Wpis z mikrobloga

TL;DR: #drogipamietniczku czyli #gownowpis o #pracbaza #kierowcy, bo #trzymaczkierownicy się nudzi. Odrobinę #zycietruckera

hyhy. Genowefa kierowc dawniej niezawodowy, obecnie bardzo zawodowy bo tirowy, zakopał się na Autohofie. Ja wczoraj też. :-) Tyle że ja mniej szpanersko.

Żeby pauzy 45min nie robić na przystanku PKSu, bo są tak spłycone zawalonym śniegiem że stałbym praktycznie na jezdni, resztką czasu jazdy pojechałem na plac po dawnej stacji paliw. Na parking gdzie zwykle robię pauzę w nocy nie dojechał bym, bo w dzień to się mało kiedy udaje

Tu mała dygresja. Znowu :) Były z tego szyderstwa na FB u prawdziwych truckerów: po co na stałej, znanej na pamieć trasie używać nawigacji? Np po to aby pokazywała dystans (więc i mniej-więcej czas) do zapisanych punktów przelotowych i miejsc nadających się na pauzę. Poza tym żeby pokazywała statystyki i... zakręty. Bo wprawdzie jak już jakiś zakręt widzę to już wiem jak go jechać, na co uważać i gdzie są dziury :-) ale żeby tak całe prawie 600km trasy opowiedzieć z pamięci zakręt po zakręcie to nie umiem.

Zaraz za wjazdem na plac była zaspa. A że najpierw zacząłem w niej manewry zamiast rozpędem się przebić, a dopiero potem pomyślałem to, cóż za zaskoczenie, zakopałem się. Nawet zestaw załadowany na 40ton i blokada dyfra nie pomogły. Trochę kołami pogrzebałem, trochę szpadlem podkopałem (mam, a co, i to fiskas), błąd tachografu (chyba "Błąd IMS" - uznałem że nic ważnego, ale czy ktoś wie co to?) zrobiłem i tak już w "pół zdania" zostałem na pauzę. Bo właśnie skończyło się 4,5h jazdy. W międzyczasie się ściemniło i mokry do tej pory śnieg zaczął marznąć :-) Dobrze, że nikt tam nie potrzebował wjechać ani wyjechać :)

Ostatecznie wystarczyło odkopać za, a nie przed bliźniakami dwa pasy po pół metra jako rozbiegówkę i trochę nimi pomielić by wytopić lód na którym stały i już. Ale jak totalski chce się zakopać, to okazję znajdzie. Zdjęcia porobiłem, ale wyszły takie, że tylko ja wiem co na nich widać :)

Tak już na marginesie. Kilka tygodni tam nie jeździłem, ostatnio w ogóle miałem odwyk od ciężarówki i trochę zapomniałem jak się tym jeździ. A wyczucie masy, mocy i gabarytów przydaje się. Do pierwszego kontrolnego punktu przelotowego zwykle, jak nikt nie przeszkadza dojeżdżam w 1h14-1h16. A wczoraj była sobota, więc za wiele na drodze się nie działo, a wyszło 1h28. Fakt, że pierwsze 15km zalodzoną drogą, ale wydawało się że dobrze jadę, czasu nie marnuję, każdą minutę na #tacho szanuję, ale i brawury nie uprawiam. Cała trasa wyszła 8,5h jazdy czyli w normie. Nawet tacho przed bazą nie migało: Pauza...Pauza...Pazua! Bo za nadgodziny będom miljiony cebulionów kary!:)

Ok, z początku fajnie się w domu siedziało, ale ostatnio "wolne" zaczęło już męczyć
totalski - TL;DR: #drogipamietniczku czyli #gownowpis o #pracbaza #kierowcy, bo #trzy...

źródło: comment_1613932982ryDzZbX2DAYsZveeSOH0Ib.jpg

Pobierz
  • 1