Wpis z mikrobloga

Ostatnio wpadła mi w ręce książka napisana przez Christophera Berry-Dee pt. „Rozmowy z psychopatami:. Jest to kontynuacja serii „Rozmowy z seryjnymi mordercami i morderczyniami” tego samego autora.
Jestem laikiem jeśli chodzi o sprawy psychologii i psychiatrii, ale odkąd pamiętam to zawsze interesowały mnie sprawy kryminalne. Pamiętam, że w dzieciństwie podglądałam z wypiekami na twarzy, przez szparę w drzwiach, program 997 (muzyka z czołówki do tej pory wywołuje u mnie dreszcze niepokoju). W większości przypadków kończyło się to tak, że w nocy nie mogłam zasnąć i wpychałam się, ku rozdrażnieniu rodziców, do ich łóżka. Raz nawet zaatakowałam wujka patelnią, bo myślałam, że przyszli źli ludzie zrobić mi krzywdę, ale to opowieść na innego posta. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jako, że jestem biologiem zawsze zastanawiała mnie motywacja sprawcy, pod względem neurobiologii. Nie ukrywam, że działanie mózgu człowieka, jest mocno nurtujące, a na samą psychikę może wpływać wiele czynników. Jako przykład mogę podać (przepraszam, za seksizm, ale no niestety takie są fakty i choćbym mocno się zapierała to nie mogę zaprzeczyć) wahania hormonów przed miesiączką u kobiet lub podczas trwania ciąży – z anioła kobieta może stać się diabłem lub płaczliwą kupką nieszczęść.
Nie byłam więc zaskoczona, kiedy w książce „Rozmowy z psychopatami” doczytałam się, że u wielu sprawców także zaobserwowano odbiegające od normy zmiany biochemiczne krwi i moczu. Jedna z historii na tyle mnie zaciekawiła, że postawiłam się z Wami nią podzielić.
Arthur John Shawcross był seryjnym mordercą działającym w Rochester w stanie Nowy Jork. W 1972 roku zgwałcił i zabił dwójkę dzieci (dziesięcioletniego chłopczyka i ośmioletnią dziewczynkę), za co został skazany na 25 lat więzienia. Niestety odbył tylko 12 lat kary z zasądzonego wyroku. To zwolnienie po latach wywołało falę krytyki systemu sprawiedliwości, a jeden z autorytetów psychiatrii stwierdził, że umożliwienie wyjście na wolność Shawcrossa było „jedenym z najbardziej rażących przykładów nieuzasadnionego zwolnienia więźnia”.
Nasz antybohater ponownie zaczął zbierać swoje mordercze żniwo. W latach 1988-1989 zamordował dwanaście kobiet, które w większości trudniły się prostytucją. W 1990 roku został aresztowany i postawiony w stan oskarżenia.
I tutaj zaczyna się nasza historia. Zanim doszło do skazania Shawcrossa musiał on zostać poddany analizie psychiatrycznej. Oczywiście tak jak już się domyślacie – something was no yes – z jego psychiką. Wykazano, że jego problemy miały podłoże traumy z dzieciństwa (był wykorzystywany seksualnie), ponadto miał zaburzenie dysocjacyjne osobowości, a także cierpiał na zaburzenia stresu pourazowego (związane z uczestnictwem w wojnie w Wietnamie). Naukowcy stwierdzili, że poszerzą jego diagnostykę o parametry krwi i w moczu. I tak zauważyli, że parametry krwi wcale nie odbiegają od normy. Mocz, jak to mocz też był praktycznie bez zarzutu – oprócz jednego parametru. Parametr ten był na tyle zawiły, że badacze nie wiedzieli nawet, jaka jest poprawna pisownia tego związku, a w pierwszym raporcie stwierdzili, że „chyba odnaleźli Supermana”, chociaż w tym przypadku możemy mówić o Jokrze. ( ͡° ͜ʖ ͡°) #pdk
Związek ten nazywa się kryptopirol. Jego nazwa pochodzi od złączenia trzech grecki słów: krypto – ukryty, pyr – ogień i ol – olej. Tak, moi kochani, w wolnym tłumaczeniu, Shawcross sikał ukrytym ognistym ogniem.
U zdrowego człowieka kryptopirol wydalany jest w moczu w postaci 5-hydroksy-kryptopirolu laktamu. Jego wykrywalność oscyluje w bardzo niskim stężeniu lub jego całkowitego braku (norma waha się między 0 – 20 mikrogramów na 100 cm3 moczu.) Niewielkie podwyższanie jego poziomu charakteryzuje się wydalaniem przez człowieka moczu o fiłkoworóżowej barwie. Sam kryptopirol jest substancją spokrewnioną z żółcią. W przypadku wysokiego stężenia może doprowadzić do zaburzenia przemiany materii objawiającej się wystąpieniem choroby zwanej pyrolurią.
Pyroluria jest poważną chorobą, w której chory czuję się troszkę, jak na kacu – nie znosi głośnych dźwięków i jaskrawych barw. Nie za bardzo lubi jeść rano. Denerwuje się szybko i ma bardzo słabą pamięć krótkotrwałą. No ogółem mówiąc człowiek taki jest rozdrażniony i mocno poirytowany cały czas.
Wracając do naszego mordercy - u niego w moczu wartość kryptopirolu wynosiła 200,66 mikrograma na 100 cm 3 moczu (!!!). Mało tego! Wysokie stężenie związku jest toksyczne dla komórek mózgu. Schemat jego działania podobny jest do LSD.
Tak więc, organizm Shawcrossa nie dość, że sam skazywał go na chodzenie na wiecznym kacu gigancie to dodatkowo sprawiał, że był cały czas pod wpływem psychodelicznej substancji. Dopiero odpowiednia dieta oraz życie w uporządkowanym środowisku więziennym pozwoliło mu jako tako się „ogarnąć”. (jeśli możemy mówić o jakimkolwiek „normalnym” życiu w jego przypadku)
To by było na tyle moich wypocin. Jeśli interesują Was jeszcze podobne ciekawostki to dajcie znać – postaram się Wam coś jeszcze napisać.
#kryminalne #kryminalistyka #medycyna #psychologia #gruparatowaniapoziomu #ciekawostki
Pobierz LadyRaspberry - Ostatnio wpadła mi w ręce książka napisana przez Christophera Berry-D...
źródło: comment_1598691091HTPTGJhvpkEFl22qltZO2y.jpg
  • 19
@LadyRaspberry:

względem neurobiologii.


Sprawdź sobie "Mózg psychopaty" J. Fallon. Autor tej książki badał różnice mózgu u psychopatów dzięki czemu wyszło, że sam ma całkiem blisko do psychopatycznej osobowości. Miał też wykłady na ten temat na YouTube. Książka napisana bardzo lekko moim zdaniem, więc jeśli jesteś laikiem, to jak najbardziej można przeczytać.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 13
@LadyRaspberry: Ogólnie chyba dla kogokolwiek logicznie myślącego nie jest niczym specjalnie kontrowersyjnym stwierdzenie, że wolna wola nie istnieje, a nasze zachowanie to wypadkowa budowy mózgu, biochemii i środowiska. Oczywiście ze względu na zbyt duże skomplikowanie i liczbę niewiadomych nie da się przewidzieć zachowania osoby.
Ba, nie jesteśmy w stanie dokładnie przewidzieć zachowania nawet wielokrotnie prostszych systemów. Dobrym przykładem jest tutaj podwójne wahadło, w którym drobniutkie różnice w początkowym położeniu kątowym ramion
@LadyRaspberry dobry wpis, dawaj więcej ;)
Do tej pory podchodziłem do sprawy morderców i zwyrodnialców jedynie z psychologicznego punktu widzenia.

Jezeli chce Ci się badać konkretny przypadek to jest dwóch morderców, którzy wg mnie są czystym ucieleśnieniem zła, i chociaż z tego co pamiętam to chyba mają jakieś przykre doświadczenia z dzieciństwa, które mogły znacząco wpłynąć na ich późniejsze kryminalne zachowania - to wnioskując z wywiadów są wszystkiego w pełni świadomi, są
@LadyRaspberry: mnie zawsze nurtowało w przypadku kanibali, seryjnych morderców itp, że praktycznie zawsze katalizatorem ich chorej osobowości było jakieś traumatyczne przeżycie z dzieciństwa, molestowanie czy maltretowanie przez rodziców, bycie świadkiem przerażających rzeczy, wielokrotne odrzucenie, np przypadek kanibala armina meiwesa, brak ojca, psychopatyczna, znęcająca się matka, i co by było, gdyby ci konkretni ludzie mieli normalne dzieciństwo, życie, czy nigdy nie popełniliby tych zbrodni, czynów, czy może jednak po prostu coś innego
@LadyRaspberry: ja sam pod wpływem pewnego przeżycia, silnych emocji, zbyt silnych, myślę, że byłem blisko bycia zdolnym do skrzywdzenia kogoś, a przynajmniej zrozumiałem, dlaczego ludzie pewne rzeczy robią, kiedyś nie byłem w stanie tego pojąć, jak można kogoś skrzywdzić, jak można w ogóle myśleć w ten sposób, no i w końcu sam zrozumiałem, to jest w ogóle śmieszne, jak człowiek się zmienia w przeciągu życia, jakby miał finalnie kilka osobowości po
@1marcin1 miała taki, że był cały czas pod wpływem 'narkotyku' plus był cały czas rozdrażniony. Nie pisałam o całej jego zbrodniczej karierze, bo nie to było głównym tematem mojego postu, ale z tego co doczytałam to do popełnienia zbrodni wystarczył mu pretekst. Na przykład posprzeczał się z żoną i poszedł zabić kobietę, żeby odreagować. To, że wykryto i niego w organizmie kryptopirol w żaden sposób go nie usprawiedliwia, jednakże wysokie stężenie tej