Wpis z mikrobloga

To wszystko jest tak #!$%@? że aż muszę to z siebie wyrzucić.
20.10 zostałem skierowany na test przez mojego pracodawcę, jako osoba która miała kontakt z podejrzanym covidowcem, 20.10 pobrano wymaz (za który zapłacił mój pracodawca).
Jako, że źle się czułem od 17.10 to siedziałem w domu razem z żoną i córka jak na odpowiedzialnego obywatela przystało 21.10 moja żona dostała skierowanie od rodzinnego na test bo u mnie objawy się nasilily, 22.10 miała robiony test na NFZ i 23.10 miała już wynik negatywny.. Ja wciąż czekałem..
Swój wynik (POZYTYWNY) dostałem teraz w poniedzialek (!!), po 6 dniach od wymazu!!
Ale uwaga..
Dzwonię do sanepidu w poniedziałek czy mają już mnie w bazie żeby nałożyć kwarantanne na żonę, żeby mogła dostać kasę z ZUS (dla jej pracodawcy to ona ma nieobecnosc) - nie ma mnie w bazie w ogóle. Ok, może we wtorek..
We wtorek to samo, w ogóle nie ma mnie w bazie więc dla systemu jestem zdrowy a moja żona poprostu nie chodzi do roboty bez żadnego usprawiedliwienia.
Dzisiaj od rana próbuję się tam dodzwonić ale narazie bez skutku..

Wychodzi na to że jak robisz "prywatnie" testy to (a) czekasz w chvj na wynik (b) laboratorium może w ogóle nie wrzuci tego wyniku w system...

Ehhh.. Nie pchajcie się w testy bo więcej z tym kłopotów niż korzyści..

#koronawirus #covid19 #sanepid #epidemia #krajzkartonu
  • 5
@Qrier:
Ja robiłam prywatnie i załatwiałam potem przez lekarza rodzinnego z nfz nie przez sanepid - bez problemu mi wbił w system co trzeba po wysłaniu mailem pdf z wynikiem.
Wydaje mi się, że systemowo chorym wbijać mają lekarze rodzinni w bazę informacje o chorobie.
@LGirl jak zadzwoniłem do lekarza rodzinnego to mnie zapytali czy potrzebuje zwolnienie czy mogę pracować zdalnie, jako że ja mogę pracowac zdalnie i największe objawy mi już minęły, bo przecież już choruje ponad tydzień to tylko mnie zapisała na teleporade kontrolna 8dni od wyniku... A o systemie to mi powiedziała że będą z sanepidu dzwonić.. ¯_(ツ)_/¯
@Qrier: robiłem test na nfz. Na wynik czekałem 4 dni. W międzyczasie skończyło mi się l4. Zadzwoniłem się zapisać na teleporade. Babka z recepcji powiedziała ze dopiero za tydzień mam termin. Na pytanie co mam robić skoro nie mam wyniku testu ani l4, powiedziała ze ona nie jest od udzielania porad. Trzy dni później otrzymałem wynik pozytywny. Gdyby nie inna przychodnia, inny lekarz i normalny pracodawca, to musiałbym z gorączka prawie