Wpis z mikrobloga

Ech, Mircy... Pomimo tego, że mam już 6 kotów i 2 psy, straciłam ostatnio resztki rozsądku i wzięłam do domu dziką kotkę do oswojenia. Cała historia wygląda tak, że moja koleżanka od roku dokarmia dziko żyjące koty, które bytują w starym walącym się domu. Tych kotów jest tam chyba z 10 i większość z nich koleżanka może zaobserwować tylko jak się przemykają. Ale dwa z nich oswoiły się na tyle, że podchodziły do misek jeszcze jak ona jeszcze była niedaleko. W każdym razie, dokarmiać koty żeby się mnożyły na potęgę to nie sztuka więc koleżanka postanowiła odławiać je do sterylki, żeby ich liczebność się nie zwiększała. Próbowałyśmy skłonić Urząd Miasta do partycypacji w kosztach sterylizacji ale niestety nic z tego nie wyszło więc założyła na ten cel zrzutkę. Udało się skołować klatkę-łapkę no i udało już się w ten sposób wysterylizować 5 kotów w tym 2 kotki i 3 kocury. Wśród tej piątki były te dwa które wydawały się mnie lękliwe. Trzy koty które były całkiem dzikie zostały wypuszczone a tych dwóch, które rokowały, że mogą dać się oswoić Eli ciężko było wypuścić tym bardziej, że ktoś ostatnio niszczy wszystko w miejscu gdzie te koty bytują i gdzie ona je dokarmia. Nie mówiąc już o tym, że to stary walący się dom, w którym część dachu i podłóg już się zawaliła. No i cóż - ja popierniczona kociara, której zostały w domu dwa ostatnie tymczasy zaproponowałam jej, że jak ona weźmie jednego z kotów do oswojenia to ja wezmę drugiego jednakże pod warunkiem, że jak się oswoi a nie znajdzie domu to ona go bierze do siebie. Umowa została zawarta i tak trafił do mnie Pingwin czyli czarno-biała dzika kotka. Jest już u nas od tygodnia i przez ten tydzień trochę postępów poczyniła. Ten tydzień spędziła w klatce kennelowej. Najpierw zaczęła wychodzić z pudełka które ma do klatki wstawione. Potem zaczęła się kłaść przy kratach i obwąchiwać się z naszymi zwierzakami, przedwczoraj trochę bawiła się w klatce kocią wędką z moim niebieskim. Od kilku dni siadała przy drzwiczkach do klatki i miauczała upominając się o wypuszczenie. Powiedziałam jej "ok, wypuszczę cię jak chcesz" ale gdy podchodziłam do drzwiczek, żeby je otworzyć to ona uciekała szybko na pudełko albo do pudełka. No i dzisiaj nastąpił przełom bo jak podeszłam do drzwiczek i sięgnęłam, żeby je otworzyć to nie uciekła (mądra z niej kicia) więc otworzyłam jej klatkę i się odsunęłam. Ona się porozglądała uważnie i wyszła. Od razu udała się na zwiedzanie mieszkania. Co prawda potem większość dnia spędziła pod łóżkiem albo za łóżkiem ale teraz siedzi w budce od drapaka. Miałam obawy jeśli chodzi o moją sunię Zosie, która bardzo entuzjastycznie podchodzi do kotów i traktuje je jak swoje prezenty ale jak kot na nią prycha to rzuca się na niego ale przez ten tydzień zwierzaki się na tyle ze sobą oswoiły, że nie ma żadnych scysji. A skoro tak to nie będę jej zaganiać na noc do kennelu.
Wołam @nemo007 do postępów Milki vel. Pingwina :)
A jakby ktoś chciał wesprzeć moją koleżankę Elę w kosztach sterylki bezdomniaków to wrzucam linka do jej zbiórki na pomagam.pl Zostało jeszcze z 5 kotów do sterylki chociaż i tak zamierzamy dalej walczyć z Urzędem Miasta o finansowanie tego celu no bo co w końcu kurczę blade (°° . Tyle, że kopanie się z urzędem trochę potrwa a już jedna kotka chodzi zbrzuchacona ¯\_(ツ)_/¯
Będę wrzucać postępy z oswajania więc zakładam tag do obserwowania/czarnolistowania #oswajaniepingwina
#pokazkota #niekupujadoptuj #koty #zwierzaczki #pingwin #zwierzyniecmaseczki
W komentarzach zdjęcia Pingwinka z procesu oswajania
MaseczkaDoLurkowania - Ech, Mircy... Pomimo tego, że mam już 6 kotów i 2 psy, stracił...

źródło: comment_161670919363BETPE8k30lmjdxsSMojs.jpg

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz