Wpis z mikrobloga

Hej Mireczki takie pytanie, bo dzisiaj policja zapukała do moich drzwi... Powiedzieli, że zatrzymali sąsiada za znęcanie się nad żoną czy tam dziewczyną i spisali moje zeznania. Ja ich znałem tylko z widzenia, bardziej typa bo był typowym patusem który większość życia spędzał na piciu piwka i paleniu fajek z kolegami na klatce, ale nawet dzień dobry sobie nie mówiliśmy bo na ogół widział po samym moim spojrzeniu że mnie #!$%@?. Nie wiem nawet jak ma na imię, ale zeznałem że raz widziałem jak nie chciała go wpuścić do domu a ten ją wyzywał (później się uspokoił), i że ogólnie głównie widziałem go na korytarzu nic więcej.
Czy w takiej sytuacji mogę być wezwany później na rozprawę jako świadek? Czy w takiej sytuacji ten typek też tam będzie? Zaznaczałem policjantom, że nie chcę żeby miał dostęp do moich danych bo praktycznie się nie znamy, a po #!$%@? ma mi się jakiś patus później naprzykrzać.
Czy powinienem już teraz podjąć jeszcze jakieś kroki ze swojej strony, bo kumam że ta sytuacja z wyzywaniem ma znaczenie (znęcanie psychiczne), ale nie chcę białorycerzować żeby potem samemu cierpieć kiedy mam sporo swoich problemów na głowie.

#kiciochpyta #prawo #patologia #znecanie
  • 4
@istota-: Skoro twoje zeznania nie wniosły nic do sprawy za samo wyzywanie nie można się #!$%@?ć zwykła kłótnia domowa bez przemocy fizycznej (z tego co napisałes to jednorazowo) , więc nie powinieneś być wzywany na rozprawę sądową w charakterze świadka