Wpis z mikrobloga

Dziwię się, że ludzie nie rozumieją, że można kogoś odrzucić z powodu ateizmu. Przecież wiara/niewiara determinuje mnóstwo istotnych elementów codziennego życia. Tarcia mogą wystąpić na takich płaszczyznach jak: ślub kościelny, podporządkowanie każdej niedzieli/święta wizycie w kościele, sposób spędzania najważniejszych świąt, chrzest dziecka, pierwsza komunia dziecka, system wartości uczony dziecka, opinia na tematy polityczne i społeczne. Nie wyobrażam sobie życia z osobą z którą muszę walczyć o to wszystko. Oczywiście, jest niewielka grupka osób z którą dałoby się wypracować kompromis, ale prawdopodobieństwo, że się to nie uda albo tamtej osobie znudzi się on po 10 latach małżeństwa, jest po prostu zbyt duże. Takie związki kończą się albo podporządkowaniem się drugiej osobie w tych kwestiach, co nie jest przecież pożądane w związku, albo rozwodem.

#rolnikszukazony
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@wjtk123: Tak samo ja już na starcie odrzucam osoby religijne. No chyba że zaznaczy, że moja (nie)wiara jest jej naprawdę obojętna i nie byłoby z tego powodu kłopotów. Ale myślę, że nie związałbym się na dłużej z kimś głęboko wierzącym (obojętnie z jakiej religii).
  • Odpowiedz
@wjtk123: Niby tak ale jednak trzeba pamiętać, że po latach człowiekowi też się może odmienić. Mój ojciec też był mocno za kościołem, 20 lat temu mówił, że Pokemony i Harry Potter to dzieło szatana a od kiedy władza się zrobiła taka konserwatywna to czasem nawet powie, że religia jest do sterowania głupimi ludźmi. Wychodząc za skrajnego katolika/ateistę nie masz gwarancji że ta osoba będzie taka przez całe życie.

Inny przykład
  • Odpowiedz
@wjtk123: A mnie dziwi to, ze rolnicy z tego programu stawiaja tak twarde warunki majac tak malo do zaoferowania. Mam na mysli to, ze ktoś kto zdecyduje się na zycie na wsi na takich wielkich gospodarstwach bedzie musiał zmienic całkowicie życie i podporzadkować się cyklom życia na wsi (obrzadek, żniwa, itd.). Na ich miejscu bardziej skupiałbym się na tym, kto się bardziej odnajdzie w takiej rzeczywistości i nie zacznie marudzić
  • Odpowiedz
Popieram, lepiej za wczasu nie pchać się do związku gdzie różowa albo niebieski jest religijny a Ty jesteś ateistą. Trzeba później mieć sojusznika w ukochanej osobie i siłę poparcia do walki np. z teściami, albo ciotkami które domagają się ślubu kościelnego i pytają czego w niedzielę nie chodzicie do kościółka.
  • Odpowiedz