Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirabelki, chciałem poznać Wasze opinie i poprosić o odpowiedzi na dwa pytania. Mam nadzieję, że będziemy mogli zgłębić kontrowersyjny temat w sposób konstruktywny i kulturalny.

1. Czy co do zasady (w większości) zgadzasz się z tzw. naukowym blackpillem? Chodzi mi o jego silną wersję - czyli wnioski z neutralnych światopoglądowo statystyk i setek badań (wymienionych na przykład tu: https://incels.wiki/w/Scientific_Blackpill), a nie podszyte mizoginią komentarze czy przesadzone generalizacje, które czasami pojawiają się pod tagiem #blackpill na Wykopie.

2. Czy co do zasady dostrzegasz problemy grupy "wykluczonych mężczyzn" i empatyzujesz z nimi? Część osób w tej grupie określa się mianami #przegryw czy #incel - przy czym te terminy szufladkują ludzi i nie oddają złożoności zagadnienia. Przyjmijmy, że wspólnymi mianownikami są tu wyłącznie "niedobory" trzech powiązanych ze sobą rzeczy:

- statusu społecznego/finansowego,
- wyglądu/sprawności fizycznej,
- pewności siebie/odporności psychicznej.

Bonusowe pytanie do Mirabelek, które na oba pytania odpowiedziały "tak" - w jaki sposób, Waszym zdaniem, współczesne społeczeństwo powinno rozwiązywać te problemy? Będę bardzo wdzięczny za Wasze sugestie w komentarzach, szczególnie takie uwzględniające cztery kwestie:

a) wykluczonym nie chodzi przede wszystkim o seks (bo problem rozwiązałyby usługi seksualne), a o podstawową potrzebę bycia kochanym/chcianym/szanowanym,
b) wykluczeni są grupą zróżnicowaną światopoglądowo (ich interesów nie broni ani prawicowa, ani lewicowa narracja),
c) wykluczeni są bardziej introwertyczni i ugodowi, a mniej skorzy do uzależnień i mniej przemocowi w porównaniu ze średnimi wartościami dla ogólnej populacji mężczyzn,
d) indywidualne rozwiązania mają swoje granice i nie rozwiązują większej części problemów o charakterze systemowym.

Z góry dzięki za udział - mam nadzieję, że dyskusja okaże się owocna. :) #pytanie #zwiazki #psychologia #socjologia #redpill #milosc #rozowepaski

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5fa7df17059df8000aaa1add
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Mirabelki, chciałem poznać Wasze op...

źródło: comment_1604858972HYmOuAylBKdLF3fL1YCbcT.jpg

Pobierz

Mirabelko, jak odpowiesz na pytania nr 1 i nr 2?

  • Różowa: 1 - nie, 2 - nie 8.6% (5)
  • Różowa: 1 - nie, 2 - tak 5.2% (3)
  • Różowa: 1 - tak, 2 - nie 5.2% (3)
  • Różowa: 1 - tak, 2 - tak 6.9% (4)
  • Opcja dla niebieskich 69.0% (40)
  • Inne/Komentarz 5.2% (3)

Oddanych głosów: 58

  • 14
  • Odpowiedz
@AnarchoKapitolizm: a to już też zauważyłem. Najbardziej było widoczne jeśli ktoś nie popierał wszystkich postulatów protestu to od razu był nazywany prawakiem i pisowcem xD. Chyba przenosi się tutaj styl dyskusji rodem z twittera/reddita gdzie niby jest wolność słowa, ale tylko w momencie jeśli się zgadzasz z główną narracją, w innym wypadku wyjazd.
  • Odpowiedz
można było przewidzieć, że jak wpis jest merytoryczny i niepodszyty emocjami to żadna nie napisze nawet komentarza XD


@2-aminopirydyna: Po pierwsze, mnóstwo osób ma przegrywowe tagi na czarnej, po drugie, kiedy krytykuje się te wszystkie blekpile albo przegrywów, to od razu zlatują się miłośnicy tych tagów i atakują i obrażają, więc jaki sens ma pisanie?
  • Odpowiedz
Według mnie powinno się uświadamiać ludzi, że mężczyźni mają prawo do słabości, problemów i że nie muszą być „maczo”, bo tak wypada (a wśród wielu osób - w tym facetów właśnie - taki stereotyp jest wiecznie żywy). Poruszanie takich tematów w szkołach (nie wiem, na WDŻ?), kampanie społeczne, promowanie zdrowia psychicznego wśród mężczyzn czy cokolwiek innego, co pomogłoby zmienić takie przekonanie, że mężczyzna musi to czy tamto, żeby być męskim.


@LeVentLeCri:
  • Odpowiedz
Moim zdaniem powinno być uświadamiane, że brak powodzenia u płci przeciwnej nie jest żadnym wyznacznikiem czyjejś wartości jako osoby i że brak partnerki jest jak najbardziej ok.


@2-aminopirydyna: To byłoby wspaniałe, ale wątpię, by w praktyce było takie proste. Te mechanizmy są wryte głęboko w podświadomość nie tylko na poziomie społeczno-kulturowym.
Poza tym zauważyć, że nie wszystko da się zmienić ot tak, społeczeństwo to sieć powiązań wzajemnych, wszędzie czyhają potężne sprzężenia
  • Odpowiedz
To byłoby wspaniałe, ale wątpię, by w praktyce było takie proste. Te mechanizmy są wryte głęboko w podświadomość nie tylko na poziomie społeczno-kulturowym.

Poza tym zauważyć, że nie wszystko da się zmienić ot tak, społeczeństwo to sieć powiązań wzajemnych, wszędzie czyhają potężne sprzężenia zwrotne. Trudno powiedzieć, jakie miałoby to długofalowe konsekwencje - akcja powoduje reakcję, zmiana w powszechnym nastawieniu oraz odbiorze pewnych uniwersalnych zasad często daje potężne skutki uboczne po latach.


@
  • Odpowiedz
Za nami tysiące lat wojen podczas których kobiety siedziały w domach, a potem przyszły ruchy feministyczne, które w bodajże mniej niż 100 lat spowodowały, że mamy teraz pokolenie kobiet agresywnych, chamskich itp. Czyli mimo wszystko się da tylko ktoś musi zwęszyć w tym interes.


@2-aminopirydyna: O to mi chodziło w dalszej części, dobry przykład. Nagłe zmiany powodują różne konsekwencje.
Mam podobne wrażenia, podjąłem masę złych decyzji i zmarnowałem kupę życia przez
  • Odpowiedz
Mam podobne wrażenia, podjąłem masę złych decyzji i zmarnowałem kupę życia przez samą potrzebę bycia z kimś, którą jednocześnie gardziłem, wewnętrzne sprzeczności nie pomagają w życiu :D


@NoMercyIncluded: Współczuję, że tak długo to trwało. Mi na szczęście imprezy na początku studiów pokazały dobitnie, że u płci przeciwnej nie mam czego szukać, więc staram się tracić jak najmniej czasu na ten obszar życia.

Ale wielu osobom takie proste mechanizmy dają wystarczającego kopa,
  • Odpowiedz
Ciężko mi się odnieść, bo jestem ateistą - nie przemawia do mnie w ogóle koncepcja wiary.


@2-aminopirydyna: Agnostyk here więc rozumiem, ale po prostu widzę, że niektórzy bez tego byliby w tragicznym stanie i potrzebują tej świadomości, że coś ich dogląda i wszystko ma głębszy sens. Podobnie widzę ludzi, którzy w "pogoni za dupą" potrafią się zmobilizować i ogarnąć sobie życie. Czasem cel uświęca środki, chyba.

Ta walka z "toksyczną męskością"
  • Odpowiedz