Wpis z mikrobloga

Dzień 21: empatia

Wczorajszy dzień był naprawdę dobry i stabilny. Tak jakby mój organizm zupełnie zapomniał, co się działo dnia poprzedniego i że w ogóle jakieś roszady w lekach miały miejsce. Dziś również nieźle, chociaż zupełnie zapomniałam o zmianie czasu i nie przestawił mi się zegarek, więc zostałam zerwana na równe nogi na śniadanie a potem oczywiście niedzielna drzemka ( ͡° ͜ʖ ͡°). Już kiedyś wspominałam, że weekendy w psychiatryku to jakaś pomyłka, bo kompletnie k---a nic się nie dzieje, a wieczorami jest kiepsko. Wczoraj jedna dziewczyna pocięła się w toalecie i byłam przewodniczącą komitetu pocieszycielskiego. Jako osoba wysoko wrażliwa mam w sobie bardzo dużo empatii i ruszają mnie historie innych ludzi, natomiast zauważyłam, że potrafię postawić granicę pomiędzy wczuciem się w czyjś dramat a nie braniem tego do siebie. Taki tam mały sukces terapeutyczny.
Powiem Wam też, że nabrałam bardzo dużo pokory wobec swojej choroby. Daję sobie zielone światło na pobyty w szpitalach, branie leków i gorsze samopoczucie. To jest bardzo ważne, bo zauważyłam, że dużo osób będących na początku swojej drogi tej akceptacji nie ma.
Mam ogólnie najlepszą współlokatorkę od początku swojego leczenia w szpitalach. Obie kochamy herbatę i kawę, jesteśmy bardzo wrażliwe, chorujemy na depresję i mamy podobne jazdy z przeszłości. Jak jedna gorzej się czuje, to ta druga zamiast ją pocieszać jeszcze bardziej jej d--------a xD Wczoraj nawet zrobiłyśmy imprezę w pokoju - była wóda, k--s, muzyka i tańce, oczywiście wszystko w psychiatrycznych ryzach xD Mam nadzieję, że dzisiejszy dzień będzie równie fajny, co wczorajszy.

Trzymajcie się tam!

#psychonudles #psychiatria #psychiatryk #depresja
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jak jedna gorzej się czuje, to ta druga zamiast ją pocieszać jeszcze bardziej jej d--------a xD


@send_nudles: to jest paradoksalnie najlepsze, zawsze najlepiej się czuję, gdy wygadam się przyjaciółce, która choruje tak samo jak ja, czarny humor poza wszelką skalą :D

Powiem Wam też, że nabrałam bardzo dużo pokory wobec swojej choroby. Daję sobie zielone światło na pobyty w szpitalach, branie leków i gorsze samopoczucie. To jest bardzo ważne, bo zauważyłam, że dużo osób będących na początku swojej drogi tej akceptacji nie
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@twoheadedboy: u mnie nie bylo, do tego mimo ze trzeba bylo oddawac kable na noc to ja chowalam w kieszeni ciuchow i mialam to gdzies;) nigdy nie znalezli. Nie wiem skad sie biora te przekonania o braku telefonu, przeciez to szpital taki sam jak inne. Ostatnim razem to w ogóle załatwiłam sobie bardzo krotki kabel i nic nie musialam oddawac.
  • Odpowiedz