Wpis z mikrobloga

Myślałem że samotność nie jest taka zła, chciałem żeby nie była, przekonywałem się i wierzyłem w to. Ale ta wiara ma kruche fundamenty, samotność jest czymś straszny, najgorszym. 35 lat samotności, żadnej z nikim bliskości. Tak się nie da żyć. Czasem mam wrażenie że ludzie dookoła żyją, doświadczają wspólnie wielu wspaniałych rzeczy, a ja tylko stoję z boku i obserwuję całe życie, w niczym nie uczestniczę. Nie istnieje ()
#przegryw #samotnosc
  • 26
@Brightsider: Mam kilku znajomych, jednak rzadko wychodzę. Po godzinie często już chcę wracać, bo czuję się przy nich jak piąte koło u wozu. Poza tym najbardziej brakuje mi bliskości drugiej osoby, ciepła i dotyku kobiecego ciała. Nigdy tego nie zaznałem tego w pełni gdy komuś na mnie zależy. Jakby bezpowrotnie ominął mnie pewien etap w życiu, a teraz jest już za późno. Mam 35 lat i nadal nie dorosłem.
Czasem mam wrażenie że ludzie dookoła żyją, doświadczają wspólnie wielu wspaniałych rzeczy, a ja tylko stoję z boku i obserwuję całe życie, w niczym nie uczestniczę. Nie istnieje ()


@Golibroda: Bo tak jest. I nie da się tego zmienić.
@Golibroda: Kolego, uwierz, idź do psychoterapeuty. Jak jeden nie pomoże, to do innego. Zbuduj poczucie własnej wartości, to jest fundament, bez którego nic nie zrobisz, a widać, że go nie masz, skoro piszesz, że tak się nawet przy znajomych czujesz. Wiem, że to ogromnie trudne, ale możliwe. Całe dzieciństwo przeżyłem z poczuciem pustki w sobie. Po roku terapii jestem jak nowy człowiek. Gdy Twoje poczucie wartości zaczyna rosnąć, to nie będziesz
@Golibroda: Nie idź do psychologa, tylko do psychoterapeuty. Wejdź choćby na stronę znanylekarz, zobacz w swoim mieście, popatrz na oceny, zobacz czy Ci wizualnie pasuje (to nie takie bezsensowne, wbrew pozorom). I dzwonisz, albo wpisujesz się w kalendarz online. Ja chodziłem do 2, którzy średnio mi pomogli. Ale naprawdę otworzyłem się przed babką, nie wiem, jakoś przed kobietą okazało się to łatwiejsze, bo od zawsze porównywałem się do innych facetów. To