Wpis z mikrobloga

27498 testów i 55% wykrywalność zakrawa na absurd w oczach wielu, ale moim zdaniem wynika z kilku konkretnych przyczyn.

Po pierwsze ilość testów NIE JEST sterowana przez rząd, bo to nie rząd zleca badania, a lekarze rodzinni i szpitale. Zatem gdzie tkwi problem?

1. Ludzie nie robią sobie testów - mają ewidentne objawy, a nawet dość ciężki przebieg, ale nie idą do lekarza (sam znam takie przypadki).
2. Olbrzymie trudności z dostaniem się do lekarz rodzinnych sprawiają, zę wielu ludzi mimo chęci do nich nie dociera
3. Teleporady zakładają kwalifikowanie na test ewidentnych objawowców, a jeśli pacjent z objawami nie ma ich "ewidentnych" nie jest kierowany na test
4. Na testy często nie są w ogóle kierowane osoby 60+. Mam znajomą pracującą w domu opieki i tam wprost się mówi: nie testujemy bo wszyscy pójdziemy na kwarantannę, a jak pójdziemy na kwarantannę nie bezie miał kto zająć się pacjentami, więc zarząd placówki podejmuje świadomą decyzję o zaniechaniu testowania mimo EWIDENTNYCH OBJAWÓW u pracowników
5. Do liczby testów dodawane są tylko pozyutywne wyniki testów prywatnych a nie suma testów prywatnych.

Wniosek jest jeden. Nasza służba zdrowia leży i kwiczy.

#koronawirus #covid19 #covid #covid19stats
  • 17
@deathcoder: w mojej miejscowości są 3 przychodnie i każda podchodzi zupełnie inaczej do testów:
1. Nieważne z czym przychodzisz/dzwonisz, wysyłają na test
2. Jak masz objawy w większości covidowe, wysyłają na test
3. Lekarze tłumaczą pacjentom, ze nawet jak masz anginę czy przeziębienie to w teście wyjdzie Ci covid i po co zamykać się w areszcie domowym - nie wysyłają na test. Chyba ze nie działają 2-3 antybiotyki, które dostaniesz i
@deathcoder: Ja znam sporo przypadków, gdzie na przykald w rodzinie jedna osoba ma wynik pozytywny, wiec reszta mając objawy nie robi już testów, bo zakładają, ze tez maja ¯_(ツ)_/¯
ilość testów NIE JEST sterowana przez rząd,


@deathcoder: Ale ktoś dostarcza odczynniki do labów, ktoś zarządza i steruje przepustowością labów więc spokojnie zmniejsząc wydolność testowania można zmniejszyć ilość testów. I w drugą stroną, kiedy tylko rząd będzie chciał zwiększy możliwość testowania, będzie testować przesiewowo czy zmieni kryteria kierowania na testy. I cyk przed świętami możemy mieć wzrosty i zakaz przemieszczania się.
@deathcoder: A może chodzi o to że testów po prostu brakuje lub rząd odgórnie ustala ile można testów przeprowadzić dziennie i koniec, czyli 27k i koniec to to potem wychodzi że tylko tyle ich robimy. Bo niby dlaczego nagle taki radykalny spadek liczby testów gdy wcześniej tylu chorych mieliśmy? Nagle okazuje się że wirus jest w odwrocie? No nie, po prostu tyle i tyle testów można przeprowadzić i kropka.
@Bakardi: Obawiam się, że nie masz racji. Wiesz dlaczego? Bo istnieje pewna statystyczna dana, którą bardzo trudno jest sterować, powiedziałbym nawet, że jest to prawie niemożliwe.

Popatrz. Masz chorego na koronkę. Jakie mogą być wersje?
A) fałszywie pozytywny wynik
B) bezobjawowy
C) lekkie objawy
D) ciężkie objawy
E) hospitalizacja
F) zgon

I teraz tak. Punkt F czyli zgony są zupełnie bezużyteczne, bo raz jest ich mało raz dużo, a ostatnio gruchnęła
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@deathcoder: wtf przecież liczba hospitalizowanych jest strasznie uzależniona od systemu, w szpitalach nie ma miejsc i nie są z gumy więc to że liczba jest stała to bardziej niż o stabilizacji swiadczyc może o zapchaniu systemu. Zresztą przez brak miejsc do szpitali kierowane są naprawdę poważne przypadki, rygor przyjmowania jest większy niż na wiosnę gdzie byli przyjmowani ludzie z lekkimi objawami. Patrzenie tylko i wyłącznie na liczbę zajętych łóżek nie może
@deathcoder: jest tylko jeden problem ludzie z reguły testują się w pierszym tygodniu a ląduje w szpitalu w trzecim tygodniu covid. Wiec bedzie opóźnienie. Sądzę że liczba hospitalizowanych zacznie wyraźnie spadać w tym tygodniu.
@deathcoder
@showse ma rację. Wraz z degradacją systemu ochrony zdrowia zmienia się na gorsze średni profil hospitalizowanego. Skoro many skończoną ilość łóżek/kadry do obsługi to po prostu z czasem, nawet przy większym napływie chorych kwalifikujących się do hospitalizacji, następuje naturalna zmiana kryteriów przyjęcia na oddział na gorszy stan.
Po pierwsze ilość testów NIE JEST sterowana przez rząd,


@deathcoder: Ale za to:

Teleporady zakładają kwalifikowanie na test ewidentnych objawowców, a jeśli pacjent z objawami nie ma ich "ewidentnych" nie jest kierowany na test

Pytanie. Kto uznał, że takie muszą być kwalifikację? Ja zgaduję, że idzie to z góry, od ministerstwa, czyli od rządu. W ten sposób sterują liczbą testów. Poprzez narzucenie wyższych wymagań zakwalifikowania się do testu.

5. Do liczby
@LeVr: no i w sumie spoko, jak siedzieli w domu. Jak nie umierasz to nie warto teraz pakować się w kontakty ze służbą zdrowia

Jakby poszli na test to w sumie by tylko podbili staty procentowej wykrywalności ( ͡° ͜ʖ ͡°)