Wpis z mikrobloga

Tak sobie kiedyś pomyślałem-a co gdyby równolegle do papierowego pieniądza (fiducjarnej kreacji jak śpiewał #kelthuz) wprowadzić do obiegu metale szlachetne? ( ͜͡ʖ ͡€) Jako prawny środek płatniczy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Takie laminowane w plastiku znaczone płaskie sztabki. Które miałyby wielopoziomowe zabezpieczenia jak normalne banknoty. Dla wygody nie byłoby do nich przewidzianego oddzielnego papierka-certyfikatu tylko w laminacie znajdowałby się numerowany druk potwierdzający datę i kraj emisji, emitenta, próbę i masę. ||

Mogłyby być także cięższe monety bulionowe ale z danymi naniesionymi bezpośrednio na nich i holograficznymi czy innymi zmiennymi optycznie powleczonymi zabezpieczeniami.

...choć pewnie już kilkugramowe sztabki byłyby warte tyle, że byłyby używane głównie jako lokata majątku i do poważniejszych rozliczeń. Zapewne też twarda państwowa #knaga regulacyjna musiałaby sobie walnąć gospodarczego i ideowego samobója czy coś ( ͡~ ͜ʖ ͡°)_- jakby co to zdjęcie poniżej tylko poglądowe ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

#libertarianizm #wolnyrynek #ekonomia #pieniadze #metaleszlachetne #waluty #zoltasila #wolnosc #prawo #akap #kapitalizm
Pobierz wygolonylibek-97 - Tak sobie kiedyś pomyślałem-a co gdyby równolegle do papierowego p...
źródło: comment_1609438281ofcdCDCULviC6YCKFiYIWy.jpg
  • 10
@wygolony_libek-97: nic by to nie zmieniło. W rozliczeniach bieżących transakcji nie ma znaczenia, jaką walutą się posługujesz, a zgodnie z prawem Kopernika chętniej korzystano by ze słabszej (znaczy: bardziej inflacyjnej) waluty, czyli pieniądza fiducjarnego. Walutę szlachetną zostawiałbyś sobie jak najdłużej się da, więc w praktyce waluta surowcowa pełniłaby tę samą rolę, co dzisiaj - służyłaby do tezauryzacji, a nie do rozliczeń.

Inna sprawa, gdyby zamiast ustanawiać alternatywny środek płatniczy, zlikwidować takie
@wygolony_libek-97: oczywiście, że lepiej. Romantyczna wizja powrotu do operowania na srebrnych i złotych monetach w codziennych rozliczeniach jest urocza, ale niepraktyczna. Z wolnościowego punktu widzenia walczyć trzeba nie z elektronicznym czy papierowym pieniądzem, cofając się tym samym technicznie do czasów sprzed wypraw krzyżowych. Problemem jest tylko i wyłącznie przepis o prawnym środku płatniczym i konieczność posługiwania się konkretną walutą w rozliczeniach. Ani papier wymienialny na kruszec w oddziale banku, ani zdygitalizowana
@wygolony_libek-97: obsługą transakcji na kruszcu zajmą się normalne komercyjne banki, zamieniając zdeponowany i nich kruszec na bilet bankowy. Im lepszy i bardziej pewny bank, tym więcej warty będzie taki bilet, więc w obiegu pozostanie prawdopodobnie kilka najbardziej zaufanych rodzajów biletów bankowych. Potem banki, aby zwiększyć atrakcyjność swoich biletów, podpiszą między sobą umowy o wzajemnej wymienności swoich biletów w oddziałach innych banków, następnie ustandaryzują swoje bilety, bo i tak będą one tożsame,
@bh933901: czyli do czasów templariuszy. A banknot stanie się międzynarodową notą emitowaną przez niepubliczny bank coś jak obecne wydawane lokalnie jeny, liry czy szekle. Wraz z uniwersalnym wzorcem odniesienia jak np. Uncje czystego złota przeliczalne w konwerterze walut na wartość w różnych krajowych walutach.

Tyle, że te waluty będą od nazw banków. Co po usytuowaniu się dużych graczy powinno zredukować obecną pstrokaciznę do kilku rozpowszechnionych jednostek płatniczych. Coś jak taki "facebook,twitter,wechat,tinder,vkontakte,telegram"
@bh933901: czyli ostatecznie wychodzi na to, że oddzielne fizyczne zalaminowane sztabki mogłyby zostać tak jak teraz. Tylko trzeba by było zmniejszyć i dostosować certyfikaty autentyczności do rozmiaru banknotów i rozliczać transakcje w gramach metalu odniesienia lub własnej jednostce "bankowej" zamiast "krajowej"+stworzyć elektronicznie uwierzytelniony certyfikat kompatybilny z fizycznym i papierowym pieniądzem