Aktywne Wpisy
grexo +25
Czyli skarbówka pozwoliła na loterię a teraz zmieniają interpretację. Oczywiście cały wykop pluje na buddę bo jeździcie 10 letnimi skodami i oplami a on śmiga lambo - d--a was po prostu boli. A jak państwo zniszczyło kluskę i optimusa za podobne optymalizacje podatkowe to byliście wielkimi obrońcami wolności - banda hipokrytów. Dopóki coś nie jest zakazane przez prawo to powinno być dozwolone ale w tym batustanie to różnie bywa.
A przy okazji:
A przy okazji:
Kasahara +68
Zaskakujące podsumowanie redukcji
Ćwiczę właściwie to lat, to niezły kawał czasu, zaczynałem jako grubas z 40 % tkanki tłuszczowej. Miałem różne etapu, hobby stało się moim zawodem, pracowałem jako dietetyk z ciężkimi przypadkami zdrowotnymi, później już jako trener do dziś. Przeplatałem ciągle różne etapy, a to trójbój, a to redukcje innym razem jakieś GPP i dbanie o ogólną sprawność. Zrobiłem 300 kg co zapamiętam do końca swojego życia. Były kontuzje, żadna nie skończyła się trwałym uszczerbkiem, dzień po takich kontuzjach czy innych problemach zdrowotnych przychodziłem w temblaku i ćwiczyłem bez jednej ręki, nigdy nie odpuściłem
Podpalił życie, tak by poczuć choć ciepło na chwilę
Ćwiczę właściwie to lat, to niezły kawał czasu, zaczynałem jako grubas z 40 % tkanki tłuszczowej. Miałem różne etapu, hobby stało się moim zawodem, pracowałem jako dietetyk z ciężkimi przypadkami zdrowotnymi, później już jako trener do dziś. Przeplatałem ciągle różne etapy, a to trójbój, a to redukcje innym razem jakieś GPP i dbanie o ogólną sprawność. Zrobiłem 300 kg co zapamiętam do końca swojego życia. Były kontuzje, żadna nie skończyła się trwałym uszczerbkiem, dzień po takich kontuzjach czy innych problemach zdrowotnych przychodziłem w temblaku i ćwiczyłem bez jednej ręki, nigdy nie odpuściłem
Przyjemność
Dzisiejszy dzień nie zaczął sie kolorowo. Około 4 rano obudził mnie pęcherz, później przez ładna chwilę nie moglem zasnąć. Drugim razem juz punktualnie o 5 obudził mnie budzik. Podniosłem się z łóżko mocno zdezorientowany. Może wlewam w siebie za duzo wody bo ostatnio dość czesto zdarza mi sie wstawac do wc okolo godziny przed alarmem...
Mimo dużego szoku i ociezalosci odczuwalnej w kazdym fragmencie ciala poszedlem do toalety i włożyłem łysy łeb pod kran z lodowata wodą (innej i tak w nim nie ma), po czym zalozylem bluze z kapturem (poranki staja sie coraz zimniejsze i przez stare, nieszczelne okna i spruchniale drzwi balkonowe ziąb wziewa coraz zuchwalej) i usiadłem do medytacji.
Im dłużej medytuje tym większą przyjemność z tego czerpię. Od jakiegoś czasu 30 minut zlatuje jak 5.
Na śniadanie tradycyjnie 5 jajek (dzisiaj z pieczywem).
Po śniadaniu jak kazdego ranka (i jeszxze 2 razy w dalszej czesci dnia) wzialem zimny prysznic, ubralem się w umorusane łachmany po czym wyruszylem w pieszą wędrówkę do siedziby Januszexu.
Wciąż byłem bardzo zaspany, ale zdążyłem juz przywyknac do pracy (i generalnego funkcjonowania) w tym stanie wiec nie martwilem sie tym specjalnie.
Po tym jak dotarlem na miejsce okazalo sie, że Janusz deleguje mnie w nowe miejsce które jest dostepne do pracy dopiero od 8, przez co okolo 30 minut czekalem w siedzibie.
Wraz z kilkoma wasatymi towarzyszami zesłano mnie do roboty w calkiem klimatycznym studyjnym kinie. Tzn. Co kto lubi, bo miejsce w ktorym przyszło nam pracować nie mialo ściany bez grzyba i było przesiąknięte zapachem stechlizny.
Pod wzgledem fizycznym praca nie była zadnym wysilkiem (po morderczym pierwszym tygodniu pracy gdzie pelne 12 godzin o glodzie machalem lopata juz chyba nic nie est w stanie mnie zmeczyc), jednak ciezkie powietrze dawalo sie we znaki a zmeczenie z czasem zaczelo narastac.
Dodatkowo gdzies od polowy dniowki musialem zmagac się z czarnymi myślami.
W trakcie przerwy jeden z chłopów z roboty (Ukrainiec) poprosil mnje zebym poszedl z nim do żabki (pare minut drogi) bo ktoś mu mówił że można tam zjeść na cieplo cos wiecej niz hot dogi i chcualby zebym pomogl mu zamowic, bo on sam nie umie sie dogadac.
Zgodziłem sie, naturalnie i po kilku minutach staliśmy przy sklepowej ladzie wpatrzeni w menu.
Od 21 dni wypruwam sobie żyły żeby wyjść z marazmu, wrócić do zdrowego funkcjonowania i poki co wszystko zaczyna sie dobrze układać.
Jednak wciaz nie wiem jak stać sie bardziej... normalnym? Mniej aspolecznym?
Kiedy byliśmy w tej żabce pelnilem role tłumacza ukrainsko polskiego bo eskpedientka nie rozumiala na migi, gość gadal tak ze w ogole go nie rozumialem (slabo znam ukrainski) i sytuacja byla dla mnie tak niezreczna ze zaczalem sie caly pocic. Mimo wszystko na pozor zachowywalem sie normalnie i wiem ze nikt w sklepie nawet nie pomyslal ze cos jest nie tak.
Po powrocie ze sklepu zdjalem bluze i spostrzeglem że moje plecy sa cale mokre od potu... w mojej głowie rozpoczal sie istny festiwal frustracji. Zaczalem myslec, ze co z tego, że sie tak staram, co z tego, że robię wszystko co w mojej mocy żeby żyć najlepiej jak jestem w stanie skoro nie potrafie odnalezc sie w tak zwyczajnej, codziennej sytuacji? Tzn. Moze ivjestem w stsnie ale zaczalem myśleć że jaki to ma sens skoro i tak męczą mnie tak pozornje proste rzeczy i zwykle kupno zarcia w zabce kosztuje mnie tyle nerwow...
Ta sytuacja zapoczątkowała caly ciąg negatywnych myśli których nie moglem sie pozbyc (zaxzelo sie od tego co pisalem wczesniej, a skonczylo na rozpamietywaniu starych spraw i wpedzaniu w poczucie winy) az do momentu powrotu do domu.
Wiem, że dla większości ludzi to się wyda śmieszne, wręcz niedorzeczne że dorosły facet ma takie problemy, ale moja psychika jest do tego stopnia spaczona ze niestety tak jest... mimo szczerej checi nie potrafie tego kontrolować, ale nie zamierzam sie poddać i dopoki żyję będę z tym walczył.
Nawet jesli nie uda mi sie w pelni pozbyć tej aspolecznosci która wsiakala we mnie od najmlodszych lat to chciałbym przynajmniej nauczyć sie z nia żyć najlepiej jak to tylko mozliwe i nie pozwolić takim sytuacjom wpedzac sie w depresje.
Po powrocie do domu zaczalem gotowac jedzenie, wzialem zimny prysznic i wlasciwie od razu o wszystkim zapomnialem. Skupilem sie na tym co mam do zrobienia i nie mialem juz czssu na martwienie sie bzdurami.
Zjadlem obiad, poszedlem do sklepu po jajka i maslo orzechowe i zrobilem trening.
Mimo zlego samopoczucia i ogromnego pesymizmu nie załamałem się, zrealizowalem plan na dzis i pod koniec dnia czuję ogromna satysfakcję, a wrecz prawdziwa dumę z siebie.
I nie poddam się.
#przegryw #wychodzimyzprzegrywu #nofap #s----------e #depresja #psychologia #psychiatria #wygryw
Co w końcu zamówił ten Ukrainiec?
Ja miałem może nie az tak hardcorowo ale podobnie przy zalatwianiu jakiś oficjalnych spraw lub rozmowie przez telefon z kims obcym. I z natury jestem w c--j introwertyczny jednak ciągle staram sie to pośrodkować i serio to się
Nie przychodzi mi to łatwo, czasem pisze jedzac kolacje dlatego tez bywa że trwa to dluzsza chwile.
@PlanetM: nie do mnie to pytanie.
Zdaje sobie sprawę że złe myśli beda wracac i że póki co po wprowadzeniu tak diametralnych zmian w funkcjonowaniu codziennym nie ma prawa być inaczej. Z czasem przywykne coraz bardziej do zmian aż w końcu nowe stanie sie normalne.
W obecnej chwili ograniczylem towarzyski kontakt z ludzmi do zera i postanowiłem skupić się na odbudowaniu psychiki.
Powodzenia w Twoich planach i pamiętaj zeby sie nie poddawać.
Madrze mowisz, ale poki co chce przywyknac do rutyny i oswoic sie z nia. Pozniej zobaczymy.