Wpis z mikrobloga

#wygryw #czujedobrzeczlowiek #antykwariat

Jestem sobie antykwariuszem. Sprzedaję książki, muzykę i starocie. Generalnie fajna praca z fajnymi ludźmi. Nie wiem czemu, ale klientela antykwariatów to jakieś szczególnie fajne wariaty. Niby tylko kupujesz-sprzedajesz, banał, ale wszystko dzieje się w ciut lepszej atmosferze niż "kupujesz-sprzedajesz" gdziekolwiek indziej. Na przykład czasami dostaję prezenty, np. ktoś kupił książkę, ta książka sprawia, że jest przeszczęśliwy i w efekcie ja dostaję suwenir. Oprócz pieniędzy, ofc. Czekoladę, książkę, bibelot, etc, Wódkę "Ludową" dostałem niedawno. Nie wiem co z nią zrobić, bo to chyba zajzajer. Raz nawet była taka akcja, że dzieciaki fanty zbierały w swojej szkole na cel charytatywny, i potrzebowały je spieniężyć, bo po co amerykańskiemu chirurgowi światowej klasy np. używana książka o zbójniku Rumcajsie. Się tremowały przychodzić osobiście więc z fantami przychodziła pani Zosia z karitasu. No i te dzieciaki, jak już było po akcji podarowały mi pudełko ze słodyczami. Za to, że jak po prostu kupowałem i płaciłem, bo inne antykwariaty trochę kręciły nosem na te zbiórkowe książki, ganiały te dzieciaki, że czego tam przyszły.
Patrzcie, co wczoraj pewien Pan z Elbląga, pozdrawiam Pana ciepło!, raczył przesłać mi listem ekonomicznym Poczty Polskiej. Tak mi się to spodobało, że wygrzebałem starą ramkę z Wielkiego Kartonu z Ramami na Jakąś Okazję, oprawiłem i powiesiłem na ścianie. Podziwiajcie.
Pobierz ydtski - #wygryw #czujedobrzeczlowiek #antykwariat

Jestem sobie antykwariuszem. Sp...
źródło: comment_1616158944Hdw2EsMIk2PLA1JFTDF29A.jpg
  • 9
@Domowik: Z ciekawości, jak pozyskujesz towar? Ludzie przynoszą coś ciekawego czy raczej masowy skup bibliotek po zmarłych, których krewni nie wiedzą co zrobić z księgozbiorem? Lata temu sam zastanawiałem się nad prowadzeniem antykwariatu/sklepu ze starociami, ale obawiałem się o powodzenie takiego biznesu w dłuższej perspektywie.
@Domowik: Zdecydowaną większość klienci przynoszą. Masowy skup jest zmonopolizowany przez molochy typu skupszop czy tezeusz. Tutaj igły nie wetkniesz. Z tymi bibliotekami po zmarłych to przesada. Owszem zdarzają się, ale dużo rzadziej niż się może wydawać. Kilkusetsztukowe sprzedaże są najczęściej z powodu przeprowadzek/ wyprowadzek/ wietrzenia zbiorów /nagłych problemów finansowych
Tych co sobie dobrze radzą jest niewielu. Rynek kolekcjonerski jest niedojrzały, chwiejny, targany modami i impulsami. Coś co się sprzedawało wspaniale rok