Dawno temu, w szkole (chyba końcówka gimbazy), na angielskim, babiczka kazała nam zrobić pracę o kimś "sławnym", nie ważne z jakiej dziedziny życia, ważne żeby był to ktoś rozpoznawalny. Chłopaki z klasy brali główne Małysza i Kubice (tak, to mniej więcej rok 2006 więc bum na Kubice ( ͡°͜ʖ͡°) ), dziewczyny pisały o jakichś sławnych lafiryndach. Ja totalnie nie wiedziałem o kim pisać. Zapytałem ojca czy ma jakiś pomysł a on bez namysłu mówi mi "Szurkowski!". Myślę sobie.. Spoko, poszperam po necie i coś napiszę. Niby głupia praca na angielski ale tak cholernie mnie to zainteresowało, że wydałem wszystkie "zaoszczędzone" pieniądze i kupiłem za całe 4 stówy swoją pierwszą #szosa - niebiską, gigantyczną, toporną Eskę Sport. Ileż to było frajdy! Nie przeszkadzało mi, że rama jest jakieś 10 cm za duża, że przerzutki chodzą beznadziejnie, że łańcuch spada mi co chwilę bo manetki przerzutki były w ramie i ciężko było to cholerstwo wyczuć.. Ważne, że miałem rower jak Szurkowski ( ͡°͜ʖ͡°) Mam ten #rower do dzisiaj. Jeździ się na nim beznadziejnie ale mam do dziada straszny sentyment. Chciałem go sprzedać ale po dzisiejszej informacji o śmierci Pana Ryszarda pomyślałem sobie, że zostawię sobie ten rower. Może kiedyś będę miał tyle czasu, żeby nad nim popracować i ładnie odnowić.. Kto wie.
Kończąc tę opowieść o niczym chciałem tylko powiedzieć, że czuje dziś smutek, którego nie czułem chyba nigdy. Umarła osoba bez której nie znalazłbym swojej życiowej "drogi". Nie jestem i nigdy nie będę "kolarzem" ale życia bez #kolarstwo już sobie nie wyobrażam. Bez Szurkowskiego nie byłbym tym człowiekiem, którym jestem teraz. Będę odczuwał wielką pustkę mimo tego, że nigdy Pana Ryszarda nie było dane mi nawet zobaczyć.
@Paczek_w_masle: Myślałem o tym. Nie mam motywacji przez to, że po kupnie nowej szosy skapłem się jak niewygodny jest ten stary rower. Jest po prostu mocno na mnie za duży. Rura podsiodłowa ma 60 cm. W szosie na której jeżdżę od paru lat ta rura ma 50 cm. A w przełaju mam jeszcze mniej - 48 cm
@hanys_barbarzynca miałem tak samo rok temu z Bryantem. Za małolata pierwszy idol, szukanie koszulek Lakersów, kart czy jakichkolwiek gadżetów. Zafascynowanie koszykówką trwa do dziś.
Nigdy nie czułem takiego smutku i pustki po śmierci kogoś wydawałoby się zupełnie obcego.
@hanys_barbarzynca: mireczku, u mnie przygoda z szosą się zaczęła od Rajdu Szurkowskiego w Krosnicach :D Smutny dzień, jeszcze bardziej przygnębiający jest fakt, że wczoraj kiedy cała kolarska Polska oglądała premierę filmu dokumentalnego o Szurkowskim, on w tym czasie umierał w szpitalu..
@ambas: Szczerze? Nie mam bladego pojęcia. Pewnie dlatego, że nikt wcześniej nie wymyślił klamkomanetki ( ͡°͜ʖ͡°) A co do samego zamontowania manetek w tym miejscu to jest to na swój sposób wygodne gdy jedzie się w dolnym chwycie + konstrukcja samego rozwiązania jest prosta jak budowa cepa. Jednak w ruchu ulicznym mega niebezpieczna sprawa bo za każdym razem przy zmianie przełożenia trzeba odrywać rękę od
@ambas: W klasycznej geometrii ramy bardzo wygodnie jeździ się w dolnym chwycie, a z niego do ramy masz kilka centymetrów. A ponieważ nie było wtedy klamkomanetek (czy nawet indeksowania) to jak już gdzieś trzeba było wrzucić manetki to właśnie tam.
Ogólnie polecam retro, choćby na okazyjne przejażdżki, idzie za kilka stówek zbudować coś przyzwoitego, jeszcze u nas nie jest to tak popularne jak na zachodzie i ceny przystępne
@hanys_barbarzynca: Podsiodłowa 58c-t, górna 56c-c. Czyli tak normalnie, mam 179 cm wzrostu i stosunkowo długie nogi i krótką górę. Więc nawet przy mostku 80 wydaje mi się że nie jest do końca komfortowo, ale to może wina brzucha(•‿•)
Trochę w niej sobie unowocześniłem, choćby napęd 3x7 bo wtedy standardem było 52-42 z przodu i kaseta typu 11-23. Nie na moją nogę to.
Kończąc tę opowieść o niczym chciałem tylko powiedzieć, że czuje dziś smutek, którego nie czułem chyba nigdy. Umarła osoba bez której nie znalazłbym swojej życiowej "drogi". Nie jestem i nigdy nie będę "kolarzem" ale życia bez #kolarstwo już sobie nie wyobrażam. Bez Szurkowskiego nie byłbym tym człowiekiem, którym jestem teraz. Będę odczuwał wielką pustkę mimo tego, że nigdy Pana Ryszarda nie było dane mi nawet zobaczyć.
Do zobaczenia Mistrzu (╥﹏╥)
Nigdy nie czułem takiego smutku i pustki po śmierci kogoś wydawałoby się zupełnie obcego.
Trochę w niej sobie unowocześniłem, choćby napęd 3x7 bo wtedy standardem było 52-42 z przodu i kaseta typu 11-23. Nie na moją nogę to.