Wpis z mikrobloga

Czy jeśli mieszkam z osobami, które nie dezynfekują przedmiotów, których używają na zewnątrz domu (telefon, portfel, jakieś torby) i nie zawsze myją ręce po powrocie z zewnątrz, to czy moje mycie rąk i dezynfekowanie moich przedmiotów jest coś warte? Często dotykamy wspólnych rzeczy (klamki, włączniki światła itd.), choć spędzamy razem w pomieszczeniu bardzo mało czasu. Nie wiem czy mam się czuć przy nich jak frajer, który myśli o zabijaniu wirusa na wyrost, czy jako jedyna odpowiedzialna osoba, która w ten sposób przyczynia się do ochrony zdrowia.
#medycyna #koronawirus
  • 10
@musialmi: znam to. Ma sens bo minimalizujesz ryzyko transmisji wirusa, musisz być bardziej uważny po prostu używając tych części wspólnych i myć rece zwłaszcza przed jedzeniem. Można tez profilaktycznie psiknac dezynfekcja czasem te klamki czy włączniki i telefony współlokatorów jak będzie taka okazja ( ͡º ͜ʖ͡º)
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@musialmi: To #!$%@? brudasy, ale dezynfekowanie ogólnie gówno daje w starciu z koronawirusem. Zarażenie się poprzez dotknięcie czegoś, a potem wtarcie wirusa w oko, to konstrukt raczej teoretyczny.
@Cybher1: wierzy się w Boga.
Wirus jest, czy Ci to podoba, czy nie

Kwesria dyskusyjna są obostrzenia i to jak wpływają na społeczeństwo itd, ale istnienie wirusa to fakt.
W bakterie i ssaki też nie wierzysz?