Wpis z mikrobloga

@GrochenMochen: słowo kluczowe to zawiść. Przecież w tym chlewie obsranym gównem nie można być lepszym od innej osoby, bo zaraz jest się tym "najgorszym". Złodziej, krętacz, oszust i pewnie jeszcze po znajomości robotę dostał. Nie wspominając o wszechobecnym donosicielstwie, bo wiadomo, jak ma więcej to na pewno złodziej, a to już obowiazek donieść.
  • Odpowiedz
wystarczy, że ludzie sami będą bardziej otwarcie rozmawiać o swoich zarobkach, a nie robić z tego wielka tajemnice, wtedy przestanie to być tabu


@Jebecca: nie wynika to z niczego - po prostu januszexy mają problem z tym gdy pracownicy mówią o kwotach, nieraz pracownicy muszą podpisać klauzule poufności że nie beda rozmawiać o pieniądzach xD
  • Odpowiedz
@wcaleniepchamsiewmultikonto: W Polsce chyba nikt nie zadaje bo w wieku krajach ludzie normalnie o tym dyskutują i nie wywołuje to w nich żadnych emocji. Prawda jest taka że tabu mówienia o pieniądzach to relikt jeszcze z PRL gdzie ludzie mieli gówno po równo i jak ktoś miał więcej to było niemal pewne że albo aparatczyk albo kombinuje na boku wynosząc materiały budowlane z roboty xD kolejnymi argumentami za moją tezą są
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@powaznyczlowiek:

jakoś teraz ogłoszenia bez widełek nie są takim ostrzeżeniem i ludzie odpowiadają xD


Bo nie mają wyboru? Ogłoszeń z podanymi widełkami praktycznie nie ma (IT nie liczę).
INB4 "no to po wprowadzeniu tego wszystkie ogłoszenia będą mieć widełki z dupy" - moim zdaniem niekoniecznie. Co innego przemilczeć stawkę, a co innego podać nieprawidziwe widełki - to już trzeba mieć tupet.
  • Odpowiedz
@Milanello: Jestem za ale bez publikacji zarobków osób już pracujących w danej firmie tak by nie naruszać prywatności ludzi. Osobiście nigdy nie było to dla mnie tabu ale jeżeli ktoś nie chce mówić ile zarabia to powinien mieć prawo do prywatności.
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 7
@notanumber: 600 € za dzień to grosze xD
Jedne z większych firm consultingowych wołają sobie po 200-300 $ za GODZINĘ pracy np. experta w jakimś obszarze IT. Ale jak wielkie korpo ma na projekt 50 mln to wydanie 30k $ za 100h takiego eksperta to grosze. Ba, biorą sobie 10 albo 20 takich ludzi na pół roku albo rok, zależy na ile projekt rozpisany.

A najlepsze, że ten ekspert jest z
  • Odpowiedz
@notanumber: zgadzam się z Tobą, warto się cenić po prostu. Problem jest tylko taki, że nie każdy to potrafi, nie każdy jest przebojowy i odważny, nie każdy potrafi stworzyć takie relacje ze współpracownikami żeby dojść do informacji ile mógłby zarabiać za swoją pracę. Może być świetnym ekspertem, ogarniać proces, dawać z siebie 120% ale nikt mu nie da podwyżki jak będzie siedział cicho. A siedzi cicho bo nawet nie wie że
  • Odpowiedz
@wcaleniepchamsiewmultikonto: Od 16 lat mieszkam za granicą i pracuje z ludźmi z wielu krajów. Wg moich obserwacji największy problem z mówieniem o pieniądzach jest u ludzi z krajów które liznął komunizm. Jak jest we Francji to nie wiem także wierzę na słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
co innego podać nieprawidziwe widełki - to już trzeba mieć tupet


@Kliko: taki tupet jak wtedy gdy wystawia się ogłoszenie bez widełek? Tu nie chodzi o to, że sam pomysł jest zły tylko o to, że próbuje się przymusić do tego ludzi głupim przepisem - a jak się kogoś przymusza to ten ktoś się nie zastanawia czy wypada czy nie

Gdyby podanie widełek pozytywnie wpływało na sytuację pracodawców to jedna firma
  • Odpowiedz
wystarczy, że ludzie sami będą bardziej otwarcie rozmawiać o swoich zarobkach


@Jebecca: Absolutnie nie zamierzam rozmawiać z nikim o swoich zarobkach. Kiedyś rozmawiałem i nic dobrego z tego nie wyszło, a grono znajomych trochę się zmniejszyło ¯\_(ツ)_/¯.
Nawet jak na wykopie rzucisz kwotę to albo będą Cię przekonywać, że za tyle nie da się przeżyć, albo powiedzą, że się chwalisz.
  • Odpowiedz
@Jebecca: Bullshit. Ja nie rozmawiam z nikim o moich zarobkach, bo #!$%@? kogo to obchodzi ile zarabiam. Natomiast nie aplikuję na oferty bez widełek (na szczęście w IT widełki są zawsze podane, bez żadnego przymusu) bo po cholerę mam iść na rozmowe i ubiegać się o prace, w której nie wiem ile zarobię? XD
  • Odpowiedz
@notanumber nie masz racji - sa stanowiska na ktorych nie da sie zarabiac duzo i koniec kropka

Inzynier czy programista zarabia 10-20k bo on cos wytwarza - cos co jest warte kupe kasy i przynosi zysk

Sprzedawca w sklepie nic nie wytwarza i nie przynosi zysku jako takiego

Szef nie da wiecej nawet gdyby nagle podstki wynosily 1/5 co teraz. Bo po co? I za co,m
  • Odpowiedz