Wpis z mikrobloga

Zbliża się zgrupowanie reprezentacji, a już jedno zwolnienie trenera w ostatnim czasie mieliśmy. Zwykle kolejne zwolnienie przychodzi w jednych lub drugich okolicznościach, tym razem w obu przypadkach naraz.

Kolejno: pozycja, imię i nazwisko, nazwa klubu, data rozpoczęcia pracy w klubie, liczba dni przepracowanych w klubie, liczba meczów, liczba punktów i średnia punktów na mecz. Stan na 28 listopada.

**1. Marek Papszun - Raków Częstochowa - 18.04.2016 - 1798 dni - 59 meczów (169)* - 90 punktów (293)* - 1,53 (1,73)*.**
2. Marcin Brosz - Górnik Zabrze - 03.06.2016 - 1752 dni - 133 mecze (167)* - 191 punktów (249)* - 1,44 (1,49)*
3. Michał Probierz - Cracovia - 21.06.2017 - 1369 dni - 133 mecze - 185 punktów - 1,39
4. Waldemar Fornalik - Piast Gliwice - 19.09.2017 - 1279 dni - 124 mecze - 193 punkty - 1,56
5. Kosta Runjaić - Pogoń Szczecin - 06.11.2017 - 1231 dni - 118 meczów - 183 punkty - 1,55
6. Piotr Stokowiec - Lechia Gdańsk - 05.03.2018 - 1112 dni - 107 meczów - 168 punktów - 1,57
7. Dariusz Żuraw - Lech Poznań - 31.03.2019 - 721 dni - 69 meczów (71) - 107 punktów (111) - 1,55 (1,56)**
8. Piotr Tworek - Warta Poznań - 17.06.2019 - 643 dni - 22 mecze (56)* - 29 punktów (89)* - 1,32 (1,59)*
9. Radosław Sobolewski - Wisła Płock - 05.08.2019 - 594 dni - 56 meczów - 75 punktów - 1,34
10. Martin Sevela - Zagłębie Lubin - 16.09.2019 - 552 dni - 51 meczów - 74 punkty - 1,45
11. Czesław Michniewicz - Legia Warszawa - 21.09.2020 - 181 dni - 18 meczów - 42 punkty - 2,33
12. Leszek Ojrzyński - Stal Mielec - 11.11.2020 - 130 dni - 13 meczów - 14 punktów - 1,08
13. Peter Hyballa - Wisła Kraków - 02.12.2020 - 109 dni - 11 meczów - 18 punktów - 1,64
14. Robert Kasperczyk - Podbeskidzie Bielsko-Biała - 22.12.2020 - 89 dni - 8 meczów (95) - 9 punktów (137) - 1,13 (1,44)
15. Rafał Grzyb - Jagiellonia Białystok - 17.03.2021 - 4 dni - 1 mecz (3)
- 3 punkty (6) - 3,00 (2,00)
16. wakat - Śląsk Wrocław

* - trenerzy Papszun, Brosz i Tworek pracowali w swoich klubach także w I lidze (Papszun nawet w II). Liczby w nawiasie uwzględniają zsumowany dorobek w I lidze i Ekstraklasie.
** - trenerzy Żuraw, Kasperczyk i Grzyb pracowali w swoich klubach więcej niż jeden raz. Liczby w nawiasie uwzględniają zsumowany dorobek bez podziału na kadencje.

Vitezslav Lavicka prowadził Śląsk od początku 2019 roku. W pierwszej rundzie grał w grupie spadkowej i osiągnął utrzymanie, głównie dzięki udanej końcówce (cztery zwycięstwa w czterech ostatnich kolejkach; przewaga nad przedostatnią Miedzią wyniosła na koniec tylko cztery punkty).

W drugim, jedynym pełnym sezonie, zajął 5. miejsce w lidze, a w Pucharze Polski odpadł już w I rundzie z Widzewem.

Teraz, po 22 kolejkach, zajmuje 7. miejsce w lidze, w PP odpadł ponownie w I rundzie, tym razem z ŁKS-em.

Jego całościowy bilans to 808 dni, 76 meczów w lidze, 110 punktów i średnia 1,45.

Liczyłem z jego strony na trochę więcej. Nie każdy może zdawać sobie z tego sprawę, ale Lavicka ma na koncie bardzo przyzwoite CV. Sukcesy w Australii łatwo zlekceważyć, chyba że jest się Marco Gaccio, ale w Czechach zdobył mistrzostwo ze Slovanem Liberec (bardziej średniakiem ligowym niż faworytem), prowadził kilkakrotnie Spartę Praga, czyli dość poważny klub, zdobył z nią mistrzostwo (ostatnie jak dotąd w historii klubu), grał z nią także wiosną w Lidze Europy. Nikt nie oczekiwał, że powtórzy to wszystko od razu w Śląsku, ale można było się spodziewać, że wprowadzi ten zespół na wyższy poziom.

Zrobił to, i przez pewien czas naprawdę nieźle to wyglądało. Nawet teraz wyniki nie są najgorsze, choć głównym problemem jest bardziej gra. Śląsk to jedna z tych drużyn, gdzie tendencja ostatnio była negatywna. A już na pewno wiosną ta drużyna jest bezbarwna, gra nieatrakcyjnie. Nie odstaje wyjątkowo od rywali, ale nie potrafi też ich zdominować. No i podstawowy problem - gra na wyjazdach. Poza Wisłą Kraków na samym początku sezonu, udało się jeszcze jakimś cudem pokonać Podbeskidzie (choć z gry na to nie zasłużyli), a tak to nie wygrali nawet ze Stalą czy Wisłą Płock, większość takich meczów w łeb.

Ewidentnie coś ostatnio było nie tak, ale zastawaniam się też nad transferami Śląska. Były one chwalone, ale jak dla mnie większość z nich nie wypaliła. Jakąś winę na pewno ponosi też trener, ale może nie z każdego dało się wyciągnąć więcej. W ciągu ostatnich dwóch okienek przyszli tam Sobota, Praszelik, Janasik, Makowski, Szromnik, Zylla, Piasecki, Pawłowski, Bejger i Wilusz. Niektórych można pochwalić za poszczególne mecze, ale jak dla mnie to nie są wyjątkowe wzmocnienia. Nawet wobec Praszelika i Soboty nie można powiedzieć, że udało im się w pełni zastąpić Płachetę i Łabojkę, którzy odeszli. Ten zespół jest dla mnie trochę słabszy personalnie, w tabeli wygląda o ten ułamek gorzej, ale też nic nie jest stracone - może spokojnie myśleć np. o 4. miejscu, czyli poprawie miejsca wobec poprzedniego sezonu. Z jednej strony rozumiem, że na boisku wyglądało to słabo, z drugiej - nie wiem, czy przy tym składzie zmiana trenera, zwłaszcza jeżeli będzie nim Magiera, zmieni coś na poważnie.

Lavicka pracował ponad dwa lata, zajmował 7. miejsce na liście, więc to już jest pewne tąpnięcie. Do tej pory trenerzy byli zmieniani w miejscach, gdzie i tak działo się dość często wcześniej (może z wyjątkiem Podbeskidzia). Jeśli chodzi o średnią, to spadła o 50 dni - z 773 do 723.

Jeżeli chodzi o Śląsk w XXI wieku, Lavicka był drugim najlepszym trenerem pod względem długości pracy po Ryszardzie Tarasiewiczu (1191 dni). W odróżnieniu od niego pracował jednak cały ten czas w Ekstraklasie, dlatego też jest lepszy pod względem liczby meczów w jednej kadencji (Tadeusz Pawłowski miał łącznie 101, ale to były dwa okresy - 69 i 32 mecze). Średnia punktów jest też najlepsza od czasów pierwszej kadencji Pawłowskiego (1,46).

Wśród innych trenerów niewiele zdążyło się zmienić oprócz tego, co zapowiadałem. Najbliższy kolejnej rocznicy jest Dariusz Żuraw, który znając szefów Lecha pewnie zostaje, ale też nie bardzo na to zasługuje. W każdym razie mamy w tej chwili "tylko" sześciu trenerów z ponad dwuletnim stażem w obecnych klubach, ale nieprzypadkowo słowo "tylko" znalazło się w cudzysłowie. Nadal wygląda to nieźle.

Co ciekawe, mecze 22. kolejki Ekstraklasy pod względem miejsc trenerów w klasyfikacji (przed zwolnieniem Lavicki) wyglądały następująco:

4-3
5-6
7-10
1-2
8-16
9-15
14-13
11-12

Aż pięć z nich to mecze między sąsiadami na liście, aż trzy z nich w pierwszej szóstce.

Z jakiegoś powodu nie mogę dodać zdjęcia, ale musicie mi uwierzyć na słowo, że Śląsk w tabeli za okres pracy Lavicki zajmuje 8. miejsce, ale też z bardzo małą stratą do 3. Wynik typowo średni, ani świetny, ani beznadziejny, też w dużej mierze obniżony przez pierwszą rundę, kiedy trzeba było walczyć o utrzymanie. Czego zabrakło? Na pewno lepszego wyniku w PP, może awansu do pucharów w poprzednim sezonie, lepszych wyników na wyjazdach. Bywało też lepiej, jeśli chodzi o atrakcyjność gry - Śląsk był przeważnie dobrze zorganizowany w tyłach, ale w ofensywie rzadko zachwycał. Bez wątpienia był postęp, ale czy uda się zrobić to samo kolejnemu trenerowi, to już przekonany nie jestem.

#trenerzywekstraklasie #ekstraklasa #pilkanozna
  • 6
  • Odpowiedz
Najbliższy kolejnej rocznicy jest Dariusz Żuraw, który znając szefów Lecha pewnie zostaje, ale też nie bardzo na to zasługuje.


@Kimbaloula: Zdecydowanie sie nie zgodze, trener Zuraw to najlepsze co moglo nas spotkac i powinien spokojnie wypelnic kontrakt do 2023 roku, a mam nadzieje, ze uda sie go jeszcze przedluzyc.
  • Odpowiedz