Wpis z mikrobloga

@dwa__fartuchy: Ja uważam, że farmaceuta to jeden z najbardziej niedocenianych zawodów. Cholernie trudne studia, potem gównorobota w aptece za ladą, żeby zdobyć doświadczenie. Dopiero parę lat później można zostać kierownikiem, żeby cokolwiek zarobić. I do tego zdziwienie społeczeństwa, że farmaceuta to ktoś więcej niż tylko sprzedawca wciskający suplementy. A już w ogóle nikt nie rozróżnia mgr. farmacji od technika.

Szkoda, że do tego doszło, ale kiedyś farmaceuta to był gość. Z
@dwa__fartuchy: praca w aptece = stypa. Gwarantowane wypalenie zawodowe. Receptury jest coraz mniej; większość pacjentów to stali klienci i po pół roku można zapamiętać co się im daje; od cholery papierologii, a kontrola większa niż lekarza mimo mniejszych uprawnień; praca w weekend i święta :v