Wpis z mikrobloga

TL;DR;
Policja zatrzymała mnie do kontroli ~200m od domu. Przetrzymali mnie na tyle długo na mrozie, z włączonymi pozycyjnymi i awaryjnymi, że akumulator się wyładował i nie mogłem odjechać. -10stC zrobiło swoje

Akumulator z 2016 testowany przed zimą jakimś tanim testerem wskazywał, że jest "ok"

Wracam tuż przed 22 do domu. Cieszę się, że śnieg na drodze, więc trochę się ślizgam, albo po prostu cieszę jak samochód straci przyczepność. Warunki jak na macie poślizgowej. 200m do domu, wyskakuje niebieski pan z lizakiem spomiędzy zaparkowanych samochodów. wcuk, tuż przy domu... Pewnie widzieli jak jechałem bokiem ostatni zakręt ( ͡° ʖ̯ ͡°)

- panie kierowco, rutynowa kontrola. A wie pan, że się Panu światło mijania jedno nie pali?

Zaraz po zatrzymaniu zgasiłem samochód i światła, więc włączam tłumacząc, że czasem się lewy nie załącza od razu i muszę włączyć ponownie. Elektrycy już to badali, nic nie znaleźli i tylko zalecili wymianę sterownika kompletnego. Zalety ksenonów. Oczywiście tym razem się włączyło, więc pan Policjant podziękował. Podałem dokumenty i stwierdzam, że niestety odcinka od OC nie mam aktualnego, więc tu dane będą musieli sprawdzić w systemie, bo OC jest.

Sprawdzanie dokumentów trwało ze 20 minut. W tym czasie siedziałem i rozmawiałem z miłą policjantką. O dupie Maryny i o tym, że dobrze, że patrole zostały w okolicy wzmocnione. Pośmialiśmy się, że mam do domu tak blisko, że generalnie to go widzę. Dostałem z powrotem dokumenty, pan policjant spisał wszystko i jeszcze stan licznika. Opowiedział, że model jest ostatnio wysoko w statystykach kradzieży i to było przyczyną zatrzymania. Podał daty końca OC (styczeń 2022) i badania technicznego (październik 2021) i życzył szerokiej drogi. Przekręcam kluczyk i... dupa. Zarzęził, stęknął i kicha. Druga próba, jeszcze gorzej, wszystko się wyzerowało, ergo napięcie spadło poniżej poziomu bezpieczeństwa, akumulator został odcięty.

Nawet było im głupio. Pan policjant zastanawiał się, jak mogą pomóc. Byli pieszo, więc źródła prądu dobrego nie mieli. Zastanawiali się, czy mogą poprosić aby jakiś radiowóz podjechał pomóc. Stwierdziłem, że nie ma sprawy. Zadzwoniłem do jednego szwagra, podjedzie z kablami. Po drodze zajechał do drugiego i zgarnął od niego ładowarkę jeszcze abym mógł potem podładować akumulator w domu.

Koło 23:45 szwagier dotarł, wpakował się w trawnik (bardziej zaspę), na którym stałem, podpięliśmy pod kable, auto odpaliło od strzała. Miałem drobne obawy jak jego pojazd to zniesie, bo u niego mała benzyna, u mnie spory diesel, wyższe zapotrzebowanie na prąd przy rozruchu. Wszystko poszło super sprawnie. Na szczęście udało mu się wyjechać z zaspy w którą się władował bez mocnego pchania. Po paru minutach w garażu z ciekawości sprawdziłem jeszcze raz czy odpalę. Ta, naładował się i rozgrzał na tyle, że owszem odpalił bez marudzenia. Akumulator wymontowałem, jedna z nakrętek śruby mocującej wpadła gdzieś na osłonę silnika (sic! (°° ) i zabrałem do ładowania. Po paru minutach ładowania ładowarka zaczęła wskazywać 50%. Napięcie 13.1V, ale po odłączeniu samo spada. 0.01V na kilka sekund. No to będzie nieplanowany spory wydatek. ()

#kurdeprzypal #przypal #przypau #motoryzacja #samochody #gorzkiezale #heheszki #policja #ciekawostki
  • 12
@Acri: Chyba odwrtonie w intensywnie użytkowanych autach ten aku cały czas się ładuje, wiec jest utrzymywany w idealnych warunkach, to auta które mniej jeżdżą i krótko stanowią zabójstwo dla aku. I aby utrzymać jakaś żywotność trzeba zaprzyjaźnić się z prostownikiem i co jakiś czas ładować.
@eloar: akumulator śmietnik.
Tester to musi być z obciążeniem, a nie taki co Ci napięcie pokazuje, albo lampkę przypisaną do napięcia.
Nawet totalny trup może mieć napięcie spoczynkowe ok.
@Sm3rf1k: ~20 min stania, gdzie wcześniej przejechałem 5km, po tym jak samochód stał 3h na mrozie i się zupełnie wychłodził. Do tego podczas kontroli, jak wskazałem, aby sprawdzić/pokazać działanie świateł odpaliłem i od razu zgasiłem. Jak akumulator był już bardzo słaby, to alternator nie miał szans go uratować w takiej sytuacji. Ale przy najbliższym przeglądzie postaram się też sprawdzić ładowanie, to najwyżej się włoży nowy alternator.

@Acri: a no nie
@eloar: A jak jeździsz codziennie po 8-10 minut i koniec jazdy ? Raz w tygodniu parę godzin to on zdąży się naładować, a krótkie odcinki to tak średnio.

Z ciekawości ile kosztował żelowy i jaka pojemność ?
@r5678: nie, jak jeździsz po 8-10min codziennie, to lepiej idź, nie jedź samochodem. Jak pojedziesz 30-40min po odpaleniu co parę dni, to powinien być w stanie się doładować. No i kwestia jak dobrze z układem paliwowym i zapłonowym. Jeśli "odpala od strzała", to tym lepiej dla aku.

Żelowy SeBang 75Ah z prądem CCA: 680A i CA: 810A kosztował mnie 480pln u sporego miejscowego dostawcy aku. Rekomendowany do pojazdów z systemem 'start-stop',
to lepiej idź nie jedź samochodem


@eloar: 7km gdzie nie ma nawet pobocza ani chodnika ? ;) ani komunikacji miejskiej takiej która zapewniała by dojazd w sensownym czasie. Typu autem 10 minut, autobusem 3h z 4 przesiadkami z czego 2h ponad spędzone na oczekiwaniu na autobusy.

Iść z buta to sobie można jak dojście zajmuje do 15 minut. Czyli praca do 1km od domu, wtedy chodziłem z buta, ale nie jak
@r5678: to na 7km, to bym rowerem dojeżdżał. Ale spoko, zrozumiałe, że się nie ma co wygłupiać z szukaniem alternatyw, tylko się wsiada i jedzie do pracy. W takich warunkach warto co parę tygodni kontrolować i podładować akumulator. Najgorzej, to jak się mieszka w bloku, bo nie da się ładować na pojeździe zwykle. Jakbym miał własny garaż, to bym po prostu zamontował na stałe szybkozłączkę ładowarki.
@eloar: Nie ma pobocza, jest niebezpiecznie, droga z limitem do 80.. w momencie jak jedziesz rowerem, to wszyscy na twoim pasie musza hamować bo nie są w stanie cię wyminąć aby się zmieścić. Raz jechałem ludzie nawet trąbili, powiedziałem nigdy więcej. Mimo że nie ma tam zakazu jazdy rowerem i legalnie można jechać.
@eloar: > Najgorzej, to jak się mieszka w bloku, bo nie da się ładować na pojeździe zwykle.

Mieszkam w bloku, ale wynajmuje garaż niedaleko. także z tym problemu nie mam ;) Ostatnio właśnie ładowałem, kupiłem w listopadzie nowy aku, i zdałem sobie sprawę że to już luty a ja ani razu go nie podładowywałem, a większych tras typu godzina jazdy non stop lub dłużej w tym czasie nie robiłem.

Fajnie by