Wpis z mikrobloga

Ostatnio przez główną przewinął się wpis jakiejś różowej na temat krótkoterminowych relacji o charakterze seksualnym. Tłumaczyła ona, że w wypadku takich relacjach naturalne jest, że dziewczyna wybiera tylko bardzo przystojnych partnerów bo z takim wyglądem często związane jest również doświadczenie, a co za tym idzie szansa na przeżycie orgazmu (który u kobiety nie jest tak oczywisty jak u mężczyzny) rośnie. Pomijam aspekty moralne/moralizatorskie, bo nie o to chodzi, ale wydało mi się to całkiem racjonalne wytłumaczenie. Niestety w moim przypadku uświadomiło mi, że moje 26 lat i zerowe doświadczenie jest jeszcze większą wadą niż mogłem sobie do tej pory wyobrażać. No bo tak na prawdę, nawet pod kontem długotrwałej relacji (inne by mnie nie interesowały tak czy inaczej), dlaczego jakaś dziewczyna miałaby chcieć mnie "uczyć" i tracić czas na docieranie się w tej kwestii? Dało mi to też do myślenia w kwestii mojej jedynej relacji z płcią przeciwną, która przynajmniej w teorii mogła się "pomyślnie rozwinąć" i dlaczego nic z niej nie wyszło. Chyba czas wybierać sobie szatę czarodzieja. #przegryw
Mlody_jeczmien - Ostatnio przez główną przewinął się wpis jakiejś różowej na temat kr...

źródło: comment_1612547200bHHSAIeXkGTFHYuZFFiZat.jpg

Pobierz
  • 12
@Mlody_jeczmien: Powiedziałbym, że na odwrót. Ten bardzo atrakcyjny, mając duże powodzenie, może uprawiać seks na odwal. No bo nie ta, to inna, więc po co ma się starać, doprowadzać ją do orgazmu? A ten, któremu ciężej znaleźć dziewczynę, szczególnie atrakcyjną, będzie się dwoił i troił, byle tylko ją zaspokoić. Ale to tylko moje zdanie.
@Mlody_jeczmien: Ja kilka lat temu byłam bardzo zagubiona i jeszcze byłam członkiem Związku Harcerstwa Polskiego. Rzekomo jestem ładna, przynajmniej czuję na sobie jednoznaczne spojrzenia od mężczyzn spotykanych na ulicy. Na zlocie szczepu poznałam chłopaka, bardzo cichego, też nigdy nie miał dziewczyny, był sztywny w rozmowie, mało towarzyski, ewidentnie samotny, styl ubierania się odbiegał od tego modnego, raczej typowy dla polskich 50-latków, ale widziałam kilka wspólnych cech: domatorstwo, dobroć, spokój, chęć ustatkowania
@WachaczStopek_01-: Wiem, że to żarty, ale w tym aspekcie widzę straszną sprzeczność w zachowaniu #niebieskichpaskow. Może z połowa, nie wiem, nie chcę skłamać, nie widziałam żadnych statystyk, ale jednak roi się od wpisów sugerujących depresję, brak #rozowej, bycie #przegrywem, osób żalących się w tych kwestiach, a jednocześnie wy, #niebieskiepaski sami się dobijacie pisząc takie coś w stylu "jesteś brzydki", "umrzesz w samotności", jeszcze bardziej pogłębiając apatię i niską
@relatywista_:

a jednocześnie wy, #niebieskiepaski sami się dobijacie pisząc takie coś w stylu "jesteś brzydki", "umrzesz w samotności", jeszcze bardziej pogłębiając apatię i niską samoocenę drugiej osoby, nie tylko jej zresztą, ale i osoby czytające to, które w pewnym stopniu utożsamiają się z autorem postu. Smutne, ale dlaczego?


Dlatego, że jeśli widzimy, w jakim kierunku zmierzają pewne rzeczy, to trzeba szykować się na najgorsze. I szykować też innych, jeśli pod pewnymi
@Kozikiewicz: Widzę, że postrzeganie szczęścia jest w Twoim modelu nadto ograniczone. Dla Twojej informacji - odwzwierciedlenie szczęścia to nie tylko kochanie się, chociaż po tym hedonistycznym trendzie domniemam, że dla Ciebie nie istnieje zjawisko kochania się, a tzw. "#!$%@?". Z pewnością użalanie się nad sobą i przesadne skupianie na wadach jest przeszkodą do szczęścia.
@relatywista_:

Dla Twojej informacji - odwzwierciedlenie szczęścia to nie tylko kochanie się, chociaż po tym hedonistycznym trendzie domniemam, że dla Ciebie nie istnieje zjawisko kochania się, a tzw. "#!$%@?"


Co to za urojenia xDDD Serio, napisz mi, jak wywnioskowałaś te wymysły z mojej wypowiedzi, bo aż ciekawy jestem xD

Widzę, że postrzeganie szczęścia jest w Twoim modelu nadto ograniczone


A, przy okazji napisz mi też, jaki jest mój model szczęści, bo