Percy Bysshe Shelley - Ozymandyas (tłum. Adam Asnyk)
Podróżnik wracający z starożytnej ziemi Rzekł domnie: — Nóg olbrzymich z głazu dwoje sterczy Wśród puszczy bez tułowia. W pobliżu za niemi Tonie w piasku strzaskana twarz. Jej wzrok szyderczy,
Zacięte usta, wyraz zimnego rozkazu — Świadczą, iż rzeźbiarz dobrze na tej bryle głazu Odtworzył skryte żądze, co, choć w poniewierce, Przetrwały rękę mistrza i mocarza serce.
A na podstawie napis dochował się cało: „Ja jestem Ozymandyas, król królów. Mocarze! „Patrzcie na moje dzieła i przed moją chwałą
„Gińcie z rozpaczy!” Więcej nic już nie zostało... Gdzie stąpić, gruz bezkształtny oczom się ukaże I piaski bielejące w pustyni obszarze.
Percy Bysshe Shelley - Ozymandyas (tłum. Adam Asnyk)
Podróżnik wracający z starożytnej ziemi
Rzekł domnie: — Nóg olbrzymich z głazu dwoje sterczy
Wśród puszczy bez tułowia. W pobliżu za niemi
Tonie w piasku strzaskana twarz. Jej wzrok szyderczy,
Zacięte usta, wyraz zimnego rozkazu —
Świadczą, iż rzeźbiarz dobrze na tej bryle głazu
Odtworzył skryte żądze, co, choć w poniewierce,
Przetrwały rękę mistrza i mocarza serce.
A na podstawie napis dochował się cało:
„Ja jestem Ozymandyas, król królów. Mocarze!
„Patrzcie na moje dzieła i przed moją chwałą
„Gińcie z rozpaczy!” Więcej nic już nie zostało...
Gdzie stąpić, gruz bezkształtny oczom się ukaże
I piaski bielejące w pustyni obszarze.
#codziennapoezja #poezja #literaturaangielska #shelley
źródło: comment_1607709689MPGcN3qxOGz35taZvAs7zX.jpg
Pobierz