Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jak połączyć związek z #rozowypasek z oszczędzaniem kasy? Gdy byłem singlem, zarabiałem ok 4k i wydawałem tylko 2k na życie, max 2.5k. Mam swoje mieszkanie.
Opłata za media, czynsz, telefon, internet, prad, gaz łącznie max 500 zł. Na jedzenie i chemię wydawałem ok 1000 zł bo ćwiczę na siłowni.
Paliwo, koszty utrzymania samochodu jakieś 500 zł. Inne hobby, zajawki, wyjścia na miasto, ciuchy, dentysta - 0 - 500 w zależności co robiłem w miesiącu.

Tak było rok temu. Od roku jestem z różową w związku, dostałem w międzyczasie podwyżkę do 4.5k i jak oszczędzę z 200 zł to jest dobrze. Kasa dosłownie rozpływa mi sie w powietrzu.
- jeżdżę samochodem z 3 razy więcej, głównie bo ona chce więcej kasy idzie w benzynę, parkomaty, częstsze naprawy - oczywiście ona się nie dorzuci i nie widzi problemu
- na jedzenie wydaję praktycznie 500 zł więcej, skąd taka różnica? Otóż kupowałem tyle samo jedzenie co zawsze, ale ona często mi podjadała więc uznałem że to bez sensu i zacząłem kupować więcej uwzględniając to co mi podjada. Myślałem, że mi zwróci tą kasę bo aż tak mało to ona nie je. Ona też kupuje jedzenie, niby wspólne, ale tak naprawdę dla samej siebie (bo ja nie lubie jej wege żarcia), w dodatku podjada moje i nie widzi w tym problemu. Podliczyłem, że ona na siebie wydaje tylko z 400 zł na jedznie i jeszcze z 500 za moje, jak jej to powiedziałem to mnie wyśmiała, że prowadzę jakieś wyliczenia rachunków co do złotówki ile zjadła w miesiącu itd.
- praktycznie każdy weekend to musi być jakiejś wyjście czy to kino, restauracja, klub, wydarzenie - zawsze prawie 100 lub 200 w weekend leci. Oczywiście nie stawiam jej co weekend tylko raz na jakiś czas, ona płaci za siebie, ja za siebie, ale po prostu teraz tak ceny poszły w górę i głupie jedzenie w restauracji dla 2 osób to 100 - 150 zł łącznie.
- jedzenie po pracy 1-2 razy w tygodniu, wcześniej zawsze gotowałem
- jakieś wesela, urodziny, domówki itp (ma sporo znajomych) to jakiś prezent trzeba kupić. Ja swój ona swój oczywiście, ale to kosztuje...
- jedynie za media rozliczamy się się 50:50 chociaż też ma z tym problem że równo, bo ja gotuję 3x więcej od niej

Ogólnie strasznie mnie to denerwuje, że prawie nic nie oszczędzam, bo co to jest 200 - 300 zł oszczędzić miesięcznie? Jestem zadowolony ze związku, jest to kobieta złoto, super seks, ułożona itd. Nie jestem jakimś bankomatem, nie stawiam jej co 5 minut. Ale denerwuje mnie to rozwalanie kasy. Zwróciłem jej uwagę, że powinna dokładać się do samochodu, do paliwa, więcej za jedzenie, mniej chodzić na miasto to mnie wyśmiała, obraziła się i poszła pogadać z koleżankami. Potem wróciła i jej koleżaneczki nagadały. Zaczęła tłumaczyć, że jestem sknerą, że chce się z nią rozliczać co do złotówki, każdy paragon dzielić i że to dziecinne podejście i moja wina i ona uważa, że teraz rozliczamy się sprawiedliwie. A samochód jest mój (nie daję jej jeździć) więc ona nie będzie mi go naprawiać, ani dorzucać się do paliwa, bo uwaga - ja też jeżdżę xD. To jest jej argument. Tylko że praktycznie jak byłem sam to mało gdzie jeździłem, a odkąd jestem w związku to często gdzieś jeździmy bo ona chce. W dodatku mam mentalność dziada bo nie chcę w każdy weekend wychodzić na miasto i rozwalać aż tyle kasy, "korzystać" z życia i że moje podejście jest nienormalne, w domu to nuda itd. Ona naprawdę nie widzi tego ile rzeczy kosztują, ile kosztuje paliwo, wożenie jej, eksploatacja samochodu, jedzenie, wypady na miasto. Z takim trybem życia ani na jakieś fajne wakacje nie oszczędzę, ani sobie nie kupię droższego samochodu, motocykla itd.

Nie wyobrażam sobie życia bez niej, ale chciałbym więcej oszczędzać, mniej jeździć samochodem, mniej wychodzić z domu. Nie mam pojęcia jak jej to wytłumaczyć, że wydawanie prawie 4k miesięcznie nie podoba mi się i powinna dodatkowo conajmniej z 500zł mi się dokładać, żeby było sprawiedliwie. Za paliwo + jedzenie, które ja kupuje a ona je. Każde moje argumenty to zaraz foch że jestem sknerą i chcę się z nią rozliczać co do złotówki i awantura, że podliczam ile zjadła mojego jedzenia w miesiącu, przeliczam to na złotówki jak jakiś wariat i ogólnie zachowuje się jak stary dziad co chce wegetować i na wszystkim oszczędzać i na niej żerować. I oczywiście to oburzenie, że ją źle traktuję bo przecież nic jej takiego nie kupuję i nie wydaję na nią kasy (w sensie bezpośrednio nie kupuję jej dużo prezentów czy coś drogiego itd) i dlatego ona uważa, że przesadzam z tym rozliczaniem.

#logikarozowychpaskow #zwiazki #seks #tinder

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f666209f49ad326e7b1a558
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Wesprzyj projekt
  • 111
  • Odpowiedz
Tak zupełnie obiektywnie, to głównie wina tego, że mieszkamy w państwie, gdzie większość ludzi wegetuje za grosze, a o jakimkolwiek oszczędzaniu można co najwyżej pomarzyć.


@janeeyrie: On zarabia około 6200 brutto, czyli zauważalnie więcej niż wynosi średnia krajowa. Dodatkowo ma własne mieszkanie. To nie powinna być pensja za którą się wegetuje, wręcz przeciwnie, za wynajem nie płaci a pieniądze się rozchodzą nawet pomimo braku mowy o jakichkolwiek dzieciach. Tu nie
  • Odpowiedz
@erysipelothrix: @helga-von-klusken: same chciałyście równouprawnienia więc nie okazujcie zdziwienia że ktoś nie ma zamiaru być sponsorem i chce uczciwego pół na pół

Ja np byłą rzuciłem jak mi wymyśliła że ja będę zarabiać 20k a ona 3k i zrobi remont domu swoich rodziców wtedy i dobrze byłoby gdyby dzidziuś był w drodze

xDdd
  • Odpowiedz
Zacznij żerować na niej. Zawsze jestem zdania by odwrócić sytuację. Idź do kumpli i powiedz jej że powiedzieli ci, że ona za mało się stara i powinna bardziej cię wspierać, gotować ci i ogarniać cały dom.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Zarabiaj więcej albo każ jej #!$%@?ć. Pijawie nie przetłumaczysz, ona nie jest #!$%@? dzieckiem i cię doi z premedytacją, a jednocześnie manipuluje i wmawia ci, że to ty jesteś #!$%@?. Także olej karynę miras albo zarabiaj na tyle dużo żeby mieć #!$%@?.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania: Chłop chyba szalony xd Zarabiam praktycznie tyle samo, do tego wynajmuje mieszkanie, rodzinę mam 250km od siebie i jeżdżę tam średnio dwa razy w miesiącu nie licząc wypadów po 100/200km jak sobie z różową wymyślimy. Na siłownię itp też wydaje, jem dużo bo duży ze mnie chłop a jestem w stanie oszczędzać 1/1.3k miesięcznie. Chyba masz problem z wydawaniem hajsu. No i nie odmawiam sobie wielu rzeczy, do kina
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: zabawne jest to, że często osoby, które same są sknerami nazywają w ten sposob innych. Serio laska nawet do paliwa sie raz na jakis czas nie dołoży skoro czesto jezdzicie razem? () Wyjadanie twojego jedzenia też żenada...

Ps. Wege parówy i sojowe kotlety są cudne, polecam. Skubnij sobie czasem, może coś jej zaświta. xd
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: odkładasz w złym momencie. Odkładaj na początku zaraz po wypłacie tyle, ile uważasz, że powinieneś odkładać. Tak robimy razem z moją ładniejszą połówką - zaraz po wypłacie 15% idzie do odłożenia, potem w ciągu miesiąca staramy się tak manewrować wydatkami, żeby jeszcze 5-10% odłożyć.
Dzięki temu prostemu trickowi od razu wiesz ile masz na wydanie do następnej wypłaty i planujesz lepiej :)
do tego mam jeszcze plik w excelu
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: jeżeli tak Cię boli kasa idącą na jedzenie to podjadaj to jej żarcie, nawet jeśli Ci nie smakuje. Prędzej to do niej przemówi niż rozmawianie o tym.

Sednem sprawy jest ze teraz spędzasz czas w sposób który wymaga pieniędzy. Gdybyś siedział w domu i nigdzie nie wychodził to miałbyś więcej kasy, tylko czy nie masz z tego frajdy,że próbujesz nowych rzeczy i bywasz w fajnych miejscach?
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: spróbuj o tym z nią pogadać to dostaniesz w gratisie foche i wyzwiska że wypominasz kase i w ogóle to jesteś materialista ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale tak to już jest że wiekszosc lasek zmienia jednego sponsora na drugiego. Z rodziców na bolca. A jak ci nie pasuje to spoko, znajdzie sie inny.
  • Odpowiedz