Wpis z mikrobloga

Coś wam powiem, ludziom spędzającym dużo czasu na tym tagu, utożsamiających się z ogólno pojętym #przegrywem. Stękacie i płaczecie że nie macie znajomych, że #!$%@?ście w szkole bo nie zintegrowaliscie się z ludźmi ponieważ nie próbowaliście lub próbowaliście ale przez jakąś traume/nie przyjemną sytuację zamkeliście się w sobie na dobre, że was samotność dobija, na coś wam powiem te relacje są #!$%@? warte. Według waszej definicji wpisywałbym się chyba w takiego oskarka z tą różnicą że pochodzę ze średnio zamożnej przeciętnej rodziny i nie mam ustawionego życia na starcie dzięki pieniążkom rodziców. Tylko taka różnica. Nigdy nie mialem problemów z rozmawianiem z #rozowepaski bo dla mnie to nigdy nie był jakiś mityczny inny gatunek tylko po prostu drugi człowiek i zawsze tak jakoś się składało że w szkole miałem lepszy kontakt z dziewczynami niż chłopakami przynajmniej w klasie. Wracając- przeżywałem to o czym większość z was do tej pory marzy, gimnazjum 3 klasa pierwszy związek z dziewczyną do której podbijało dużo kolesi, pierwsze namiętne pocałunki, obmacywanki itd pierwszy raz zobaczyłem gołe cycki na żywo które mogłem (przypomnę wiek 15 lat) bezkarnie sobie całować i lizać i tak co weekend po meczu wpadałem do laski i od południa do wieczora u niej siedziałem. Technikum pierwsze większe imprezy, wypady do klubów i domówki po 50-60 osób a tam odpicowane laski które same mnie podrywały nawet nie musiałem ciągnąć gatki wystarczy że dałem się zagadać i zaciągnąć do wolnego pokoju, zazwyczaj lizanie i obmacywanie ale segzy też były. Poznałem w #!$%@? ludzi, byłem do ludzi i dla ludzi, przystojny, wysportowany i mega towarzyski gdzie się nie pojawiałem zawsze łatwo nawiązywałem kontakt. Imprezy i zwykłe spotkania ze znajomymi tak było w każdy weekend ale czasami też w tygodniu. Uważałem tych ludzi za ziomów, ale jak wkradły się ciemne myśli do mojej głowy i inne różne problemy nikt nie zwracał na mnie uwagi, na imprezie, do picia i przypałowych akcji to ziomeczek, ale do pomocy czy zwykłej rozmowy ,,co u ciebie" ,,jak się trzymasz" to już nikogo nie było, niektórzy których uważałem za przyjaciół z którymi znałem się cale życie odzywali sie tylko jak czegoś potrzebowali, Do sedna co wykminiłem- ludzie cię mają gdzieś, każdy ma każdego gdzieś. Ludzie są jak atomy odbijają się od siebie nikt nikogo tak na prawdę nie kocha, nie ma empatii jest tylko hardcore prochy i zgrywanie nie wiadomo kogo, Wiecie z iloma ludźmi których kiedykolwiek poznałem utrzymuje stały kontakt? Z może 5, z tym że widujemy się rzadko. Każdy dba tylko o siebie i nikogo nie interesuje co czujesz, mają swoje życia i kontakty się urywają jakby ich nigdy nie było. Moja rada- licz tylko na siebie jeśli umiesz liczyć, bądź twardym zimnym #!$%@? i nie zwracaj uwagi na emocje jak sobie sam nie wezmiesz to inni ci zabiorą, utrzymuj kontakt tylko z tymi którzy na prawdę na to zasługują jak to się mówi prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Nie ma sensu tracić czasu i sił na kontakty społeczne bo i tak szybciej czy później się rozpadną, lepiej ten czas przeznaczyć na samodoskonalenie na samorozwój, bo o to w życiu chodzi nie o to żeby zdobywać sympatie a o to żeby zdobywać szczyty, doskonalić się być coraz lepszym i lepszym tak dobrym jak to tylko możliwe szczególne ważne jest to w młodości czyli przed przekroczeniem tego 35 lvl myślę kiedy to jeszcze organizm młody i zdrowy. Więc nie traćcie na to czasu tylko #!$%@? ciśnijcie te życie jak cytrynę puki jesteście młodzi i macie siły i możecie nawet jeśli myślicie że nie macie, bo dopiero na starość zobaczycie co to znaczy nie mieć energii i nie móc jak będziecie się codziennie budzić z bólem w krzyżu i trzeszczącymi stawami. Tyle ode mnie dziękuję dobranoc i niech wam się mirki wiedzie jak najlepiej życzę wam z całego serca.

#przegryw #rozowepaski #depresja ##!$%@?
  • 29