Wpis z mikrobloga

@Faraluch: W różnych firmach miałem 5 managerów, i 3 managerki. W wypadku facetów, wszystkich 5 ogarniało od strony organizacyjnej - i firmy funkcjonowały jako tako. 2 z nich to były totalne szuje, którym bym nie zaufał z niczym, ale w żadnym wypadku nie było w firmie totalnego burdelu i jawnego sabotowania pracy.

Z 3 managerek, tylko jedna była w miarę rozgarnięta. W jednym wypadku byłem o krok od jebnięcia robotą, ale