Wpis z mikrobloga

- Dawno dawno tymu, za siedmioma stanami, za siedmioma zekami, w okolicach Kalifornii mieszkał Elon Reeve Musk, jak ta galareta we głowie. Pewnego dnia Elon wysedł na launchpad i pomyśloł: Motherfucker dość! Ile mozna wysyłoć nasych ruskimi rakietami! Ani to dobre, ani rozwijające a jakie drogie #!$%@?! No i katastrofa murowana, toć to gołymi łapami spawane. Zeby to jeszcze z porządnego metalu było; a weź tu łodróznij amelinium od plastiku. Stąd ten smród przy spalaniu. Tfu, łokropne. Co te astronauty w tym widzo. Podczas, gdy Musk zajmował się projektowaniem, smród tankowanego paliwa niósł się po łokolicy. Nawet pod wiater #!$%@?ło tlenem hej! Bieliki nie wytsymały. Fetor przepłoszył je z terenów lęgowych. Ryby, w Yellowstone zdechły, a w Yosemite, zdechły. Wujek Sam łobudził się ze snu zimowego i łod razu poszedł pod prysznic. Lecz to nie tylko łod niego tak #!$%@?ło. Niby po kąpieli smród demokracji i ropy ustąpił, ale przez to woń ciekłego tlenu stała się jeszcze bardziej nieznośna. Lecz specyficzny zapach łobudził nie tyko wuja, łobudził też ządze, łobrzydliwe kosmicne żądze. Agencja Kosmicno, przez niektórych nazywany też NASA, dostaje smergla, gdy pocuje woń Falcona Heavy. Tak się składo, że Falcon 9 pachnie tożsamo, koniec.

- Dziadku Elonie, czemu legendę o Agencji Kosmicznej zawsze przerywasz w połowie hej?

- Co mos na myśli hej?

- Nie opisujes swojego spotkania z NASA hej

- Son of… skąd wies ze ta historyjka jest o mnie?

- Elon Reeve Musk, są niewielkie sanse żeby druga łosoba nazywała sie tak idiotycnie… dziadku, nie chcę powtazać plotek, ale…

- GODEJ CO GODAJOM W WASYNGTONIE

- Ehh… Agencja Kosmicno, przez niektórych nazywany też NASA, dostaje smergla, gdy pocuje woń Falcona Heavy. Tak się składo, że Falcon 9 pachnie tożsamo. Agencja normalnie zajmuje się badaniami, ale ciekły tlen budzi w niej zboczenie. Tamtej nocy zjechała z Waszyngtonu do Florydy wiedziona zapachem tankowania. Nieświadomy nicego Elon Musk końcył właśnie boostery orbitalne. Pierwsze razy posły w ISS hej! SATURN V NASY rozdupcył Dragona Muska. Potem Agencja założyła misję "Demo Crew" i wysłała ludzi rakietą Muska. Koszmar NASY trwał kilka godzin. Musk nie chciał łodpuścić. Donosił tylko Starlinki, od których NASIE robiły się wielkie łoczy. Agencja nie wytsymała, gdy Elon testował zbiornik. A gdy zbiornik pękł, a Elon zabronił wzywać techników, tylko kazał nagrywać dalej, NASA zwariowała. I projektuje własne rakiety po dziś dzień. A film ze zbiornikiem dostępny jest w sieci. KONIEC.

#spacex #heheszki #pasta
s.....s - - Dawno dawno tymu, za siedmioma stanami, za siedmioma zekami, w okolicach ...

źródło: comment_16167891120nXmr6rxMLi9p7Fy8di6wc.jpg

Pobierz
  • 15