Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki krótka piłka, co zrobić żeby się ogarnąć, bo czuje ze jeszcze miesiąc-dwa w takim stanie i skacze pod pociąg. W sierpniu rzuciła mnie dziewczyna po ponad 4 latach (24 here), od tamtej pory:
Schudłem 35kg
Rzuciłem prace
Rzuciłem palenie
Poszedłem na studia
Zacząłem ćwiczyć regularnie i biegać
Dziwna sprawa, bo fizycznie czuje się jak nigdy, ale psychicznie jestem rozwalony na małe kawałeczki. Sytuacja z dzisiaj, studiuje zaocznie i fizykę mamy na uczelni, dzisiaj wyszedłem z mieszkania w dobrym humorze, ale wystarczyło, że ktoś w tramwaju miał podobne buty jak ona i już miałem mokre oczy. Problemem jest to, że nic mnie nie cieszy prócz tego, ze chudnę, odciąłem się od wszystkich (już miałem dość tych ludzi baaaardzo dawno) i siedzę tylko w mieszkaniu. Nawet nie mam motywacji, żeby pracować bo mam oszczędności pozwalające spokojnie 2 lata przeżyć. I nie wiem co robić, początkowo zajmowałem sobie czas jak tylko mogłem, ale nic nie dawało.. jestem w takim stanie psychicznym, ze jeśli nie mam zaplanowane wstać z łóżka a przychodzi np. Listonosz to nie mam sił żeby wstać i mu otworzyć.. do tego codziennie przed snem pojawiają się myśli samobójcze, na domiar złego jak było odrobinkę, ociupinkę lepiej (przed świetami, spędzałem czas z rodzina) to oczywiście była napisała i od tamtego momentu jest 20 razy gorzej. Nie wiem co robić, naprawdę czuje ze jak nic się nie zmieni w najbliższym czasie to przegram życie leżąc w łóżku ale skąd brać siły?

#depresja #zwiazki #rozstanie #smierc

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5ff1e2f65625a1000ab532e7
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Przekaż darowiznę
  • 25
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Normalne to nie jest. Wszystko się kiedyś kończy, szczególnie to co dobre. Jak Ci tak źle bez niej to się zastanów dlaczego Cię rzuciła i spróbuj ją odzyskać. Albo chyba lepiej się pogódź, że to przeszłość i skoro to tak przeżywasz to najwyraźniej miałeś coś co spotyka naprawdę niewielu.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: 1) Zablokuj ją gdzie się da. 2) Zapisz się na terapie 3) Idź do pracy, a jak nie chcesz do pracy to jakiś wolontariat który wymaga codziennej obecności. Zrobiłeś sobie kuku rezygnując z pracy, zabrakło Ci rzeczy stałej, wszystko co znałeś przestało mieć miejsce, wbrew pozorom człowiek potrzebuje jakieś rutyny na dłużą metę, a praca właśnie taką daje. Praca jaką lubisz nada sens codziennem wstawaniu, być może poznasz też
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: znajdź jakąś dziewczynę, koleżankę. Nie minęło wystarczająco dużo czasu, żeby zapomnieć o byłej. Alkoholizm, narkotyki. Probuj wszystkiego. Myślę, że z czasem znajdziesz coś pozytywnego w tym, że już nie jesteście razem. I tego się trzymaj nawet jeśli były inne pozytywne. Ohhhh Sandra ja Cie dalej kocham a minęło już 10 lat.
  • Odpowiedz
OP: @ImYourPastClaire: Z tą pracą to tak nie do końca, bo pracowałem zdalnie, a rzuciłem bo pomyślałem, że „normalna” praca, czyli fizycznie wstaje i idę do firmy, punktu, lokalu, magazynu, gdziekolwiek będzie lepsza. I takiej poszukam.
Co do reszty już dawno zablokowana, jak tylko wysłała wiadomość na święta. Na terapie też jestem zapisany, bodaj we wtorek pierwsze spotkanie, muszę sprawdzić w kalendarzu.

Ogólnie to nie jest tak, że leżę
  • Odpowiedz
EleganckaBabcia: OPie po opisie widać, że odżyłeś i jeszcze Ci z tego powodu źle. Pewnie nie dociera do Ciebie to, że wolność to największe szczęście jakie może być dane jakiemukolwiek człowiekowi, ale że tak został wytresowany, że ma cieszyć się z pracy, ma się kształcić na najlepszych studiach, ma być prezesem firmy, ma być żonaty, ma mieć dzieci, ma się cieszyć z jak największej ilości pieniędzy. Ja sobie postanowiłem mieć wszystko
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Miras, to co teraz przeżywasz jest absolutnie normalne. Każda osoba która była porzucona przechodzi przez taki stan marazmu i rozpaczy, poczytaj w necie o etapach rozstania. Cztery miesiące to wcale nie tak dużo, spokojnie, daj sobie czas. Najważniejsze to nie załamywać się i być dla siebie wyrozumiałym. Skup się teraz na sobie i na własnym szczęściu, nie odcinaj się od ludzi. Wiem, że to co mówię jest zupełnym banałem
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania bardzo rozsądnie postepujesz w swojej sytuacji, niewielu w tym wieku potrafi się zdobyć na tak dobre decyzje zamiast iść chlać, zaćpać czy wyplakiwać się pod mieszkaniem byłej. Brawo Miras- teraz tylko konsekwencją w tym działaniu i daje Ci max 3 miesiące kiedy zacznie do Ciebie docierać, że jednak to jest zmiana na lepsze. Psycholog też ma tu ważna rolę, żebyś doszedł do tego, że na zerwaniu świat się nie kończy,
  • Odpowiedz