Wpis z mikrobloga

  • 1
@pawel_je ma być 110Nm. Jak przykrecisz 70 to też się nie odkreci. Jak dokrecisz 200 to też wytrzyma, stąd takie rozbieżności. Podejrzewam że 300 i też wytrzyma, ale tylko raz ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@kt13: @kiszczak: @sebool12: @problemat:

Na dwoje babka wróżyła. Mnie mechanik nie dokręcił kół, to jak po odebraniu samochodu robiłem rundę testową to myślałem że silnik mi wypadł - tak #!$%@?ło. Pech chciał, że nie miałem klucza w samochodzie bo był tylko zestaw naprawczy. Jak wróciłem do mechanika po kilkunastu minutach, to najpierw z tym kluczem do kół gonił "praktykanta" dopiero potem dokręcił koła.

Zaś
  • Odpowiedz
@majk90 Taka rozkmina mnie naszła czytając twój wpis... Czy to nie jest tak że "pływające" nakrętki są stosowane w momencie gdy po przeliczeniu że 5 śrub (więcej w osobówkach się chyba nie stosuje?) nie przeniesie sił od napędu i zawieszenia? i wtedy dokładamy dodatkową parę trącą?
  • Odpowiedz
@sebool12: A to nie jest tak że zawsze śruba koła koła trzyma tarczę? Otwory w tarczy chyba zawsze są przelotowe? Są te małe śrupki co ustalają tarczę względem piasty ale nie spotkałem się by tarcza była mocowana innymi śrubami niż tymi od koła (Suzuki, Mitsubishi, Daihatsu...)
  • Odpowiedz
@kt13: miałem kiedyś taką sytuację że z dupy miałem poluzowane śruby w kole (ktoś chciał mnie zabić czy ki #!$%@?) ale zanim stało się cokolwiek złego to poczułem (było też słychać takie dziwne stukanie) że coś jest nie tak, zjechałem na pobocze sprawdziłem, dokręciłem. Serio jeśli ma się wątpliwości czy na pewno wszystko jest ok to nie ma co się zastanawiać tylko trzeba to sprawdzić odrazu. Mam nadzieję że nic
  • Odpowiedz
kt13: nie znając faktów stwierdzam: "typowy kierowca citroena"


@my-big-is-dic: o panie, tacy są najgorsi, jeżdżą jak te wariaty
@zgroza199: nie zdążyliśmy zjechać, minęły 2, maksymalnie 3 minuty. Już byliśmy na Warszawskiej jak zaczęło stukać, i tyle samo czasu było do parkingu, jakby samochód nie stracił koła a zdechł to moglibyśmy go tam przepchnąć xD
  • Odpowiedz
@duzeelobenc: takie... kuriozalne. Jedziesz, dziury, jedziesz - coś chrobocze. Kierowca się zastanawia głośno: czy to koła? Czy co innego? Zwalniamy trochę szukając miejsca, aby się zatrzymać, później widzisz toczącą się przed tobą oponę i okazuje się być twoja, więc masz niezapowiedziane cumowanie do krawężnika, choć za zakrętem sekundy dalej jest parking
  • Odpowiedz