Wpis z mikrobloga

@Manah: W pewnym sensie to prawda. Coraz bardziej efektywna produkcja i nowe technologie powodują że wytwarzanie tych samych rzeczy i dostarczanie tych samych usług staje się tańsza.
Tylko nie jest to widoczne, bo zwiększają się oczekiwania i produkty stare zostają zastąpione nowymi, bardziej skomplikowanymi tym samym droższymi.
Ale gdybyś porównał koszt produkcji, nie wiem, kg ziemniaków 100 lat temu a dziś, to dziś kosztuje to ułamek tego co wtedy.
  • Odpowiedz
@jarzynka: A wzrost cen mieszkań to odpowiedź na popyt. W komunie ludzie czekali 40 lat na mieszkanie. Był deficyt mieszkań. Do tego budowano chłam z wielkiej płyty. W latach 90 na rynek wszedł wyż demograficzny z lat 70, każdy chciał mieć swoje mieszkanie. Nowe mieszkanie a nie stare z lat 80.
Znasz prawo podaży i popytu? chyba nie
  • Odpowiedz
@jarzynka: Ja nie neguję inflacji. Tylko neguje jej przyczyny jak są postrzegane przez wykopków z tagu bitcoin. Ta dyskusja miała już tu nie raz miejsce.
Problem polega na tym że bitcoinowcy mówiąc o inflacji wcale nie mówią o inflacji cenowej a o tzw inflacji monetarnej.
Inflacja monetarna to rozwadnianie pieniądza przez dodruk. To traktują jako JEDYNY faktor który powoduje inflację cenową czyli wzrost cen. Co jest bzdurą.
Ceny rosną z wielu
  • Odpowiedz
@jarzynka: Odnośnie mieszkań w Polsce. To myślenie że ceny wzrosły w wyniku dodruku to jakiś mózgowy cringe.

Przed wojną Polska była biednym krajem gdzie większość społeczeństwa żyła w wielopokoleniowych domach. Wiesz skąd się wzięło powiedzenie "mieszkać u kogoś kątem" ? Wytłumaczę Ci w przedwojennej Polsce w miastach robotnika nie było stać na mieszkanie ani nawet na pokój. Więc powszechne było wynajmowanie KĄTA w pokoju, gdzie można było się położyć i przespać.
  • Odpowiedz