Wpis z mikrobloga

Zainspirowany wspaniałą telenowelą #bezdomnesimy w reżyserii @KoriManiaczka postanowiłem wrócić do ukochanego #skyrim i na bieżąco dzielić się z mirkami i mirabelkami swoją opowieścią. Ściągnąłem z 70 modów z Nexusa (swoją drogą ilość pobrań tych wszystkich porno/manga modów mnie przeraża, wy chore #!$%@?), zainstalowałem i można lecieć. Jakby ktoś był zainteresowany, to listę modów wrzucę niżej.
Tag do obserwowania: #przygodywskyrim
#gry #piszzwykopem

Dzień 1
Chyba powinienem się cieszyć, że ta zafajdana łajba poszła na dno z całą załogą, szkoda tylko, że ja też byłem na pokładzie. Nie wiem ile dni pływałem z tymi przeklętymi Redgardami, ale nigdy w życiu nie czułem się tak upokorzony. Nawet łowcy niewolników na których trafiłem krótko po przekroczeniu granicy Hammerfell, traktowali mnie lepiej. Człowiek chce tylko uciec przed cholernymi elfami panoszącymi się w Cyrodiil, a wpada z deszczu pod rynnę. No ale teraz jestem tutaj, gdzieś w Skyrim, grzejąc się przy ognisku u boku jakiegoś szkieletu. Nie mam pojęcia jak mnie uratowano, ostatnie co pamiętam, to moment wydostania się na pokład, niestety lodowato zimna woda tak mnie wychłodziła, że chwilę później zemdlałem. Obudziłem się kilkanaście minut temu właśnie tutaj, w jakimś opuszczonym obozie, gdzie moi wybawiciele rozpalili ognisko i udali się w dalszą drogę. Zostawili mi liścik, z którego wynika, że są pielgrzymami i niestety nie mogą mi bardziej pomóc, ale będą się o mnie modlić. No i dobra. Najważniejsze, że żyję, wyschłem i znalazłem ten notes, może jak umrę to ktoś opiszę moją historię w pieśni. Rozejrzę się po obozie, może znajdę jakieś ciepłe gacie, ale za długo tu siedział nie będę, krążące w oddali wilki nie wyglądają na zbyt przyjazne.
Niestety nie znalazłem nic wartościowego, choć kilka jabłek i piwo z pewnością się przydadzą. Próbując wydostać się ze statku ograbiłem też trupa jednego z Redgardów, w sakiewce miał trochę septimów, a jego magiczne pierścienie z pewnością są coś warte. No i sztylet, obym nie musiał robić z niego użytku, ale zawsze lepiej mieć, niż nie mieć. Widać stąd jakieś ruiny, wyglądają jak zamek, więc chyba najlepiej udać się w ich stronę.
Właśnie ogrzewam się w karczmie, bo znów o mało co nie zamarzłem. Po drodze trafiłem na grupę żeglarzy, którzy zabierają ludzi z tego lodowego piekła. Powiedzieli mi, że te ruiny to nie żaden zamek tylko Akademia Magów, a wioska obok nazywa się Zimowa Twierdza i wystarczy tylko wejść na górę. Tak, "wystarczy tylko". Nie dość, że jest tu zimno jak cholera, a ja mam na sobie tylko szmaty, wejście było niebezpieczne, to na dodatek rozpętała się burza śnieżna. No ale jakoś udało mi się dostać na górę. Akademia wygląda imponująco, zwłaszcza wiszący w powietrzu most, choć sama wieś już niezbyt. Ale najważniejsze, że mają tu karczmę. Starczyło mi pieniędzy na pokój, więc dziś w końcu porządnie się wyśpię. W zasadzie to już jestem trochę zmęczony i drzemka powinna dobrze mi zrobić.
Najprawdopodobniej nastał wieczór, bo obudziły mnie głośne rozmowy, słychać, że w karczmie jest już sporo ludzi. Na szczęście nikt mi nie przeszkadza, więc posiedzę sobie tutaj, wypiję piwo i zjem jabłka. Śmierdzę niemiłosiernie, więc na głównej sali i tak wolałbym się nie pokazywać.

Dzień 2
Wstałem wcześnie, czuję się już w miarę dobrze, chociaż głód trochę doskwiera. Co prawda na kolejną noc nie starczy mi pieniędzy, ale na śniadanie powinno bez problemu. Rozbudzę się trochę i idę coś zjeść, a potem pójdę poszukać jakiegoś lombardu, wioska niby mała, ale chyba jakiś handel musi się tu odbywać. A, no i spróbuję się gdzieś umyć, bo naprawdę mocno ode mnie śmierdzi.
Ahh, nie ma to jak wołowina z serem i pomidorami, zwłaszcza po wielodniowych głodówkach zagryzanych sucharami. Mają tu też balię do mycia, więc wyszorowałem się porządnie i wyprałem ciuchy, niech szybko wysychają przy ogniu, bo muszę się jeszcze rozejrzeć za jakimś sklepem.
Właśnie siedzę w wozie i jadę do Gajkyne, trochę telepie, ale chyba uda się pisać. Miałem szczęście, że w Zimowej Twierdzy był zarówno lombard jak i woźnica, który zgodził się mnie stąd zabrać. Sprzedałem pierścienie i dostałem całkiem niezłą sumkę, ale niestety żadnych ciepłych ubrań do kupienia tu nie było. Wygląda na to, że każdy Nord może w takich warunkach chodzić nawet bez koszuli. No ale ja nie jestem Nordem tylko delikatnym Cyrodiilijczykiem, więc postanowiłem zabrać się stąd jak najszybciej. Woźnica stwierdził, że najlepiej jeśli zabierze mnie do Gajkyne, małej górniczej wioski, gdzie klimat jest już trochę cieplejszy. Mam tylko nadzieję, że nie zamarznę po drodze.
Nie zamarzłem. Jestem już na miejscu i określenie „wioska” było trochę na wyrost. To raczej obóz dla górników, bo poza karczmą w której właśnie siedzę nie ma tu żadnych budynków. Karczmarka powiedziała, że co prawda nie mają żadnych sklepów, ale niedaleko jest duże miasto, Wichrowy Tron, gdzie z pewnością dostanę wszystko czego potrzebuję. Udam się tam jutro, ale na razie wynająłem pokój, jem obiad i popijam piwo, swoją drogą dość mocne.
Przeszedłem się trochę po okolicy i jest tu całkiem ładnie, a Wichrowy Tron faktycznie jest niedaleko i wygląda na naprawdę duże miasto. To jeszcze tylko grillowany kurczak na kolację i kładę się spać, bo jutro skoro świt będę ruszał w drogę.
Cesarz_Nieruhato - Zainspirowany wspaniałą telenowelą #bezdomnesimy w reżyserii @Kori...

źródło: comment_1600365000XKSKlgUVffEohsiAKrpa8h.jpg

Pobierz
  • 9
@Cesarz_Nieruhato: takie mody, jak któryś opisać, to pytaj śmiało
2k Textures
Andromeda
Apocalypse
Bathing in skyrim
Become a highwayman
Better fast travel
Campfire
Character creation overhaul
Climates of tamriel
Clothing and clutter fixes
Crime radius
Frostfall
Imperiuos – races of skyrim
Jaxonz positioner
Jobs of skyrim
Ordinator – perks of skyrim
Populated cities
Realistic lighting overhaul
Skyhighrim
Sounds of skyrim civilization/wilds/dungeons
Thief skill rebalance
Topics of skyrim
Trade and barter
Weapons
@0twierac2: żona, dom, dziecko ( ͡° ͜ʖ ͡°) zobaczymy co przyniesie szlak
@szymonn226: mam losowy minimalny poziom przeciwników w obszarach, tzn. na pierwszym poziomie mogę trafić na draugra - mściciela w podrzędnych katakumbach.
Brak kompasu i szybkiej podróży, muszę się myć, wszystko jest droższe a sprzedaję za mniej, reszta to raczej więcej realizmu i immersji niż utrudnienia.