Wpis z mikrobloga

@werter_do_jercewa: problem tylko taki, że ci co chcą otworzenia gospodarki nie chcą też często robić nic, by to umożliwić.
Maski? Nie, precz z kagańcami.
Pilnowanie dystansu? Nie będziesz mi mówił gdzie mam stać.
Aktywne wyłapywanie chorych i podejrzanych? Nie, nakłamiemy i jakoś to będzie.
Tak, to jest możliwe (vide Korea, Singapur) i jest najlepszym rozwiązaniem ale ma swoją cenę. A protestujący jak dzieci chcą mieć ciastko i zjeść.
Naprawdę można nie znosić antynaukowego szuryzmu, a jednocześnie popierać otwieranie gospodarki


@werter_do_jercewa: Ale fakty są takie, że lockdowny są korzystne ekonomicznie. Kraje, które je stosowały mają całkiem niezłe rezultaty w porównaniu do krajów które robiły kiepskie lockdowny.
@jast: tak to prawda. Po drugie co inne wg mnie otwarta restauracja co innego bar pełen #!$%@? ludzi. Powinny być przepisy można się otwierać ale kto zostanie przylapany na nieprzestrzeganiu obostrzeń 3 miesiące zamknięcia. Rozumiem że biznesy muszą jakoś działać jest to już po prostu za długo
@werter_do_jercewa: Problem w tym że rząd nie daje przykładu, zamyka firm, zamyka stoki po czym mamy imprezę u Rydzyka, imprezę sylwestrową w TVP, a na koniec zabawy na stoku rodzinki Emilewicz, pominę to co było wczesną jesienią czy latem gdy Morawiecki mówił że nosić maski w sklepie nie będzie bo jest w niej niewygodnie gdy nam kazał te maski nosić pod groźbą mandatu.
Dlatego ludzie już mają #!$%@? i do tego