Aktywne Wpisy
Anacron +271
Co roku w Polsce ponad 5000 osób popełnia s---------o, z czego niecały 1000 stanowią kobiety. Lub inaczej. Średnio co dwie godziny w Polsce jakiś mężczyzna popełnia s---------o. Szokujące, prawda?
Co roku w Polsce więcej mężczyzn popełnia s---------o, niż ginie wszystkich ludzi na naszych drogach w wypadkach. I niestety w sporej z pewnością części, a być może nawet w większości przykładają się do tego toksyczne kobiety (ich partnerki). Bo logicznym chyba jest, że
Co roku w Polsce więcej mężczyzn popełnia s---------o, niż ginie wszystkich ludzi na naszych drogach w wypadkach. I niestety w sporej z pewnością części, a być może nawet w większości przykładają się do tego toksyczne kobiety (ich partnerki). Bo logicznym chyba jest, że
Kravchenko +4
Więc tak, kiedyś, kiedy byłam młoda i miałam więcej czasu niż dzisiaj, udzielałam się w wolontariacie, który polegał na pomocy w lekcjach młodym dzieciakom ze szkoły podstawowej. Raz w tygodniu jeździłam do SP i przez jedną godzinę lekcyjną (czasem dłużej) pomagałam w zadaniach domowych albo tłumaczyłam materiał do sprawdzianów. Była to jedna osoba. I tak przez rok szkolny od września do maja. Już nie wspomnę o tym, że madka tego dzieciaka potrafiła na 10 minut przed planowanym spotkaniem w SP łaskawie oznajmić, że dziecka nie było w szkole, bo od rana chore, to już brak słów. Bo mój dojazd (25 minut komunikacją albo po przeprowadzce 50 minut) nagle szlag trafiał. I to nie raz. Ale byłam wyrozumiała.
Ale do czego zmierzam. Kiedy więc w maju zakończyłam współpracę z dzieciakiem, postanowiłam na koniec zaprosić je na wspólne ciacho do cukierni, która mieściła się obok szkoły. Madka (tylko z nią miałam kontakt) była poinformowana, zgodziła się, dzieciak szczęśliwy i wgl. Po sms-ie do madki, że dzieciak już wolny, poszedł do domu z cukierni i na tym jest koniec naszej współpracy, jedyne co dostałam to "ok". Tylko "ok". Nigdy pieprzonego "dziękuję". Nigdy nie usłyszałam słów albo nie przeczytałam sms-a typu "dziękuję że pomogłaś w lekcjach mojemu dziecku". "że przez rok za darmo pomagałaś w przygotowaniach do sprawdzianów". "że poświęciłaś swój czas". Po prostu zwykłe dziękuję. Nigdy, jakby to był mój zasrany obowiązek pomagać za darmo dzieciakom, bo nie mam co zrobić ze swoim czasem. Po tamtym czasie rzuciłam wolontariat.
Więc przegrywy słuchajcie, nie bądźcie nigdy takimi dupowatymi ludźmi, co nie umieją nawet mówić dziękuję. Tacy rodzice właśnie wychowują przegrywów, nie dajcie się i oganijcie się, bo to naprawdę przykre. Przegryw nie musi przechodzić z pokolenia na pokolenie, wyrośnijcie na ludzi.
#gorzkiezale #historiazzycia #madki #wolontariat
Komentarz usunięty przez moderatora