Wpis z mikrobloga

@Rapidos: Z drugiej strony #!$%@? wie co ten kara-khan zrobi, jeśli odbiło mu już totalnie to znaczy że ten rząd da się obalić w ciągu miesiąca jeśli jest w tym jakiś zamysł to #!$%@? ja się boje po tym kraju nie zostanie kamień na kamieniu
  • Odpowiedz
@Rapidos: no jeśli porównujecie sprawę dotykającą ~2000 osób rocznie do gościa który was dusi, no to jasne
szkoda tylko że każda próba "oporu" trwa max 3 tygodnie a potem zapominacie o całej sprawie bo zasuflują wam kolejny temat zastępczy XD
  • Odpowiedz
@Rapidos: Nie no sorry, ale #!$%@? nie jest? Znaczy, tu nawet nie chodzi o temat zastępczy, a to jak #!$%@? mamy wartości. Temat aborcji eugenicznej, którą w polszy dokonuje się co roku w liczbie trochę powyżej tysiąca, wyciąga na ulicę rozwścieczone tłumy, podczas gdy totalny #!$%@? w służbie zdrowia, traktowanie epidemii jako narzędzia do wprowadzanie bezsensownych obostrzeń wedle widzimisię rządu, afery, afery i jeszcze raz afery na pieniądze jakie się nawet Tuskowi nie śniły, #!$%@? całych gałęzi przemysłu, dociskanie klina podatkowego pod płaszczykiem "opłat" nie "podatków", to tam #!$%@?... Może sobie być. No! Ale #!$%@? aborcja! Który to już raz? 5? 10? Ile jeszcze razy wyciągną temat aborcji, aby zdjąć z anteny coś co jest ciężkie do przełknięcia nawet najcięższemu kato-betonowi? Bo gwarantuję Ci, że jest cała masa osób, które popierają zaostrzenie przepisów o aborcji, a mało kto popiera #!$%@? 70mln na wybory, które się nie odbyły, zakup nieistniejących respiratorów czy #!$%@? kolejnego podatku. Co najwyżej takie informacje będą wypierać i sobie jakoś idiotycznie racjonalizować.

Więc tak, jest to jak najbardziej temat zastępczy, to czy jest ważny czy nie ma drugorzędne znaczenie. Jak #!$%@? aborcja jest tak ważna, to zapraszam na Ukrainę, tam aborcja jest legalna, ale jak widać są jednak rzeczy ważniejsze niż to... No, ale #!$%@? tam, w końcu temat, na którym każdy się "zna", więc może się wypowiedzieć, a co za tym idzie protestować.

I tutaj nie chodzi o fakt, że wyjście na ulice jest złe, jest jak najbardziej potrzebne i akceptowalne. Problem jest tylko to, że:
1) Wyjść ludzie to już powinni z dobre 4 lata temu, z zupełnie
  • Odpowiedz
  • 1
@tomek123456789 No był, natomiast ciężko tutaj mówić o spontanicznym zrywie społeczeństwa... Początki KOD to był w sumie płacz po przegranej PO, do tego doszła cała masa przepychanek o władzę. Nie dziwota, że taki ruch, który tak naprawdę był upartyjniony od samego początku nie miał poparcia. Nie mówiąc już, że pomimo tak ogromnego zaplecza, skala protestów KOD była mniejsza.

Ale tak zgadzam się, że w momencie gdy PiS robił rozpierdziel w sądownictwie
  • Odpowiedz
Nie no sorry, ale #!$%@? nie jest?


@lemek3: Jest.
Strasznie skaczesz po tematach. Ciężko mi ustrukturyzować jakoś Twoją argumentację i się do niej odnieść punkt po punkcie. Popraw mnie jesli się gdzieś mylę.
Z tego co zrozumiałem, to my się zupełnie różnimy w ocenie sytuacji, bo wg. Ciebie to jest temat wyciągnięty do debaty publicznej tylko pozornie (5,10 raz...) i rząd się z tego "rakiem wycofa", a moim zdaniem wycofać się nie może:
- przez sposób, w jaki tę sprawę zamknął. Decyzja tego pseudotrybunału jest wiążąca i musi zostać opublikowana. Po publikacji wchodzi w życie. Proceduralnie brak tu
  • Odpowiedz
  • 0
@Rapidos To nie do końca tak temat wyciągnięty do debaty. Moim zdaniem jest kilka możliwości. Najmniej prawdopodobna to taka, że Kaczyński oszalał i już jedzie kompletnie po bandzie. Natomiast to co jest bardziej prawdopodobne to:
1. PiS i tak wie, że przegra kolejne wybory, więc chce przepchnąć jak najwięcej swoich pomysłów na życie w Polsce, w sposób który będzie bardzo ciężko odkręcić jak w tym przypadku.
2. Jest to temat zastępczy z którego jakoś rakiem się wycofają. Oni potrafią to robić. W międzyczasie wystają, jakieś przerażające ustawy, które przejdą bez echa, ktoś tam znów przytuli kilka baniek i karuzela tego #!$%@? zatoczy kolejne koło.
3. Chcą wystrzelić liczbę zachorowań w kosmos, co przy takich protestach zapewne będzie miało miejsce. To spowoduje tylko, że będzie można grać na strachu. Obwinia protestujących, wprowadzą kolejne obostrzenia itd.

Co do wagi tematu, to bardzo rozumiem, że dla niektórych jest to super ważna sprawa. Ba! Moja partnerka tak uważa... Natomiast moim zdaniem problem, który można rozwiązać wyjazdem do najbliższego kraju z którym graniczymy, to pikuś w porównaniu do śmierci w karetce, czy braku ogrzewania lub nawet kanalizacji w domu... Kwestia priorytetów. Do tego dochodzi fakt, że temat aborcji praktycznie zawsze jest wyciągany aby coś przykryć. Więc ciężko mi się pozbyć wrażenia, że i tym razem zostało to zrobione celowo. Mając wiedzę jak zachowa się społeczeństwo, można łatwo "sterować" nastrojami w konkretnym celu. Gdyby protesty miały skończyć się wywiezieniem tego rządu na taczkach, to sam bym tam był. A tak to pokrzyczą, poskaczą, temat się przeje, wszyscy zapomną, wyciągniemy temat aborcji za rok. Ewentualnie PiS jednak to jakoś odkręci, protestujący odświętujom sukces, końcowy efekt taki
  • Odpowiedz