Wpis z mikrobloga

W ogóle co za akcja dzisiaj na spacerze.

Idę dookoła malty w Poznaniu i na wysokości aquaparku idzie przede mną rodzina, dziewczynka może tak 5 klasa podstawówki ciągle powtarza:

[C]órka - Ale ja nie chce, nie i nie!

Zacząłem się przysłuchiwać tej rozmowie,
ponieważ czułem, że może to oznaczać kłopoty:

[O]jciec - Ale miałaś sama wyznaczyć jakiś wolny termin w tygodniu abyśmy mogli cię zapisać na zajęcia.
Miałaś wybrać taki termin który by ci pasował najbardziej...
Nie zdecydowałaś się na żaden to będziesz chodzić w sobotę.

[C] - Ale ja nie chcę!

[M]atka - Mariusz ale ona już ma zajęcia programowania w szkole, dlaczego chcesz jeszcze aby jeszcze dłużej siedziała przed komputerem?

[O] - Ale to nie jest takie programowanie... Sama mówiłaś, że chcesz zarabiać miliony monet, prawda?

[C] - Nie chcę już...

[M] - Może zostanie Influecnerką?

[O] - Będzie chodzić na programowanie czy chce czy nie!

I tutaj przyspieszyłem kroku, bo tam musiałem ich wyprzedzić ponieważ tam w #!$%@? ciasno jest a dookoła pełno pedalarzy którzy jeżdżą 21,37 km/h

(Konkurencja zaczyna coraz szybciej, trzeba się spieszyć z tym przebranżowieniem.
Słyszałem, że po pewnym wieku te palce już nie są takie plastyczne i z mniejszą wirtuozją klikają w kąkuter.)

Dialog #truestory natomiast reszta już trochę #pasta