Wpis z mikrobloga

Czy jakaś konkretna podróż do danego kraju wpłynęła na was bardzo w pewnych życiowych kwestiach? Bądź kultura i historia odwiedzanego kraju wpłynęła na wasze spojrzenie i spowodowała głębsze przemyślenia?
Mam na myśli podróże wypoczynkowe.

Jeśli tak to jaki to byl kraj i dlaczego.

#podrozujzwykopem #podroze #wakacje #kiciochpyta #zycie #urlop #wspomnienia #przemyslenia #autostop #nocnazmiana
  • 126
  • Odpowiedz
@calka-rekurencyjna pamiętam jak w gimnazjum Wpadła mi książka "my dzieci z dworca ZOO".
Razem z przyjaciółka strasznie się zajaralismy tą książką więc pojechaliśmy na ten dworzec pociągiem i włóczyliśmy się śladami książki po dworcu, kudamm itp. Bardzo dobry trip który uzmysłowił nam ile można stracić i ile można zyskać jednoczesnie będąc młodym człowiekiem. No i przeprowadzka do Amsterdamu 8 lat temu, wtedy poczułem że można żyć, bawić się i rozwijać bez
  • Odpowiedz
@calka-rekurencyjna: wczesne lata 2000:
Anglia - w wieku 12 lat. Wszechobecny luz, nikt się niczym nie przejmuje. Każdy żyje swoim życiem i nikt nikogo nie komentuje
Niemcy - chyba koło 14 lat. Wszechobecny porządek. Brak ogrodzeń, pootwierane garaże i powystawiane sprzęty za kilka tysięcy jakby nigdy nic. Spójna kolorystyka domów na osiedlach.
Dużo później
Grecja - bodaj 26 lat. Te ich słynne stragany przy ulicy bez obsługi. Po prostu bierzesz
  • Odpowiedz
@calka-rekurencyjna Armenia. Nie wiem czy w jakimś kraju miałem jakieś głębokie duchowe przeżycia ale na pewno od Armenii zaczęła się moja przygoda z podróżowaniem i poznawaniem innych krajów i ich kultur. Kraj mnie na pewno zachwycił, niesamowite góry, niesamowite krajobrazy (jestem ogromnym fanem górzystego terenu), do tego niesamowity widok na górę Ararat, która wznosi się wśród równin na wysokość przeszło 5100 metrów i majestatycznie góruje nad stolicą Erywaniem, widać ją praktycznie
  • Odpowiedz
@calka-rekurencyjna: Mieszkanie w Rydze pewnie miało jakiś wpływ na późniejszego mnie, na pewno mieszkanie w Moskwie, miasto, język, ludzie, kultura, lubiłem sobie siąść w parku czy trawce i poczytać Mistrza i Małgorzatę, no i standardowo - każda nawet najkrótsza podróż zmienia mnie jakoś, zwłaszcza te samotne wycieczki, gdzie mam chwilę od znajomych i mogę przemyśleć jakieś swoje sprawy
  • Odpowiedz
Dla mnie największe podróżnicze odkrycie to Rumunia. Bezkresne góry, dzika przyroda, do tego zabytki klasy zero, które gdyby się znajdowały na zachodzie by były znane w całej Europie, a tutaj po prostu są. Dodatkowo jeżeli interesujesz się trochę kulturą ludową to będzie dla Ciebie raj. Mi się mega podobało, spędziłem tam już łącznie kilka miesięcy i na pewno pojadę znowu.

Nigdy nie miałem żadnych uprzedzeń do Europy wschodniej, ale po wyjeździe do
  • Odpowiedz
@calka-rekurencyjna Francja. Nie wiedziałem że można żyć na takim luzie i tyle pić alko. Przerwa w pracy od 12 do 14 po za gorąco żeby pracować no i po obiadku trzeba też odpocząć i przetrzeźwieć. Nawet sklepy w tych godzinach zamknięte. Nikt się z niczym nie śpieszy. Jak mówią że załatwią coś po południu to załatwią ale nie wiadomo czy w tym tygodniu. I tak im się tam żyje powoli bez
  • Odpowiedz
@calka-rekurencyjna: Może nie stricte wypoczynkowo, ale pół roku spędziłem w Czechach. I trochę szok. Geograficznie bardzo blisko, mentalnie daleko. Przede wszystkim, teraz w Polsce jeszcze bardziej #!$%@?ą mnie drobne rzeczy, jak rozpychanie się w sklepie, etc. Na początku byłem w szoku, jak to możliwe, że w teorii tak bliski kraj może być tak do przodu z codzienną kulturą, a to nie była Praga czy Brno. Do tego to, jak trzeźwo
  • Odpowiedz
@Geldon: Ja wjeżdżając do Budapesztu zastanawiałem się w ogóle czy ja nie #!$%@?łem czegoś czasem. To jest to cudowne miasto? Gdzie jak wjeżdżasz jest bardziej szaro, ponuro i brzydko niż na przeciętnym polskim osiedlu?
Dalej oczywiście skok o 180 stopni. Ale fakt, bezdomnych na ulicach jest tam od #!$%@?
  • Odpowiedz
@calka-rekurencyjna: Wyjaz ze starymi nz zachod w 1987. Przekroczenie granicy miedzy NRD a RFN i zobaczenie przepasci miedzy szarym upadajacym PRL a Niemcami chyba w najwiekszym rozkwicie. Te czyste rowne chodnili, autostrady, samochody, kolorowe sklepy. To bylo jak jakis trip po kwasie. Z bardziej wspolczesnych to Chiny kilkanascie lat temu. Inna planeta :)
  • Odpowiedz
@jelendaniel: akurat ja chłonąłem je całym sobą i uważam za cudowne, nawet każda stara kamienica czy każdy śmierdzący dworzec wygląda jakby miał być kiedyś stolica imperium. Jednakże zwyczajnie wyzwolili we mnie ambiwalentne odczucia jak nic innego
  • Odpowiedz
@Geldon: byłem w Budapeszcie pod koniec lutego i nie wiedziałem ani jednego bezdomnego. Co nas zastanawiało... Za dużo miejsc pracy xD schodzimy do metra, a tam nie stoi jeden kanar sprawdzający bilety.. Tylko 4. Generalnie gdziekolwiek poszedłeś to miałeś wrażenie jakby państwo sypało etatami tylko po to, żeby nie było bezdomnych @calka-rekurencyjna:
  • Odpowiedz
ja czytałam trylogię Millenium Larsona w Sztokholmie mieszkając na jednej z ulic, na której rozgrywała się akcja i codziennie chodziłam tam, gdzie moja bohaterka. Jakoś do tej pory czuję, że to moje miejsce i mogłabym tam mieszkać i pisać kryminały.


@welin: Co prawda nie byłem tam, ale Millenium to nadal najlepsza seria książek jaką czytałem. Ten surowy skandynawski klimat przyciąga jak magnes. Aż czujesz to lekko pochmurne niebo i niewielki
  • Odpowiedz
@calka-rekurencyjna: ja przeciwnie do Kotniepies. Podróże po Azji dały mi wrażenie, że mimo tego że jakoś się zawsze da skomunikować, to kształtowanie mózgów w zupełnie innym języku daje zupełnie inny sposób myślenia i odbierania świata. Może dlatego nie jesteśmy w stanie w pełni się zrozumieć (dużo ludzi wyżej pisze że nie rozumieją jak można np. robić taki syf albo nie dbać o swoje mieszkanie). Kultura to jedno, ale oni mają
  • Odpowiedz
@calka-rekurencyjna: Ukraina, Bośnia, Serbia, Bośnia, Łotwa, Litwa, Białoruś, Grecja (stolica i okolice) Gruzja czy Armenia uświadomiły mi, że serio urodzić się w Polsce to nie jest wcale taki ogromny przegryw. Mogło być gorzej albo dużo gorzej.

Pobyt w Niemczech, Francji, Włoszech czy Belgii pokazał, że oczywiście żyje się tam lepiej, ale nie ma takiej dużej dysproporcji w jakości życia jak co niektórzy gadają.
  • Odpowiedz