Wpis z mikrobloga

Znalezisko - 528 lat temu papieżem został Rodrigo Borgia - lubieżnik, mecenas, mąż stanu?

11.08.1492 na tronie Piotrowym zasiadł Rodrigo de Borgia y Borja, znany bardziej jako papież Aleksander VI. Do dziś jest on obiektem teorii spiskowych i historycznych dociekań. Kim był naprawdę? Diabelskim lubieżnikiem, przewrotnym politykiem, mecenasem kultury, a może papieżem na miarę Renesansu?

Wyboru arcybiskupa Walencji Rodrigo Borgii na papieża Aleksandra VI dokonano 11 sierpnia 1492 roku. Był to rok niezwykły. Wtedy to właśnie, 3 sierpnia z Palos de la Frontera wypłynął w stronę Indii Krzysztof Kolumb, odkrywając w parę miesięcy później Amerykę. W roku 1492, wraz ze zdobyciem Grenady przez wojska kastylijskie, zakończyła się także trwająca od XI/XII w. rekonkwista Półwyspu Iberyjskiego. Działy się więc rzeczy ważne.

Droga na tron piotrowy wiodła zawiłymi meandrami watykańskiej dyplomacji, a podczas samego konklawe nie stroniono od wykładania ogromnych sum pieniędzy – tak na łapówki, jak i na wsparcie kandydatów. Wedle dzienników Johanna Burcharda, watykańskiego Mistrza Ceremonii, król Francji Karol VIII ofiarował kardynałowi della Rovere aż 200 tys. złotych dukatów na sfinansowanie jego kandydatury.

Już w początkach kariery Rodrigo widać jeden z głównych grzechów owych czasów: nepotyzm. Akcentowano go w historiografii właśnie szczególnie mocno w przypadku postaci przyszłego papieża - Aleksandra VI. Już w połowie XV wieku papieże, odgrywając rolę bardziej włoskich władców niż zwierzchników Kościoła, zaczęli nagminnie otaczać się ludźmi z własnego kręgu rodzinnego.

W momencie, w którym Aleksander VI został papieżem sytuacja polityczna w Italii nie należała do łatwych. Już od lat sześćdziesiątych XV wieku we Włoszech wrzało choć, jak pisał przed laty wybitny badacz Jacob Burckhardt, sami mieszkańcy Italii jeszcze o tym nie wiedzieli. Niemniej jednak konflikt wisiał w powietrzu. Mediolański ród Sforzów obawiał się Florencji. Francuzi rościli sobie pretensje do Królestwa Neapolu, a samo Królestwo przygotowywało sojusz z Florencją. Wenecja z kolei już od 1462 roku głosiła hasła profrancuskie. Było tylko kwestią czasu gdy konflikt wybuchnie z pełną siłą.

Niebawem tak się stało. Wojska francuskie od maja do listopada dumnie kroczyły przez Italię doprowadzając do kapitulacji paru włoskich miast w tym Florencji. W Mediolanie zamieszanie wykorzystał Ludovico Sforza i przejął w mieście władzę. Aleksander VI nie miał wobec tego łatwego zadania. Sytuację papieża pogarszał fakt, iż król francuski miał poparcie wspominanego kardynała della Rovere, który liczył z kolei, iż Karol VIII pomoże mu zorganizować sobór, na którym papież Aleksander zostanie obalony.

Aleksander VI niezwykle sprawnie poruszał się w świecie polityki. Już w 1485 r., gdy wojska neapolitańskie groziły Rzymowi, do konfliktu nie doszło właśnie dzięki dyplomatycznym zabiegom kardynała Rodrigo Borgii.

Lubieżnik czy mecenas?
Wedle niektórych współczesnych mu, a także w opinii późniejszych badaczy głównymi winami Aleksandra VI był nadmierny przepych dworu papieskiego, symonia, nikolaizm i nepotyzm. Za sprawą Johanna Burcharda Aleksander VI jawi nam się też jako rozpustnik i lubieżnik. Zwróćmy uwagę na jego relację:

W niedzielny wieczór, 30 października [1501 r. – dop. autora] Don Cesare Borgia wydał kolację w swoim apartamencie w pałacu apostolskim, gdzie czekało pięćdziesiąt przyzwoitych prostytutek i kurtyzan, które po posiłku tańczyły ze służącymi i innymi obecnymi, najpierw w pełni ubrane, a potem nagie. (...) Papież, Don Cesare i Donna Lukrecja byli wszyscy obecni i przyglądali się. Na koniec oferowano nagrody – jedwabne koszule, pary butów, kapelusze i inne ubrania – dla tych mężczyzn, którzy mieli największe powodzenie u prostytutek.


Czy opis ten odzwierciedla rzeczywiste wydarzenia mające swe miejsce w Watykanie? A może był on podyktowany osobistymi lub politycznymi opiniami autora? Trudno to jednoznacznie przesądzić czy Burchard, autor „Liber Notarum”, mógł z powodów politycznych negatywnie wypowiadać się o papieżu. Warto zwrócić uwagę, że sam kupił swoją godność w roku 1483 za 450 dukatów od Francesco della Rovere, papieża Sykstusa IV, wuja Giuliano della Rovere. Bez względu na wynik tej dyskusji warto dodać, iż Aleksander VI, pomimo swoich grzechów do których sam się przyznawał, był w owym okresie wielkim mecenasem sztuki i nauki.

------
Jeśli interesujesz się historią i lubisz konkretne materiały (takie z rzetelną bibliografią i ciekawymi zdjęciami/filmikami), to zaplusuj komentarz pod tym wpisem - mniej więcej codziennie wrzucam jedno znalezisko i z chęcią bym Cię zawołała () #rozowaihistoria
------

Ten wpis jest fragmentem artykułu, któego autorem jest Marcin Sałański. Całość jest w linku znaleziska.

Obraz: John Collier - Puchar wina z Cezarem Borgią, (domena publiczna).

#historia #ciekawostkihistoryczne #histmag #ciekawostki #mikroreklama #swiatnauki #liganauki #qualitycontent #gruparatowaniapoziomu #swiatnauki #religia #seriale #renesans #papiez #borgia
jupjupjupek - Znalezisko - 528 lat temu papieżem został Rodrigo Borgia - lubieżnik, m...

źródło: comment_1597139987YQdRlIeJFFkD8oiKRd6ARS.jpg

Pobierz
  • 9