Wpis z mikrobloga

Tak apropo świąt to nienawidzę składać życzeń. Zawsze jak o nich myślę przypomina mi się dosyć wstydliwa historia z 1 liceum kiedy pewna Juleczka miała urodziny i rozdawała cukierki po klasie. Było to już na samym początku roku szkolnego. Krwa jąkałem się i zacinałem jak rasowy spierdon, wypowiedzenie j-----j prostej formułki typu: zdrowia, szczęścia dobrych ocen mnie przerosło. Uśmiech z politowaniem był idealnym zwieńczeniem moich nieudolnych życzeń . Najlepsze w tym wszystkim jest to, że nawet ona mi się nie podobała czy coś. Jakikolwiek mój kontakt z dziewczynami +- w moim wieku kończył się niezręcznościami z mojej strony. Z uwagi na doświadczenia z przeszłości unikam płci przeciwnej. I tak to się żyje...
#przegryw
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach