynkiem pracy że nawet na stanowiska na poziomie technika wymaga sie tytułu mg inż.
  • Odpowiedz
@m-wjeczur: ale ja oczywiście wiem, że na warunki zachodnioeuropejskie to nie jest wielki hajs. Ale trzeba wziąć pod uwagę to, że koszty życia są mimo wszystkie niższe (przede wszystkim chodzi o nieruchomości). Mówię po prostu, że 10k zarabia sporo osób po socjologiach, turystykach i filozofiach. Takie studia to nie są przepustki w jedną stronę do bezrobocia albo maka.

Nie wiem, czy bym chciał aż tyle zarabiać, może w innych warunkach
  • Odpowiedz