Wpis z mikrobloga

Pobyt w domu dziecka nie jest darmowy, jak wszystkim może się wydawać jak odbierzesz dziecko ze szpitala, więc te okna są jakby dziura w systemie XD Poza tym bez zrzeczenia się praw rodzicielskich trudno takie dziecko zaadaptować.
@Canzone_: takie okno życia nie jest chyba anonimowe bo nie wyobrażam sobie tego jakoś. Jakieś służby się zainteresują bo było dziecko i nie ma dziecka a muszą sprawdzić czy to właśnie to dziecko zostało oddane a nie zakopane w lesie. Dobrze kminie?
@Jin Niepełnosprawnych/ciężko chorych nikt nie adoptuje. Ciekawe ile rodziców zadzwoniło na pogotowie "moment" za późno by się nie opiekować lub nie płacić.
@Dante966:

Nie wiem, ale się domyślam

Za to wydaje mi się, że nie pamiętasz, że w latach 90. porzucanie noworodków ze skutkiem śmiertelnym było w Polsce niemal plagą. Odpowiedzią było wprowadzenie okien życia, które nie są rozwiązaniem idealnym ale kilka żyć uratowały.
Ale i tak jestem zdania, że lepiej zapobiegać i przydałaby się w Polsce porządna edukacja seksualna, żeby takich niechcianych dzieci rodziło się mniej.
@Krzyzowiec:

Domyślam się bo miałem takie lekcje w pod/gimbazie. I miałem porządną nauczycielkę, która starała się nam wszystko rzeczowo przekazać. Ale nie wszędzie tak musiało być. W LO mieliśmy WDŻWR z kobietą, która puszczała nam jakąś katolską propagandę. Pamiętam jakiś niby dokument o młodych parach i małżeństwach, gdzie bohaterowie opowiadali, że przez cały okres narzeczeństwa nawet nie zdejmowali przy sobie swetrów, żeby nie kusiło. Co było przezabawne, bo w grupie z
@Dante966: @Koloses: z wikipedi o statusie prawnym i możliwości adopcji:

Okna życia są otwierane z zewnątrz, ogrzewane i wentylowane z odpowiednim miejscem dla noworodka. Po otwarciu uruchamia się sygnalizacja alarmująca dyskretnie opiekunki, zazwyczaj siostry zakonne. Noworodek umieszczany jest w inkubatorze do czasu przyjazdu karetki, która zabiera go do szpitala, gdzie przechodzi badania, a następnie kierowany jest do pogotowia rodzinnego. Równolegle uruchamiane są procedury nadania tożsamości i adopcyjna[3]. Dzieci z okna