Wpis z mikrobloga

@magliarosa: mi póki co sprawdza się "gravel", coś "mtb" przydałoby mi się raczej do singli lub wygodniejszego przejechania niektórych ścieżek leśnych. Ale jak sporo jeżdżisz po korzeniasz i skręcasz między drzewami to też bym brał mtb.
  • Odpowiedz
@Adwokat_Boga: Wiem, że można ale pół roku temu sprzedałem szosę, bo od kiedy mam mtb jeździłem z 2 razy i to się karnąć po mieście co mogę robić na góralu.

Nadal lubię kolarstwo szosowe, przerzuciłem się ze względu na incydenty drogowe, wyprzedzanie na żyletki, jeżdżenie aut z 2-3x dozwoloną prędkością. W lesie cisza, spokój nie muszę sie zastanawiać czy mnie jakieś auto walnie podczas wyprzedzania. Poza tym mieszkając w centrum Gdańska
  • Odpowiedz
@magliarosa: Sam sprzedałem turbo szosę i zamówiłem turbo przełaja. Gdybym miał mieć tylko jeden rower, to właśnie przełaja, ale za rok kupuję nową turbo szosę, bo żodyn inny rower nie pozwala zrobić 300 km w 10 h. :)
  • Odpowiedz
@magliarosa: mtb petarda. Generalnie zawsze problem dopasować rower do swojej okolicy. Ja się niedawno przesiadłem na gravela, żeby mieć coś pomiędzy szosą a mtb, bo w mojej okolicy na mtb idzie się zajechać, a na szosie wszede się nie wjedzie.
  • Odpowiedz