Aktywne Wpisy
GrimesZbrodniarz +608
mirko_anonim +3
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy rozbicie małżeństwa bez dzieci jest moralnie dopuszczalne?
Sytuacja, w której się znalazłam, nie jest łatwa, dlatego chciałabym poznać Wasze opinie. Od pewnego czasu czuję się bardzo silnie związana emocjonalnie z mężczyzną, który niestety jest żonaty. Jest między nami ogromna chemia, czuję, że pasujemy do siebie pod wieloma względami – mamy wspólne zainteresowania, podobne poczucie humoru i zbliżone spojrzenie na życie. Spędzamy razem dużo czasu, zarówno rozmawiając, jak i po prostu ciesząc się swoją obecnością. Od początku czuję, że między nami jest coś wyjątkowego.
Z jednej strony mam poczucie, że spotkałam osobę, która mogłaby być moją bratnią duszą, kimś, z kim mogłabym zbudować coś trwałego. Jego małżeństwo, jak mówi, od dawna nie funkcjonuje dobrze – relacja z żoną stała się raczej rutyną niż prawdziwym partnerstwem, a oni sami coraz bardziej się od siebie oddalają. Nie mają dzieci, co sprawia, że sytuacja jest nieco mniej skomplikowana. On sam mówi, że od dłuższego czasu rozważa rozwód, ale do tej pory nie podjął żadnych konkretnych kroków.
Czy rozbicie małżeństwa bez dzieci jest moralnie dopuszczalne?
Sytuacja, w której się znalazłam, nie jest łatwa, dlatego chciałabym poznać Wasze opinie. Od pewnego czasu czuję się bardzo silnie związana emocjonalnie z mężczyzną, który niestety jest żonaty. Jest między nami ogromna chemia, czuję, że pasujemy do siebie pod wieloma względami – mamy wspólne zainteresowania, podobne poczucie humoru i zbliżone spojrzenie na życie. Spędzamy razem dużo czasu, zarówno rozmawiając, jak i po prostu ciesząc się swoją obecnością. Od początku czuję, że między nami jest coś wyjątkowego.
Z jednej strony mam poczucie, że spotkałam osobę, która mogłaby być moją bratnią duszą, kimś, z kim mogłabym zbudować coś trwałego. Jego małżeństwo, jak mówi, od dawna nie funkcjonuje dobrze – relacja z żoną stała się raczej rutyną niż prawdziwym partnerstwem, a oni sami coraz bardziej się od siebie oddalają. Nie mają dzieci, co sprawia, że sytuacja jest nieco mniej skomplikowana. On sam mówi, że od dłuższego czasu rozważa rozwód, ale do tej pory nie podjął żadnych konkretnych kroków.
Lubię na yt ten kanał: https://www.youtube.com/c/PiotrWierciński
Gość zajmuje się
Komentarz usunięty przez autora
1) nie, to że "wszyscy tak robią" (nieprawda) nie znaczy, że to dobre rozwiązanie
2) na wsi da się utrzymać kota w domu, a nawet mając dom łatwo wprowadzić bezpieczne i satysfakcjonujące rozwiązanie, jakim jest woliera
3) nie, kot zamknięty w domu nie jest nieszczęśliwy, jeśli jego właściciel zapewnia mu rozrywki, ciąg łowiecki, nie jest leniwą bułą i chce mu się zadbać o dobro swojego zwierzęcia. nie, niezależnie od tego jak mocno przypisze się kotu ludzkie cechy, jego mózg nie pozwala na myślenie abstrakcyjne i przez to ludzkie pojmowanie "wolności"
4) tak, nawet na wsi kota może r----------ć samochód, niezależnie w jak odosobnionej okolicy się mieszka. może go również zagryźć pies albo lis, może go pociąć kosiarka, zaatakować jakiś psychol, może wdać się w walkę z innym osobnikiem i zarazić fiv/felv
5) każdy, kogo kot zginął też twierdził do pewnego momentu, że wypuszczał kota 1000 razy i nic mu się nie stało, za 1001 razem już może nie mieć takiego szczęścia. koty się nie uczą w ludzkim rozumieniu tego słowa, żądzą
xD Pewnie go kurna pytałaś.