Wpis z mikrobloga

#azja #indonezja #ciekawostki #sennajawie

Dziś będzie trochę o różnicach kulturowych.

Jedynym ze sposobów obdarowywania bliskich i sąsiadów w Indonezji jest wręczanie im produktów spożywczych. Najczęściej wręcza się ryż, jajka, olej do smażenia lub zgrzewki zupek w proszku. Szczególnie w czasie kryzysu wywołanego pandemią, spowalniającej gospodarki i wzrostu bezrobocia takie prezenty są bardzo miłe widziane. Dla mnie to było trochę zaskakujące gdyż nigdy wcześniej nie spotkałem się z tym żeby idąc w gości kupować komuś jedzenie w prezencie. Ale to też pokazuje mentalność Indonezyjczyków - wręcza się coś przydatnego a nie pierdołę która się będzie kurzyć na półce.

Chociaż sam nie bieduje to dostałem wczoraj 10 kilo ryżu w prezencie od rodziny. Przywiozłem to do domu tradycyjną, indonezyjską metodą - skuterem trzymając ryż między nogami. Świetny prezent, trochę mi zejdzie żeby to zjeść ¯\_(ツ)_/¯
w.....a - #azja #indonezja #ciekawostki #sennajawie

Dziś będzie trochę o różnicach...

źródło: comment_1601894863O1pdfnOv1RlCj1OQWyPr9u.jpg

Pobierz
  • 18
@Enricco: 90% z tego co jem to kuchnia lokalna, tylko śniadania robię typowo polskie, bo ryż, ryba i chilly na śniadanie mi nie podchodzi i nie mogę się przestawić. Od czasu do czasu lubię wyjść do jakiejś "zachodniej" restauracji czy fastfooda ale nie za często, bo zachdnie żarcie jest dość drogie w Indonezji
tylko śniadania robię typowo polskie


@wyindywidualizowanyentuzjasta: Znaczy co jadasz, bo typowe "polskie" produkty śniadaniowe to w tej części swiata raczej rzadkość. Serów i ogólnie nabiału raczej brak, wędlin też, pieczywa w 'polskim' rozumieniu też. Oczywiście całej Indonezji nie poznałem, cos tam sie parę tygodni po Sumatrze tylko pokręciłem. No i pasowały mi te ich "nasi gorengi" i wariacje na ich temat jako śniadanie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@PDCCH: Po kilku miesiącach szukana udało mi się znaleźć parówki które smakują niemal identyczne jak polskie Berlinki. Do tego chleb z lokalnej piekarni (tak, w Indonezji są piekarnie), ser w plasterkach i jajka. Wędliny można znaleźć ale jedynie mrożone, czasami robię własne szynki. W sklepach są też dostępne dżemy, nutella, owsianki, majonezy, ketchupy, konserwy, szprotki w oleju, ogórki i pomidory. Także można z tego skomponować typowo "zachodnie" śniadania. Oczywiście niektóre produkty
@PDCCH: Sery i kefiy też są ale tylko w dobrych mallach. Z tym, że są horrendalne drogie. Kiedyś znalazłem jogurci Monte po 8 zł (w przeliczeniu) za kubeczek xD

I to najbardziej boli, że czasami mam ochotę na jakiś jogurty czy dobry ser ale ceny są tak zaporowe że za każdym razem odchodzę z pustyni rękami od lodówek.

Edit: Jeden jedyny raz trafiłem też na serki topione 'made in Poland'. To
Wędliny można znaleźć ale jedynie mrożone, czasami robię własne szynki.


@wyindywidualizowanyentuzjasta: A jak tam z dostępnością wieprzowiny i innych produktów nie-halal? Chyba nie jest jakoś trudno dostać, bo parę procent stanowią Chrześcijanie a do tego trochę Chińczyków też chyba mieszka?
@wyindywidualizowanyentuzjasta Jak mieszkałem w Dżakarcie strasznie brakowało czegoś ala chleb, na pewno nie dało się jeść słodkich ulepów z Holland Bakery ale gdzieś w BSD znalazłem pieczywo Wasa. W sumie po miesiącu już wszystko jadłem co autochtoni. Jedynie na jakichś wypadach jak się zjadło w podejrzanym Warungu to sraczka meczyła. I faktycznie jak się wracało do Dżakarty to się przywoziło jakieś miejscowe jedzenie dla znajomych.
@nasi-lemak: Alkohol można kupić w każdym większym hipermarkecie, wieprzowinę widziałem tylko w centrum Dżakarty w sklepach dla ekspatów. Podejrzewam, że Chińczycy mają jakieś swoje własne sklepy z tanią wieprzowiną, w końcu świnie są hodowane w Indonezji, z tym że ja nie jem wieprzowiny to nigdy się tym nie interesowałem.