Wpis z mikrobloga

Dzwoniłem i pytałem w urzędzie o dofinansowanie na szkolenia, bo chcę zrobić na wózki widłowe, i oprócz tego że pieniędzy nie ma już w tym roku, to żeby dostać jakiekolwiek dofinansowanie czy bon na szkolenia, muszę mieć podpis pracodawcy na deklaracji że mnie na pewno zatrudni po tym szkoleniu. Gorszej głupoty nie słyszałem. Powinna być jakaś kontrola czy komisja która ustala czy kurs naprawdę się przyda bezrobotnemu, a nie deklaracje. W większości przypadków (w tym z tymi wózkami) nikt mi tego nie podpisze, bo szkolenie trwa 60-80 godzin i jest to rozciągnięte w czasie, a pracodawca nie będzie czekał. Tak samo byłoby z kursem stolarki, spawacza i innymi które długo trwają. Jeszcze mnie przekierowywano kilka razy podczas połączenia, a w dokumentach do pobrania burdel, jakieś ankiety czy nabory z 2016 i 2017. Typowy urząd pracy.
#bezrobocie #praca #urzadpracy #urzad #gorzkiezale
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Borealny: jak poszła rozmowa sprzed 2 dni?

Ja miałem taki papierek o deklaracji zatrudnienia po kursie cnc z UP także da się tak zrobić ;)
  • Odpowiedz
@kujol: niby poszukiwali osób bez doświadczenia, na przyuczenie, ale w praktyce przerabiali tego samego dnia co najmniej kilkanaście osób na rozmowie. Pytali co widzę na rysunku technicznym i do czego służą narzędzia ze zdjęcia. Jakoś łopatologicznie na swój sposób wyjaśniałem, choć nie wiem jak się nazywa te rzeczy profesjonalnie, bo nie mam z takimi styczności w domu. Wiem tylko do czego służą, ale to chyba było za mało, bo było
  • Odpowiedz
@kujol: dowiedziałem się od jednego gościa, że firma do której aplikowaliśmy ma braki w pracownikach, bo sporo zaraziło się koronawirusem od dzieci w wieku przedszkolnym i poszukiwali kogoś "na gwałt" i na szybko, żeby załatać dziurę.
  • Odpowiedz