Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@maxx92: dokładnie tak jest, ja już kilku osobom powiedziałam że jeżeli ma to wyglądać tak że ja zawsze piszę, wychodzę z inicjatywą, zapraszam żeby gdzieś wyjść to podziękuję bo to bez sensu - no i kilka znajomości się skończyło. Od 10 lat mam 2 przyjaciół poznanych na studiach i stwierdzam że inne reakcje poza koleżeńskimi (np znajomi z pracy) nie są mi do szczęścia potrzebne
@maxx92: #!$%@? prawda xD
Z ziomkami z piaskownicy nie utrzymuje praktycznie żadnych wirtualnych fejsbukowych kontaktów bo nie mieszkam w kraju a wcześniej przez pięć lat mieszkałem na drugim końcu Polski ale jak przyjeżdżam w rodzinne strony to wystarczy telefon i już jest spotkanie i jest mniej więcej tak jakbyśmy się dwa dni nie widzieli a nie rok xD
Nic nie warte znajomości tracą wartość i elo
@maxx92: W sumie dziwne, że nikt nie napisał o tym od drugiej strony. Ja osobiście jestem osobą, która napisze może 1/10000 razy pierwsza. Pewnie mogłoby być mi w życiu łatwiej, gdybym sam inicjował kontakty, ale trudno. Jakieś 90% takich relacji to reanimowanie trupa, czego dowodem jest ta nitka.
@maxx92 Jakis czas temu skonczylem ze dwie, trzy znajomosci, ktore to ja musialem sam utrzymywac. Wygladalo to czesto dosc jednostronnie - jak oni pisali to ja bylem dostepny od reki - gdy ja pisalem - musialem czekac na odpowiedz dluzej niz na paczki z aliexpress lecace przez Australie. Jedna z bardzo dobra znajoma z liceum z ktora zawsze mi sie spoko przebywalo i sie sporadycznie widywalismy (na poczatku z obu inicjatyw, potem