Wpis z mikrobloga

@Janusz_Hazardu ja od zawsze powtarzam ze mój brat to chyba trafil w 156 jak slepej kurze ziarno.

Wiadomo, uzywana, ale Przez cały okres nic w sumie oprócz rzeczy eksploatacyjnych. Z większych awarii turbo padlo (1,9 jtd). Potem jakiś typ z wioski od nas był pijany i uderzyl w stojaca na parkingu przed domem, to zderzak lampa i intercooler i innych kilka #!$%@? no ale to nic związanego z awaryjnoscia alfy. Potem już
@Janusz_Hazardu:

Najgorsze gówno to było 147/156/166. Modele 159, Giulietta i Mito to udane konstrukcje które nie odstają awaryjnością od reszty. Nowe Alfy tzn Stelvio i Giulia to dobre auta.


Najgorsze gówno to były Alfy z lat 70,80 i początku 90-tych. Taki Alfasud czy 33 utleniały się już na prospektach, a po kilku latach nie było nawet do czego spawać. Przy silnikach boxer to twin smark był wzorem niezawodności. Te modele to