Wpis z mikrobloga

@derton778:

Załóżmy, że nie chodzi o to, że mają płacone z km.

Kierowca jedzie w trasę, na 3 tygodnie (15 dni), na jednym z miejsc przytrzymują go 2 dni, więc w istocie pracował tylko 13.

Firma przez 2 dni nie zarobiła, a więc pracownik ma mniejszą szansę na premię/podwyżkę, bo firma jest 2 dni pracy w dupę.

W założeniu to właściwe podejście prezentuje kierowca, któremu zależy - w końcu on pracuje
@derton778: Większość z nich właśnie nie ma płaconych dniówek, a ich płaca mocno zależy od tego, od czego zależy zysk firmy, czyli od tego, ile załadunków i rozładunków zdążą zrobić. Kiedy kierowca musi czekać na załadunek/rozładunek, to ma świadomość, że przez to zdąży zrobić mniej rozładunków w danym czasie i przez to mniej zarobi.
Dodatkowo jeśli muszą czekać do następnego dnia, to przychodzi im spędzić noc w miejscu do tego nieprzeznaczonym,
@derton778: Z tego co wiem to zazwyczaj jest tak, że mają stałą pensję (często najniższą krajową) + premie, które zależą od liczby załadunków lub - jak ktoś napisał wyżej - od kilometrów. Oczywiście za spanie w kabinie należy im się dieta, więc może to masz na myśli mówiąc o dniówce? Z tym że diety na terenie Polski wynoszą zawrotne 30 zł na dobę, a zagranicą kilkanaście-kilkadziesiąt euro (zależy od kraju i
@k44tajemnicza chyba w dziadtransach xD

@derton778

Dlaczego kierowcy ciężarówek denerwują się jak muszą długo czekać na rozładunek lub załadunek?

Przecież większość z nich ma płacone dniówki.


Bo na terenie firmy często nie ma nawet toalety (zwłaszcza teraz), nie mówiąc o prysznicu. Nie wyśpisz się, bo nie wiesz kiedy masz załadunek a spanie przez dwie godziny to gówno a nie sen.
Dodatkowo to nie jest tak, że możemy sobie jeździć ile nam się
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@derton778: kasa to jedno, niestety czas pracy nie jest z gumy i moze sie okazac, ze zabraknie mu tego jednego dnia w tygodniu i pauze bedzie musial robic jeden dzien drogi od domu. Ten dzien, ktory spedzil czekajac na zaladunek.

Trzecia sprawa to zapewne to, ze spedycja/fabryka doskonale wiedziala ze towar bedzie jutro albo o 19 zamiast o 9 a kazala #!$%@? zeby sie nie spoznic i robia z kierowcy kretyna.
Dodatkowo często zlecenia są planowane na kilka dni do przodu, a jak u każdego postoisz nadprogramowe godziny pod rampą, to sam się domyśl co się dzieje z takim planem.


@MojWlasciciel: Ale to już chyba problem spedycji?
@derton778 jeśli masz awizację na 8 rano to oznacza, że firma chcąca wysłać towar zobowiązuje się zrobić to o 8 rano. Nie o 12, nie o 19, ale o 8.
I jak dają ciała to nie jest to wina spedycji, tylko dziadowskiej firmy, która nie potrafi ogarnąć terminowo załadunku. Załadowanie 20ep to nie jest lot na Marsa.
A nie da się nie planować "na zapas", bo stawki za transport byłyby zdecydowanie wyższe.