Wpis z mikrobloga

W poszukiwaniu własnej wartości – przekonania na swój temat
Hejka! Dzisiaj zapraszam Was na pierwszy dzień ćwiczeń. To bardzo popularne metody pracy psycho- i socjoterapeutycznej. Można je także znaleźć w książkach, tytuły, z których korzystałam jak zawsze na końcu :) Jak obiecałam, dzisiaj nie wołam. Dołączam karty pracy – można wydrukować lub po prostu się wzorować. Zalecam jednak zapisanie odpowiedzi na te pytania, zajmie to Wam może do pół godziny, ale będzie to zdecydowanie bardziej efektywne, niż jedynie pomyślenie o tych odpowiedziach. Poza tym odpowiedzi przydadzą się w kolejnych ćwiczeniach. Staraj się nie pomijać ćwiczeń.
#zdrowyduch ← Koniecznie obserwuj, jeśli nie chcesz pominąć wszystkich treści!

Jak pisałam wczoraj, na początku naszego życia największy wpływ na nasz rozwój odgrywają opiekunowie, a następnie nauczyciele oraz grupa rówieśnicza. Z tymi wpływami wiążą się przekonania, jakie nabieramy na temat siebie w relacjach z sobą samym, rówieśnikami i dorosłymi – w tym rodzicami. Nie zawsze są one uświadomione, ale zazwyczaj stanowią automatyczną reakcję na bodźce. Przykładowo w reakcji na niepowodzenia szkolne możemy nabyć przekonania, że do niczego się nie nadajemy – jest to interpretacja rzeczywistości, nie fakt.
Dzisiaj postaramy się rozpoznać świadomie przekonania, które w nas żyją oraz poznamy metodę, co zrobić, gdy jak bumerang wracają te negatywne.

Ćwiczenie 1
Na karcie pracy nr 1 umieszczono trzy tabele. W tabeli oznaczonej numerem jeden i dwa i spróbuj znaleźć przekonania na swój temat. Co zazwyczaj myślisz o sobie w relacjach z: samym sobą, bliskimi oraz z innymi osobami? Co pojawia się w Twojej głowie, gdy mierzysz się z jakimś wyzwaniem (w relacjach społecznych, w pracy, w życiu prywatnym)?
Nie przejmuj się, jeśli tych odpowiedzi nie będzie dużo lub będzie więcej jednych lub drugich przekonań – to nie sprawdzian na ocenę. Dla ułatwienia podałam przykłady pod tabelą.

Ćwiczenie 2
Pochylmy się teraz nad przekonaniami negatywnymi. Spójrz na swoje negatywne przekonania i/lub na te przykładowe. Zauważ, że te przykłady są ściśle powiązane z lękami: lękiem przed odrzuceniem lub porażką (np. “muszę spełniać oczekiwania innych” wiąże się z lękiem przed odrzuceniem, natomiast “nie dam sobie rady” – z lękiem przed porażką). W trakcie dorastania mogłeśaś doświadczyć wiele trudnych sytuacji, które odcisnęły na Tobie piętno.
Jak już pisałam, przekonania są automatyczne, nie są świadomą i rzetelną oceną rzeczywistości. Są podyktowane emocjami, bo dzięki tym spontanicznym reakcjom emocjonalnym wyewoluowaliśmy lub przeżyliśmy. Stanowią swoistą reakcję obronną. Jeśli zmory dzieciństwa/okresu dorastania są już za Tobą, to jest o wiele łatwiej. Dlaczego? Bo jesteś dorosłym człowiekiem, odpowiedzialnym za swoje życie. Rodzice, babcie, nianie, źli nauczyciele czy złośliwi koledzy z klasy nie są już Twoim utrapieniem, a więc nie musisz się już przed nimi bronić. Stresor odszedł lub zmienił swoje nasilenie, ale reakcja pozostała.

W związku z tym nauczymy się dzisiaj metody TPS: Trudność – Przekonanie – Skutek, którą opracował A. Ellis.
Weźmy na warsztat jedno z przekonań negatywnych. Spróbuj sobie przypomnieć sytuację, gdy to przekonanie bardzo silnie w Tobie rezonowało. Postaraj się poczuć emocje z tamtych chwil oraz to, jak zachowywało się Twoje ciało. Weź kilka wdechów i postaraj się spojrzeć na to wydarzenie z dystansu, jak badacz. Do odpowiednich rubryk w tabeli w karcie pracy 2 wpisz:
→ Trudność: co się stało, fakt, bez żadnego zabarwienia emocjonalnego
→ Przekonanie: co pomyślałeś, jakie negatywne przekonanie się pojawiło
→ Skutek: określ swoje emocje w związku z tym wydarzeniem. Nie oceniaj się, po prostu spróbuj nazwać te emocje
→ Analiza: Spróbuj zanalizować z perspektywy zewnętrznego badacza, co się właściwie stało, poszukaj odpowiedzi, dlaczego się tak poczułeś
aś i skąd pochodzi to przekonanie, może czułeśaś się już tak wcześniej? Z czego wynika to przekonanie? Może pamiętasz początki tego przekonania? Kto/co wywołuje w Tobie to przekonanie zazwyczaj? O jakich konsekwencjach pomyślałeś automatycznie? A jakie konsekwencje są realne? Czy to przekonanie słyszysz w głowie czyimś głosem (np. ojca, babci, nauczyciela, etc.)? Zastanów się, czy są jakieś racjonalne przesłanki, dowody na to, że jest rzeczywiście tak, jak pomyślałeś.
Pod tabelą umieściłam przykładową analizę jednego z problemów.
Zauważ, że realną przyczyną pojawienia się w przykładzie przekonania “jestem beznadziejny” była nie rzeczywista beznadziejność, a potrzeba sprostania surowym oczekiwaniom rodziców.
Spójrz na swoją analizę. Wróć do pozycji uczestnika sytuacji i zastanów się, czy nadal tak samo intensywnie odczuwasz tamte emocje.

Ćwiczenie 3
Mam nadzieję, że widzisz teraz, że przekonania – zarówno negatywne, jak i pozytywne – mają odzwierciedlenie w Twojej historii. Są automatyczne. I o ile pozytywne przekonania (np. “jestem mile widziany”, gdy po odwiedzinach u rodziców wychodzisz z pełnym brzuchem, dobrymi historiami i miłym wspomnieniem ciepła i miłości ostatnich chwil) nie sprawiają w życiu trudności, wręcz przeciwnie – pozwalają sobie z nimi radzić, tak negatywne stają się często utrapieniem, są demotywujące, obniżają naszą wartość w naszych oczach. Przez nie nie żyjemy pełnią życia.

Spróbuj przekształcić negatywne myśli w pozytywne – tak, jak chcesz, by kreowały Twoją rzeczywistość. Nie chodzi o zakłamywanie siebie. Jeśli Twoim przekonaniem jest “jestem brzydki jak noc listopadowa”, to nie uwierzysz w przekonanie “jestem piękny”. Postaraj się znaleźć coś, co będzie Cię motywowało. Skoro “jestem piękny” nie pasuje, może idź w stronę “jestem wystarczająco ładny. podobają mi się moje oczy/uszy/nos/ręce”. Jeśli Twoim negatywnym przekazem jest “nie mogę się bronić przed rodzicami”, uświadom sobie, że masz do tego prawo. W przeformułowywaniu przekazów używaj takich słów jak: “mogę”, “mam prawo”. Przykłady pozytywnych transformacji podałam pod tabelą.

Od tej chwili, gdy uświadomiłeś
aś sobie, że przekonania w Tobie żyją, możesz wziąć odpowiedzialność za to, czy i w jakim stopniu kierują Twoim życiem. Przypomnij sobie poprzednie ćwiczenie, gdy czułeśaś całym ciałem swoje emocje. Od teraz, gdy znów to poczujesz, postaraj się świadomie zatrzymać i zgodnie z metodą TPS wyjaśnić sobie, co się właściwie dzieje. Daj sobie prawo do czucia tego, co czujesz – nie musisz nikomu o tym mówić, przyznaj się tylko przed samym sobą.

Zwłaszcza mężczyznom – z racji kulturowego wychowania do bycia silnym – bardzo trudno jest przeżywać emocje takie jak smutek, zachwyt, lęk, radość czy bezradność. Jeśli teraz czujesz, że potrzebujesz zapisać w tabeli pożądanych przekonań, że masz prawo czuć i nie ma nic złego w takich uczuciach – zrób to.
Jeśli w sytuacji przeżywania takich emocji, np. w czasie analizy sytuacji, przyjdzie Ci do głowy automatyczna myśl w stylu “ale ze mnie miękka faja”, postaraj się taką myśl również zanalizować metodą TPS: co się wydarzyło, gdy o tym pomyślałeś, co pomyślałeś, jak się poczułeś, itd.

#terapia #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu #psychologia
____________________________________________
Nie jestem ani lekarzem, ani terapeutą. Informacje zawarte w poście są oparte na moich doświadczeniach i poniższych źródłach.

Źrodła:
Belmont J., Odkryj swoją wartość, Wyd. Levyz, Gdańsk 2020
Stahl S., Kochaj najlepiej jak potrafisz. O sztuce bycia razem. Wyd. Otwarte, Kraków 2020
Stahl S., Odkryj swoje wewnętrzne dziecko. Wyd. Otwarte, Kraków 2019
Stankowska I., Roszak M., Machaj-Szczerek A., Kształtowanie optymizmu młodzieży podlegającej oddziaływaniom socjoterapeutycznym. w: Socjoterapia jako forma pomocy psychologiczno‐pedagogicznej pod red. B. Jankowiak, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Poznań 2013. Seria Psychologia i Pedagogika nr 195
Kaczmarek Ł., Psychologia pozytywna w socjoterapii: rozwijanie sił charakteru, w: Socjoterapia jako forma pomocy psychologiczno‐pedagogicznej pod red. B. Jankowiak, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Poznań 2013. Seria Psychologia i Pedagogika nr 195
  • 17
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@nicari: a co, jeśli zarówno z pozytywnych, jak i negatywnych z pierwszej karty pracy mogę dopasować co najwyżej po jednym, i to też takie naciągane? Bardziej wiszę w takim "nie wiem" ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Ogólnie tego typu zadania zwykle mnie tylko rozdrażniały, niestety chyba tu jest to samo ;)
  • Odpowiedz
@Marianoo21: Powiem ci, że miałem podobnie i sceptycznie podchodziłem do pisania na swojej terapii. Szybko jednak okazało się, że zapisywanie różnych rzeczy działa cuda. Zyskujesz wgląd w swój stan emocjonalny, pomaga uporządkować myśli i przekonania. Masz możliwość weryfikacji swoich wcześniej zapisanych treści i ocenić postępy pracy, pisanie działa też uprawomocniająco jeśli pochodzisz z unieważniającego środowiska. To tylko kilka z zalet tak na szybko.
  • Odpowiedz
Najważniejsze - nic nie musisz. To tylko jedna z metod pracy w terapii. Myślę, że warto spróbować, chociażby z ciekawości.
  • Odpowiedz
@Tryt_on:

Masz możliwość weryfikacji swoich wcześniej zapisanych treści i ocenić postępy pracy,


Kiedyś zacząłem zapisywać takie rzeczy, przemyślenia i robić podobne zadania. Zostawiłem sobie na potem do analizy. Po np. tygodniu wracałem do tego, oczywiście w trochę innym nastroju i niestety wszystko wydawało mi się nieprawdziwe, głupie, albo banalne. Jak pisałem to na kompie to przeważnie trwale usuwałem taki plik, jak na kartkach to darłem i wyrzucałem do kosza. Ogólnie to
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Dobry_Ziemniak: to ciekawe, co piszesz. Nigdy tak nie miałam i nie potrafię pomóc z tą kwestią. Mogę spytać, co na ten temat myśli Twoj terapeuta?
  • Odpowiedz
@Dobry_Ziemniak: Przepraszam, że odpisuję tak późno. Hm to ciekawe. Skoro jesteś w terapii to wykorzystaj to. Przyszedł mi do głowy pomysł. Odszukaj resztki zapisków włącznie z tym celem, który leży od lat w szufladzie. Przytargaj to na sesję. Nie wiem w jakim nurcie jesteś bo jeśli to psychodynamiczna to terapeuta raczej będzie niechętny, ale jak humanistyczna lub CBT to nie będzie problemów. Powiedz dokładnie to co tutaj napisałeś i pracujcie na
  • Odpowiedz
@Tryt_on: Dzięki za radę, może tak zrobię, tylko że nie mam już nic z tych notatek, a scenariusz pisałem tak dla siebie, nie myślałem wtedy o terapii, tylko o produkcji filmów. Po prostu widzę, że zachodzi tu korelacja tych schematów rujnowania własnej pracy.
Jestem w nurcie psychodynamicznym, w CBT już kiedyś byłem i uznałem, że to nie jest dla mnie właśnie ze względu konieczności ciągłego zapisywania swoich lęków czy kompulsji i
  • Odpowiedz