Wpis z mikrobloga

Znalezisko - Niemcy potrzebowali aż 5 podejść i wsparcia pancernego, by złamać opór oddziału "Gryfa". Walki o Pałacyk Michla

Pałacyk Michla (wł. Michlera) to jedno z miejsc na powstańczej mapie Warszawy, na którym zryw z sierpnia '44 odcisnął swoje mocne piętno. Stał się miejscem zaciekłych walk młodych powstańców ze słynnego batalionu „Parasol” - tak zaciekłych, że Niemcy potrzebowali aż 5 podejść i wsparcia pancernego, by złamać warszawiaków.

Słowo-klucz to „był”, bo sam budynek już nie istnieje – został wyburzony przez Niemców po złamaniu oporu w tej części miasta. Nim jednak się to stało, budynek był w zasadzie piętrową, mieszkalną kamieniczką w stylu eklektycznym wybudowaną dla Karola Henryka Michlera i jego rodziny pod adresem Wolska 40. Miejsce to, choć wartościowe ze strategicznego punktu widzenia, areną walk w pierwszych dniach sierpnia stało się w zasadzie dosyć przypadkowo. (...)

W Powstaniu Warszawskim od samego początku brały udział bataliony, których korzeni należy doszukiwać się w ruchu harcerskim, takie jak „Zośka”, „Wigry” czy najważniejszy z punktu widzenia opowieści o pałacyku Michla „Parasol”. Początkowo jednostka ta, sformowana przez kapitana Adama Borysa, ps. „Pług”, nosiła nazwy „Agat” (od „anty-gestapo”) i „Pegaz” („przeciw gestapo”) i do lipca 1944 roku wzięła udział w trzynastu operacjach specjalnych, z których za najsłynniejszą można uznać „Akcję Kutschera”, w której zginął Franz Kutschera, dowódca SS i policji w dystrykcie warszawskim. W momencie rozpoczęcia walk 1 sierpnia „Zośka” i „Parasol” jako części Zgrupowania „Radosław” koncentrowały się w dzielnicy Wola, w swoim bezpośrednim sąsiedztwie. Dla oddziału „Pługa” punktami zbornymi były Dom Starców u zbiegu ulic Karolkowej i Żytniej oraz okolice cmentarza kalwińskiego.

W pierwszych dniach sierpnia stan łączny „Parasola” wyniósł 574 żołnierzy. W II plutonie I kompanii nominalnym dowódcą był plut. pchor. Władysław Wajnert „Władek”, pozostał on jednak na Żoliborzu i dowódcą faktycznym był jego zastępca, sierż. pchor. Janusz Brochwicz-Lewiński, ps. „Gryf”. To właśnie on miał dowodzić obroną pałacyku. Na sam budynek natknął się w trakcie jednego z obchodów. Wspominał to w ten sposób:

„Trzeciego dnia na patrolu wlazłem na ulicę Wolską. Jak zobaczyłem ten dom przypominający pałacyk pod numerem 40, to pomyślałem, że będę w nim robił robotę i napisałem meldunek do „Dyrektora”, że mam tam dobrą kwaterę do obrony i do akcji. Ona była niedaleko barykad i gdy Niemcy będą szli rozwalać barykadę na Młynarskiej, to musieliby przejść pod moim domem. (...)”


Pierwsze natarcie rozpoczęło się między piątą i szóstą rano. Zgodnie z oczekiwaniami Niemcy nie zorientowali się w sytuacji obsadzenia budynków i po przepuszczeniu części szturmujących padł rozkaz do otworzenia ostrzału. Wróg dostał się pod ogień krzyżowy i wedle relacji „Gryfa” poniósł ciężkie straty – przede wszystkim udało rozbić się dwa gniazda karabinów maszynowych, a liczba zabitych i ciężej rannych miała wynosić czternaście osób. (...) Drugie natarcie miało miejsce mniej więcej od ósmej i było wyzwaniem dużo większym, gdyż wróg nacierał przy wsparciu czołgu, popularnej „Pantery”, wedle relacji Brochwicza-Lewińskiego w sile między dwustu a trzystu żołnierzy. (...) Kolejny atak miał miejsce około dziesiątej i tym razem był przeprowadzony z wykorzystaniem już dwóch „Panter”, których ogień bezlitośnie zamieniał pałacyk w ruinę. Esesmani podjęli próbę wyważenia bramy kamieniczki, jednak po wymianie ognia (i podpaleniu jednego z czołgów) ponownie odstąpili od natarcia. Sama ulica Wolska wypełniała się powoli ciałami poległych Niemców, które w miarę trwania walk zaczynały nawet służyć żołnierzom wroga za osłony. (...)

Pałacyku Michla próżno szukać na obecnej mapie polskiej stolicy. Wkrótce po jego zajęciu Niemcy wyburzyli to, co zostało z niegdyś charakterystycznego domu warszawskiej rodziny młynarzy. 9 sierpnia batalion „Parasol” został ostatecznie wycofany z Woli na Stare Miasto i wówczas jego straty wynosiły ok. 40% stanu pierwotnego. Inny harcerski batalion, „Zośka”, miał w tym momencie straty wynoszące ok. 75 zabitych i 100 rannych. Sytuacja zmusiła powstańców do odwrotu, ale ich dzielna postawa była wręcz militarnym ewenementem.

------
Jeśli interesujesz się historią i lubisz konkretne materiały (takie z rzetelną bibliografią i ciekawymi zdjęciami/filmikami), to zaplusuj komentarz pod tym wpisem - mniej więcej codziennie wrzucam jedno znalezisko i z chęcią bym Cię zawołała () #rozowaihistoria
------

Ten wpis jest fragmentem artykułu, którego autorem jest Paweł Czechowski. Więcej jest w linku znaleziska.

Fot. Pałacyk Michla (Michlera) na Wolskiej 40, zdjęcie sprzed powstania (domena publiczna)

#historia #ciekawostkihistoryczne #histmag #ciekawostki #mikroreklama #swiatnauki #liganauki #qualitycontent #swiatnauki #starszezwoje #xxwiek #iiwojnaswiatowa #powstaniewarszawskie #niemcy #polska #warszawa
jupjupjupek - Znalezisko - Niemcy potrzebowali aż 5 podejść i wsparcia pancernego, by...

źródło: comment_1598377225IiK73hrT2O1ReaXKjj84Sa.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
Zaplusuj ten komentarz jeśli interesujesz się historią i lubisz konkretne materiały (takie z rzetelną bibliografią i ciekawymi zdjęciami/filmikami). Mniej więcej codziennie wrzucam jedno znalezisko i z chęcią bym Cię zawołała, gdybyś zechciał(a) zapisać się do mojej mirkolisty () #rozowaihistoria
  • Odpowiedz