Wpis z mikrobloga

Tekst jest niejako luźną kontynuacją wcześniejszego wysrywu
https://www.wykop.pl/wpis/49916555/what-you-up-to-where-are-you-heading-hunk-wanna-bu/
Wołam komentujących @Ketonowy @Daktylion @PatrickdeVries @Dzikopiryna @lazer
Żeby było prościej odnaleźć, to teksty z serii będą zawsze pod tagiem #koktajlzfiuta Postaram się pisać częściej, jak będzie jakiś odzew.

- "Ściany są więzieniem duszy"

Nie zwróciłem większej uwagi na te słowa, kiedy po raz pierwszy je usłyszałem. Wykpiłem je, złapałem w sidła banalności nim jeszcze porządnie zdążyły mi wlecieć do ucha. Dobrze, kiedy za mądrym przesłaniem idzie też autorytet, gorzej, kiedy autorytetu brak. Wtedy mądrości wydają się śmieszne, a rozkazy pozostają żałosnymi życzeniami.

Pamiętam chwilę, kiedy je wypowiedziano. Stałem tam, smutny i chwilowo samotny posród tłumu, rozglądałem się poszukując mojego przyjaciela. Tu, gdzie Commercial Street przechodziła w Commercial Road, gdzie swoje święto miała właśnie różnorodność, gdzie jamajskie flagi posuwały się naprzód w rytm afrykańskich bębnów ramię w ramię z barwami Senegalu, Romunii, Łotwy, czy Polski. Gdzie na codzień dziwki miały swój przyczułek, a alfonsi i drobni dilerzy azyl.

Nie mogąc znaleźć Mustaphy w tłumie, poszedłem szybko pod jego bramę. Na progu siedział Shaun, wyglądający jak marna kopia Boba Marleya - ćpun, który już dawno przestał posiadać uczucia takie jak wstyd, czy ambicja. Resztki szarych komórek lata temu zapewne wyżarły mu crack i inne używki. "The walls are the prison of the soul" powiedział swoim wyszlifowanym, wyrafinowanym londyśkim akcentem, który pasował do niego jak pierd do fiolki na perfumy, tak samo jak do Walii. Ćpuńskie fanaberie.

Nie pamiętam jak wróciłem do siebie. Obudziłem się z paskudnym kacem i uczuciem, jakby tysiące drzazg wbijało mi się właśnie w głąb gardła. Spotkałem na paradzie wczoraj Elen, to na pewno. Od ponad miesiąca ta kobieta starsza o 10 lat stara się wskoczyć mi do łóżka i strasznie mnie bawi wyraz jej twarzy, kiedy odmawiam. Ta marszcząca się brew połączona z uśmiechem, kiedy słyszy ode mnie - "Not this time you nasty milf". Czy ja aby wczoraj przypadkiem nie dałem possać jej fiuta, wyssać przebudzonej energii, uciąć ssaniem głowy jak w filmie Nieśmiertelny, i przejąć moich mocy?

Usiadłem na skraju łóżka probując przypomnieć sobie, co ja wczoraj zrobiłem. Jakiego demona tym razem z siebie uwolniłem? Poza tym - nie miałem co ze sobą zrobić. Patrzyłem się durnym i otępiałym wzrokiem przed siebie, siłując o siebie na przemian kolejne palce. Pstrykałem pokaleczone rytmy, przypominając sobie ten durny tekst z początku parady.

- "Ściany są więzieniem duszy"

#przegryw #zwiaki ##!$%@? #divyzwykopem #rozowepaski #stulejacontent #niebieskiepaski #fobiaspoleczna #tworczoscwlasna #gownowpis
  • 5
  • Odpowiedz
@JamnikWallenrod: sorry nie moge dawać plusów, bo mam limit przekroczony. Czasem mi smutno, bo faktycznie samotność taka zwyczajnie interpersonalna jest dobijająca. Taka Baśka 2/10 ma 100 x więcej atencji ode mnie. Także wiesz, jak to jest pewnie troszke. Każdy człowiek potrzebuje chociaż odrobine uwagi.
  • Odpowiedz